Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 36,6 proc. głosów, Koalicja Obywatelska – 31 proc., Trzecia Droga – 13,5 proc., Nowa Lewica – 8,6 proc., a Konfederacja – 6.4 proc. – wynika z sondażu late poll przygotowanego przez Ipsos. Ostateczne wyniki PKW pojawią się najpóźniej jutro.
„Zrobiliśmy to”, mówił wczoraj szef PO Donald Tusk po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów. Podkreślał przy tym, że jeszcze nigdy nie cieszył się tak z drugiego miejsca. „To jest koniec tego złego czasu, to jest koniec rządów PiS-u”, zapowiadał.
Koalicja Obywatelska razem z Trzecią Drogą oraz Lewicą może mieć w Sejmie 248 mandatów, czyli bezpieczną większą do rządzenia. PiS według sondażu late poll może liczyć na 198 miejsc, a Konfederacja na 14. Ten podział prawdopodobnie się zmieni, jednak nie wiadomo, jak bardzo. Różnice między sondażem exit poll zaraz po zamknięciu lokali wyborczych a late poll, opublikowanym dziś przed g. 8 rano, były bardzo niewielkie.
Na razie PKW zliczyła 10,3 proc. głosów z obwodowych komisji wyborczych. W pierwszej kolejności liczone są te z najmniejszych komisji obejmujących tereny wiejskie. W związku z tym wynik PiS jest znacznie lepszy niż ten z exit polla – partia ta może liczyć na 40,17 proc. poparcia, a KO – na 26,55 proc. Zgodnie z zapowiedzią szefa PKW Sylwestra Marciniaka oficjalne wyniki wyborów zostaną ogłoszone najpóźniej jutro po południu.
Co zrobi prezydent?
„Przed nami jeszcze dni walki i napięć”, zapowiadał podczas wieczoru wyborczego prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mimo tego, że wczoraj w sztabie panowały minorowe nastroje, przewodniczący partii przekonywał o sukcesie. „Wyniki badań dają nam czwarte zwycięstwo w dziejach naszej partii w wyborach parlamentarnych i trzecie z kolei”, mówił.
Otwartym pytaniem pozostaje to, komu powierzona zostanie misja tworzenia rządu. Konstytucja daje tu bowiem prezydentowi „wolną rękę”. Andrzej Duda wcześniej zapowiadał, że wskaże to ugrupowanie, które zdobędzie najwięcej głosów. Jeśli wynik wyborów nie ulegnie radykalnej zmianie, Prawo i Sprawiedliwość nie będzie miało jednak zdolności koalicyjnej.
„PiS jest pierwszą partią, nie zwycięską”, mówił wczoraj z rozmowie z EURACTIV Polska europoseł PO Andrzej Halicki, dodając, że ich wynik „może jeszcze się pogorszyć”. „Prezydent ma prawo wskazać, kogo uważa na szefa rządu, ale nie wierzę w złą wolę prezydenta Dudy. Po atmosferze w sztabie PiS widać, że żegnają się z władzą”, mówił natomiast sam Tusk w rozmowie z TVN24.
„Czekaliśmy na ten dzień bardzo długo, nie tylko całą kampanię wyborczą, ale przez osiem lat ich (PiS – red.) rządów”, mówiła nam z kolei była premier, europosłanka PO Ewa Kopacz. Jej zdaniem wynik polskich wyborów może być przykładem dla innych krajów, że „można wrócić z powrotem na drogę demokracji i partnerstwa z Unią Europejską”.