Mars ma bardzo dziwny kształt. Naukowcy podejrzewają, że zgubił on kiedyś masywny księżyc

2 mies. temu 18

Mars, czwarta planeta od Słońca aktualnie ma jedynie dwa niewielkie głazy krążące wokół siebie. Zarówno Fobos, jak i Deimos przypominają bardziej niewielkie planetoidy przechwycone grawitacyjnie z pobliskiego Pasa Głównego, niż pełnoprawne księżyce.

Astronom Michael Efroimsky z US Naval Observatory w Waszyngtonie przekonuje jednak, że w przeszłości Mars mógł posiadać jeszcze jeden, masywny księżyc. Sugestie wskazujące na jego istnienie w odległej przeszłości Marsa naukowiec znajduje w nietypowej budowie samej Czerwonej Planety.

Czytaj także: Zagadka pochodzenia Fobosa rozwiązana? Naukowcy mają nową teorię

Badacz wskazuje bowiem na to, że kształt Marsa znacząco odbiega od pozostałych planet skalistych w naszym układzie planetarnym. Jakby nie patrzeć, mimo tego, że Mars nie jest największą planetą, to jednak to właśnie na jego powierzchni znajduje się największy kanion, najwyższa góra i najwyższy obszar wyżynny w naszym układzie planetarnym. Wyżyna Tharsis wyraźnie widoczna jest na zachodniej półkuli Marsa w okolicach równika. Obszar ten o szerokości 5000 kilometrów znajduje się nawet 7 kilometrów wyżej niż pozostała powierzchnia Marsa. Wystarczy tutaj jeszcze dodać, że na tym już wysokim terenie znajdują się wspomniane wyżej najwyższe wulkany w Układzie Słonecznym. Co ciekawe, niemal po przeciwnej stronie Marsa znajduje się drugi obszar wyżynny Terra Sabaea oraz Syrtis Major. Mamy zatem do czynienia z dwoma przeciwnie położonymi wybrzuszeniami planety.

Według Efroimsky’ego to może być niezwykle cenna wskazówka. Tak samo wszak zachowują się oceany na Ziemi pod wpływem przyciągania grawitacyjnego Księżyca — powodują wybrzuszenie oceanów po obu stronach planety.

Młoda, dopiero powstająca i jeszcze gorąca planeta była płynna. Gdyby zatem Mars posiadał wtedy masywny księżyc, to jego oddziaływanie grawitacyjne mogłoby powodować odkształcenia samej planety.

Z uwagi na to, że Mars jest znacznie mniejszy od Ziemi, znacznie szybciej mógłby stygnąć. To z kolei sprawia, że teoretycznie odkształcenia samej planety w procesie stygnięcia mogłyby zostać uwiecznione w pewnym momencie w kształcie stygnącej planety.

Do tego momentu teoria ta jest nawet przekonująca. Pozostaje jednak pytanie o to, co się stało z hipotetycznym księżycem, którego autor opracowania nazywa Nerio. Tutaj teorie można mnożyć. Na wczesnym etapie istnienia Układu Słonecznego w jego wewnętrznej części dochodziło do wielu potężnych zderzeń. Jakby nie patrzeć, Księżyc krążący wokół Ziemi miał być efektem zderzenia Ziemi z planetą wielkości Marsa. Możliwe zatem, że i Nerio zderzył się z innym masywnym obiektem. Problem w tym, że takie zderzenie, które doprowadziłoby do zniszczenia księżyca, zapewne pozostawiłoby po sobie ślady na powierzchni Czerwonej Planety. Z drugiej jednak strony, jeżeli doszło do tego odpowiednio wcześnie, to być może ślady te mogły ulec zatarciu na przestrzeni miliardów lat.

Czytaj także: Marsjański księżyc jest pokryty zagadkowymi strukturami. Poznaliśmy potencjalne wyjaśnienie

Możliwe także, że coś zdestabilizowało orbitę Nerio wokół Marsa i ostatecznie wyrwał się on z jego macek grawitacyjnych i został wyrzucony z całego Układu Słonecznego i gdzieś przemierza aktualnie przestrzeń międzygwiezdną w Drodze Mlecznej.

Warto tutaj podkreślić, że mamy tutaj do czynienia tylko z hipotezą, którą warto by było sprawdzić także na inne sposoby. Nie zmienia to faktu, że istnienie Nerio mogłoby przynajmniej wytłumaczyć nietypowy kształt Marsa i chociażby z tego powodu warto sprawdzić, czy właśnie nie odkryliśmy kolejnej interesującej informacji z odległej historii Układu Słonecznego.

Czytaj więcej
Radio Game On-line