Piotr Bromber o humanizacji medycyny: bardziej wsłuchujemy się w percepcję pacjenta

1 lat temu 38
Nowe standardy kształcenia medyków, więcej wykwalifikowanych dydaktyków i zwiększone nakłady na proces zmian – te wątki dało się usłyszeć w trakcie sesji poświęconej humanizacji medycyny VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych Obecny na niej wiceminister zdrowia Piotr Bromber obiecał m.in. standaryzację praktycznych egzaminów OSCE Zapowiedział też nowy moduł kształcenia lekarzy, by potrafili radzić sobie ze stresem związanym z odpowiedzialnością

"Wsłuchujemy się w percepcję pacjentów"

Humanizacja medycyny – ten temat staje się coraz bardziej nośny w publicznej debacie na temat systemu ochrony zdrowia. Dlaczego?

- Dostrzegliśmy pewien deficyt treści i stąd temat zaczął się pojawiać coraz częściej w przestrzeni i dyskusji. Myślę, że jest to efekt tego, że wsłuchaliśmy się i wsłuchujemy się jeszcze bardziej w percepcję pacjentów – zauważył wiceminister Piotr Bromber.

Jak dodał, w trakcie  VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych dużo dyskutowano o jakości oraz koordynacji leczenia pacjenta.

- Koordynacja to nic innego jak zaopiekowanie się pacjentem. Wiele w literaturze pisano o asymetrii informacji, o tym, że pacjenci nie są w stanie zweryfikować prawidłowości diagnozy, adekwatności leku. Otoczenie, w którym się znajdują w procesie leczenia, jest dla nich jedną wielką niewiadomą. Stąd też moim zdaniem słusznym jest, i dlatego to robimy, aby w dużo większym stopniu akcentować percepcję pacjenta i mówić o zaopiekowaniu się, o treściach związanych z humanizacją, z komunikacją – zauważył wiceminister. - Utrwala się we mnie przekonanie, że humanizacja medycyny cały czas jest niewystarczająco oczywista. Cały czas istnieje poczucie deficytu, niedosytu. 

Jak zauważył, dopiero w ubiegłym roku z inicjatywy ministra Adama Niedzielskiego odbył się pierwszy Kongres Humanizacji Medycyny. 

Humanizacja medycyny wczoraj, dziś i jutro

Paneliści zwracali uwagę, że czasem mówi się o humanizacji, jak o czymś nowym. A przecież jest obecna od samego zarania medycyny, bo wiąże się z pomaganiem choremu człowiekowi. Niestety, medycy mają coraz mniej czasu dla pacjentów - z powodu mnóstwa obowiązków, braków kadrowych. Dlatego komunikacja szwankuje i trzeba ją przywracać, uczyć jej kolejnego pokolenia lekarzy.

Jak przypomniał wiceminister, w ubiegłym roku Ministerstwo Zdrowia udostępniło dla 9 nadzorowanych przez resort uniwersytetów specjalnych, dodatkowy moduł ukierunkowany na komunikację, nie tylko z pacjentem, ale również pomiędzy reprezentantami różnych zawodów medycznych.

- Mamy też w planie, zakładam że w tym roku to zrealizujemy, treści szkolenia, które wzmocnią młodych ludzi, by radzić sobie z odpowiedzialnością, ze stresem jaki z niej wynika – poinformował wiceszef resortu zdrowia.

Młodzi komunikują się inaczej

Wiceminister zauważył też, że młodzi ludzie komunikują się, ale robią to inaczej niż starsi wiekiem, w grę wchodzą bowiem różnice pokoleniowe. 

- Musimy nauczyć młodych lekarzy, jak komunikować się z osobami starszymi - zaznaczył wiceminister.

Czymś, co się obecnie pojawia na uniwersytetach, szkołach medycznych, czy w Centrach Symulacji Medycznej, jak padło w trakcie sesji, są scenki rodzajowe odgrywane niejednokrotnie z udziałem profesjonalnych aktorów. To ma być swoisty trening dla przyszłych medyków,  jak w przyszłości rozmawiać z pacjentami. Centra symulacji i nowe technologie, w tym sztuczna inteligencja, jak to wybrzmiało w trakcie panelu, są w tym bardzo pomocne. Ich celem jest podniesienie skuteczności i jakości praktycznego nauczania studentów kierunków medycznych. Rolą symulacji medycznych jest umożliwienie nauczania poprzez uczestnictwo w realistycznych scenariuszach osadzonych w naturalnym dla danej specjalności środowisku pracy. 

