Po tym, jak Federalny Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjne uznał przeniesienie 60 mld euro w budżecie na 2021 r., rządząca koalicja próbuje wymyślić, jak załatać nagle powstałą dziurę. Wśród trzech partii nie ma konsensusu.
W następstwie orzeczenia niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niekonstytucyjność przeniesienia środków przeznaczonych na walkę z pandemią COVID-19 na transformację energetyczną, niemiecki rząd zmuszony jest szukać oszczędności.
– Będziemy musieli poradzić sobie z trzema głównymi blokami kosztów – mówił Funke Mediengruppe niemiecki minister finansów Christian Lindner (FDP), mając na myśli wydatki socjalne, pomoc międzynarodową i programy subsydiów.
Jego pomysły nie spodobały się socjaldemokratom (SPD) Olafa Scholza, zwłaszcza w świetle obecnej konferencji klimatycznej COP28. „Jesteśmy trzecią najsilniejszą gospodarką na świecie i czwartym największym darczyńcą”, wskazywała w rozmowie z Focus Online minister rozwoju Svenja Schulze.
SPD zastanawia się, czy nie zmienić porozumienia, zgodnie z którym koalicja miała nie podnosić podatków oraz czy nie powrócić do „hamulca zadłużenia”, który został zawieszony przez pandemię i kryzys energetyczny.
Jednocześnie podniesienie podatków jest czerwoną linią dla FDP, bo obietnica, że te nie wzrosną, była warunkiem przystąpienia partii do koalicji. „Podwyżki podatków są nie tylko słusznie wykluczone w umowie koalicyjnej, ale byłyby również całkowicie niewłaściwe dla naszej konkurencyjności”, stwierdził wiceprzewodniczący liberałów Johannes Vogel.
Polityk wykluczył również zawieszenie hamulca zadłużenia na przyszły rok. „Państwo nie ma problemu z dochodami, ale musi teraz wyraźniej określić priorytety, zdać sobie sprawę z potrzeby reform i precyzyjnie wykorzystać dostępne zasoby”, powiedział portalowi ntv.de.
Te dwie kluczowe kwestie będą tematem konferencji partyjnej SPD w przyszły weekend. Politycy zamierzają przyjąć wówczas uchwałę w sprawie złagodzenia hamulca zadłużenia i podniesienia podatków dla „najbogatszych”.
Władze partii zastrzegły przy tym, że nie jest to bezpośrednia reakcja na wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. „To nasze socjaldemokratyczne stanowisko i jest ono obecnie zupełnie właściwe”, wskazano.