Organizacje pozarządowe zwracają uwagę, że plany odbudowy po pandemii COVID-19 w wielu krajach opracowano bez udziału obywateli.
– Obywatele mają niewielki udział w decyzjach o wydatkowaniu pieniędzy z unijnego funduszu odbudowy – ocenił w rozmowie z EURACTIV Daniel Thomson z CEE Bankwatch Network.
– Decyzje o tym, jak i gdzie zainwestować te pieniądze, podjęto za zamkniętymi drzwiami, nie angażując w to społeczeństwa obywatelskiego i zainteresowanych stron – dodał, wskazując na ustalenia niedawnego raportu analizującego wydatkowanie funduszu odbudowy w Bułgarii, Estonii, na Węgrzech, we Włoszech, na Łotwie, w Polsce i w Hiszpanii.
Brak przejrzystości
W raporcie Obserwatorium Obywatelskiego ds. Finansowania Zielonego Ładu stwierdzono, że społeczeństwo nie było zaangażowane w projektowanie krajowych planów odbudowy i często nie otrzymywało nawet narzędzi do monitorowania ich realizacji.
– We Włoszech od początku dużym problemem był brak przejrzystości. Rząd nie pozwolił parlamentowi zapoznać się z projektem planu odbudowy i odporności (włoskim KPO – red.) wcześniej niż na trzy dni przed przedstawieniem go Komisji – wyjaśniła Eva Pastorelli, działaczka włoskiej organizacji pozarządowej ReCommon.
Chociaż inwestycje są dobre, to „plan nie miał podejścia oddolnego, a samorządom i społecznościom lokalnym nie było łatwo uczestniczyć w opracowywaniu planu w oparciu o swoje potrzeby”, powiedziała.
NGOsy miały też trudności z dostępem do informacji dotyczących finansowanych projektów. Problemem był więc brak przejrzystości działań rządu dla społeczeństwa.
– Staraliśmy się znaleźć informacje na temat tego, co faktycznie zostało sfinansowane i kto jest beneficjentem. To, że społeczeństwo musi się doszukiwać tych informacji, oznacza, że obywateli w ogóle nie zaangażowano (w proces decyzyjny – red.) – powiedział Thomson.
Środki musiały być wydane w krótkim czasie. W niektórych przypadkach skrócono okres przeznaczony na konsultacje społeczne, aby dotrzymać nałożonych terminów.
– Brakowało przejrzystości i czasu, aby ludzie mogli ocenić, czy dane projekty infrastrukturalne są naprawdę potrzebne – oceniła Pastorelli.
Jako przykład podaje falochron w Genui, projekt infrastrukturalny o wartości 2 mld euro, który według organizacji pozarządowych został przeprowadzony bez zaangażowania obywateli i może potencjalnie zaszkodzić morskiej bioróżnorodności.
Brak zaangażowania lokalnych społeczności w opracowanie planów odbudowy skrytykował Parlament Europejski, który w sprawozdaniu przyjętym w czerwcu 2022 r. wezwał państwa UE do „jasnego podziału odpowiedzialności i odpowiednich systemów zarządzania funduszami w ramach RRF (Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności – chodzi o fundusz odbudowy – red.), aby uwzględnić szczególne potrzeby obywateli na poziomie regionalnym i lokalnym”.
Działanie wbrew interesom publicznym
– Nieuwzględnienie obywateli w procesie decyzyjnym doprowadziło do wielu inwestycji, które tak naprawdę nie były potrzebne ogółowi społeczeństwa lub były sprzeczne z jego interesem – stwierdził Thomson.
Według raportu pieniądze z funduszu odbudowy często trafiały do dużych firm, a nie do małych i średnich przedsiębiorstw czy sektora publicznego. Wydawano je też na duże projekty infrastrukturalne, które mogą potencjalnie zaszkodzić środowisku naturalnemu.
– Fundusz odbudowy miał pomóc ludziom i krajom szczególnie dotkniętym przez pandemię COVID-19 i umożliwić wzmocnienie odporności gospodarek – podkreśliła Bruna Cañada Roca z Obserwatorium Zadłużenia Globalizacji (l’Observatori del Deute en la Globalització).
Według niej pieniądze z funduszu odbudowy wbrew założeniom nie wzmocniły jednak systemu opieki zdrowotnej ani innych usług publicznych.
– Cały proces decyzyjny miał formę dialogu tylko między rządem krajowym a Komisją Europejską, a zarządzanie (funduszami – red.) było bardzo scentralizowane – stwierdziła ekspertka. Zwróciła uwagę, że w Hiszpanii dialog społeczny na temat odbudowy gospodarczej kraju obejmował tylko przedstawicieli dwóch związków zawodowych.
Brak przedstawicieli i zasobów uniemożliwił dostęp do funduszy wielu gminom i regionom oraz przedsiębiorstwom społecznym.
W innych krajach społeczeństwo miało większy udział w planowaniu wydatkowania funduszu odbudowy. Na przykład w Polsce projekt hydrotechniczny na Wiśle usunięto z KPO po krytyce, z jaką spotkała się ta propozycja.
– Im mniejsze zaangażowanie obywateli, tym większe ryzyko, że w planie znajdą się słabe projekty – powiedział w rozmowie z EURACTIV Krzysztof Mrozek z Polskiej Zielonej Sieci.
Rygorystyczne kryteria kwalifikowalności uniemożliwiły również finansowanie z funduszu odbudowy projektów, które mogłyby przynieść korzyść lokalnym społecznościom.
Jak lepiej zaangażować obywateli?
Autorzy raportu przeprowadzili również badanie wśród samych obywateli. Wynika z niego, że świadomość na temat unijnego funduszu odbudowy i zaangażowania obywateli w decyzje podejmowane przez rządy nie jest zbyt duża.
Zdaniem respondentów warto byłoby bardziej wykorzystać media społecznościowe, telewizję, radio i podcasty w celu zwiększenia świadomości na temat funduszu odbudowy.
Według nich można też rozważyć wprowadzenie obowiązkowego udziału społeczeństwa lub organizację spotkań obywatelskich na poziomie lokalnym, które umożliwiłyby mieszkańcom wymianę informacji na temat potrzebnych inwestycji.
– Władze krajowe w państwach członkowskich UE postrzegają udział społeczeństwa (w procesie decyzyjnym – red.) jako punkt do odhaczenia. Tymczasem tak naprawdę powinny one traktować ten udział jako bardzo ważny i pozwalający lepiej dostosować wydatki do potrzeb obywateli – ocenił Thomson.