Centra są miejscem, gdzie można prowadzić praktyczne zajęcia, przygotowując studentów do kontaktu z pacjentami czy innymi członkami zespołów medycznych. W Polsce takich nowoczesnych placówek funkcjonuje 16. 

- Komunikacja z pacjentem to nie jest szufladka, którą się wyciąga i korzysta lub nie korzysta z zawartości. To jest coś, co powinno się utrwalić. Sporo czasu zajęło nam przekonanie do tego, że centra symulacji to jest dobry kierunek. Uważam, że to jest coś, co w nieosiągalny wcześniej sposób daje możliwość kształcenia  również właśnie tych umiejętności – zauważył podsekretarz stanu w MZ. - Tam jest również pacjent, są odgrywane sceny, student musi się zmierzyć z sytuacją, która często nie jest dla niego często standardowa.

Inwestycje w kadrę dydaktyczną i standaryzacja

 Jak zauważyli uczestnicy debaty, nawet najlepsze centrum symulacji nie zastąpi żywej komunikacji z pacjentem. Trzeba ćwiczyć na „żywym organizmie”, a wszystkie wcześniejsze etapy nauki - teoria, kontakty między sobą, z aktorami - z pacjentem - trzeba standaryzować. Do standaryzacji potrzebna jest wiedza i umiejętności, a zatem dobra kadra dydaktyczna. Braki kadrowe uczelni medycznych to ich bolączka nie od dziś. Do tego również odniósł się minister Bromber.

- Mamy to na względzie i inwestujemy. Mieliśmy właśnie spotkanie z rektorami uniwersytetów medycznych, które bezpośrednio nadzorujemy i zrobiliśmy resume, ile na przestrzeni ostatnich lat zainwestowaliśmy w infrastrukturę dydaktyczną i kliniczną uniwersytetów medycznych. To kwota 5,8 miliarda złotych. Na przestrzeni ostatnich lat subwencja uniwersytetów medycznych, zmieniła się z 1,3 miliarda zł na przeszło 2 miliardy zł. Oczywiście kwestia dydaktyków, osób które będą kształciły, też jest istotna: zwiększając subwencję między innymi dedykowaliśmy pieniądze na docenienie pracowników dydaktycznych – podsumował wiceminister.

Bromber zapewnił, że resort wspiera też pozostałe uczelnie kształcące lekarzy. W Krajowym Planie Odbudowy założono alokację 2,5 mld zł na inwestycje dla uczelni, które kształcą na kierunku lekarskim i dla wszystkich uczelni, które mają centra symulacji medycznych.

- W ubiegłym roku, oprócz wsparcia poprzez obligacje naszych uniwersytetów medycznych, uczelnie kształcące na innych kierunkach medycznych otrzymały, mniejsze co prawda, ale też wsparcie. Zatem nasze działania nie koncentrują się tylko i wyłącznie na uniwersytetach medycznych, aczkolwiek to one siłą rzeczy są dla nas bardzo ważne - wyjaśnił Piotr Bromber.

Jak standaryzować komunikację? 

Wiceminister jako sposób na weryfikowanie umiejętności, w tym z zakresu komunikacji, podał przykład egzaminu praktycznego OSCE [Obiektywny Strukturyzowany Egzamin Kliniczny, zorganizowany w postaci stacji z określonym zadaniem do wykonania; stacje z chorym lub bez chorego, z materiałem klinicznym lub bez niego, z symulatorem, z fantomem, pojedyncze lub sparowane, z obecnością dodatkowego personelu, przyp. red.]. OSCE przeprowadzają m.in. Centra Symulacji Medycznej.

- Egzamin OSCE weryfikuje umiejętności praktyczne. Miałem możliwość przyglądania się, temu egzaminowi na ratownictwie czy z medycyny rodzinnej. Jest dobrowolny, fakultatywny, wprowadziły go niektóre uczelnie również na kierunku lekarskim– mówił minister Bromber, który w trakcie sesji obiecał standaryzację dla praktycznych egzaminów OSCE.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Czytaj więcej