Christopher Nkunku zdecydował się na przedłużenie swojego kontraktu z RB Lipsk do czerwca 2026 roku włącznie. Pozostawił sobie jednak furtkę na ewentualne odejście.
Kibice RB Lipsk od dłuższego czasu zastanawiali się, jaki los czeka gwiazdę zespołu. Najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu Bundesligi był kuszony ofertami ze strony europejskich gigantów i nie ukrywał, że z chęcią je rozważy. Ostatecznie „Czerwonym Bykom” udało się jednak przekonać zawodnika do pozostania na przynajmniej jeden sezon dłużej.
Na oficjalnej stronie internetowej RB Lipsk zamieszczono komunikat, w którym poinformowano, iż nowe porozumienie będzie obowiązywać do lata 2026 roku. Nie podano jednak szczegółów, które w tym przypadku mogą się okazać niezwykle istotne.
Przede wszystkim piłkarz zapewnił sobie dużą podwyżkę, ale równie istotna zdaje się klauzula zapisana w kontrakcie, a o której nie wspomniano w oficjalnym oświadczeniu klubu. Ta rzekomo wynosi 60 milionów euro i ma wejść w życie latem przyszłego roku.
Oznacza to, że już za rok piłkarz będzie mógł formalnie rozpatrywać nadesłane oferty. RB Lipsk nieco ryzykuje, ponieważ jeśli Francuz poczyni dalszy progres, niemiecki klub nie będzie miał zbyt dużych możliwości negocjacyjnych.
Z drugiej jednak strony zapewnił sobie większy spokój przy szukaniu potencjalnego następcy, mogąc dalej budować silny zespół z Christopherem Nkunku w składzie.
Wieści o klauzuli są dobrym sygnałem dla ekip, które interesują się 24-latkiem, a obawiały się otwartej licytacji. Paris Saint-Germain i Manchester United były gotowe na rozbicie banku w tej kwestii, teraz nie będą miały już jednak tak łatwego zadania, wszystko bowiem może teraz zależeć od pensji i przedstawionego projektu. Swoją szansę widzi w tym między innymi Bayern Monachium.