12 czerwca 2022, 12:22.
1 min czytania
Zawsze, gdy w grę wchodzi żywotny interes Polski, Tusk jest przeciw. Bardzo często wówczas jego punkt widzenia jest zbieżny z rosyjską propagandą - ocenił wicepremier, szef PiS Jarosław Kaczyński pytany o wypowiedź szefa PO dotyczącą ukraińskiego zboża.
W niedzielę portal niezalezna.pl opublikował fragment wywiadu z szefem PiS, w którym zapytano o wypowiedź szefa PO Donalda Tuska dotyczącą transportu ukraińskiego zboża i fakt, że jego wypowiedź cytowały rosyjskie media.
- Zawsze, gdy w grę wchodzi żywotny interes Polski, Tusk jest przeciw. Bardzo często wówczas jego punkt widzenia jest zbieżny z rosyjską propagandą. Tak jest i tym razem - stwierdził lider PiS.
"Rosjanie blokują eksport morski, bo wiedzą, iż to wywoła głód"
Jarosław Kaczyński zaznaczył, że ważne jednak jest, by polscy rolnicy wiedzieli, że to zboże nie jest dla nich żadnym zagrożeniem, gdyż "jego odbiorcy są w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie".
- Rosjanie blokują eksport morski, bo wiedzą, iż to wywoła głód i wywinduje ceny żywności, to z kolei zintensyfikuje napływ migrantów na południe Europy. Moskwa chce wywołać chaos na naszym kontynencie i wprowadzić Europę w potężny wielowymiarowy kryzys. W najlepiej pojętym interesie RP jest niedopuszczenie do tego. W tej sprawie nie ma szarości - można być albo po dobrej, albo po złej stronie mocy. Tusk stawia się po tej drugiej - ocenił Kaczyński.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Prezes PiS odniósł się do słów Donald Tusk, odwiedzając w poniedziałek gospodarstwo rolne na Dolnym Śląsku, zwrócił uwagę na konkurencję produktów rolnych z Ukrainy.
- Jest wojna, jest blokada portów, coraz więcej transportów (z produktami rolnymi) idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawana tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach. To także powoduje, że opłacalność produkcji polskiego rolnika może okazać się bardzo kłopotliwa - mówił. Stwierdził też: - Chcemy wszyscy pomagać Ukrainie, to jest bezdyskusyjna sprawa. Ale trzeba to też tak zorganizować, aby pomoc dla Ukrainy nie oznaczała jakichś bardzo dotkliwych strat dla polskich rolników. Władze muszą wziąć pod uwagę ten niespodziewany problem, bo chcemy pomagać, ale musimy także zadbać o swoich ludzi.