Jowisz i Saturn mają bardzo dziwne księżyce. Może za nie odpowiadać gwiazda inna niż Słońce

1 mies. temu 16

Weźmy na przykład Jowisza i Saturna. Szczegółowe obserwacje prowadzone na przestrzeni lat wykazały, że Jowisz ma co najmniej 95 księżyców. Leżący dwa razy dalej od Słońca Saturn ma naturalnych satelitów co najmniej 146. Równie bogate w księżyce są także Uran i Neptun. Różnorodność wśród tych obiektów jest naprawdę imponująca.

Jedną z najbardziej zagadkową cech większości księżyców krążących wokół gazowych olbrzymów są ich parametry orbitalne. Zwykłe księżyce, które powstały z resztek obłoku protoplanetarnego bezpośrednio w otoczeniu swoich planet powinny bowiem krążyć wokół swojej planety po orbitach kołowych w tym samym kierunku, w którym one rotują i mniej więcej w tej samej płaszczyźnie. Rzeczywistość jest jednak inna.

Czytaj także: Jak duże są księżyce Jowisza? Ten materiał pokazuje ich rozmiary

Naukowcy wskazują jednak, że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Aż 75 proc. księżyców krążących wokół planet gazowych porusza się w kierunku przeciwnym do kierunku rotacji planety, bardzo często także po wydłużonych, eliptycznych orbitach. Okazuje się, że owe nietypowe księżyce zwane nieregularnymi, w rzeczywistości są znacznie liczniejsze od regularnych.

Siłą rzeczy odkrycie takich księżyców sprowokowało pytania o ich pochodzenie. Naukowcy przyjęli pierwotnie, że to migrujący z wnętrza Układu Słonecznego Neptun przechodząc przez znacznie bliższy Słońcu wówczas Pas Kuipera zaburzył ruch części tworzących pas obiektów i wepchnął je na orbity wokół gazowych olbrzymów.

Teraz teorię tę podważa najnowszy artykuł opublikowany na początku września w periodyku naukowym The Astrophysical Journal Letters. Według niej, przechodząca w pobliżu Układu Słonecznego gwiazda mogła zaburzyć grawitacyjnie ruch obiektów Pasa Kuipera wpychając część z nich w grawitacyjne objęcia gazowych olbrzymów.

Czytaj także: Młody Jowisz świecił jak szalony. Jego księżyce ledwo to przetrwały

Symulacje komputerowe wykazują, że do obecnego stanu Układu Słonecznego mógł doprowadzić przelot gwiazdy o masie 80 proc. masy Słońca, która miałaby się zbliżyć do naszej gwiazdy na odległość 110 jednostek astronomicznych, przelatując pod kątem 70 stopni do płaszczyzny ekliptyki. Teoretycznie taki obiekt mógłby wyrzucić z Pasa Kuipera nawet 7 proc. obiektów, wprowadzając je na eliptyczne orbity wokół Słońca. Z czasem takie obiekty mogły zbliżyć się na swojej drodze do Jowisza i Saturna.

Na przestrzeni miliarda lat po przelocie gwiazda mogłaby potencjalnie zaburzyć grawitacyjnie nawet 85 proc. obiektów Pasa Kuipera. Autorzy opracowania wskazują na to, że taka teoria jednocześnie tłumaczy obserwowane zachowanie obiektów Pasa Kuipera oraz nietypowe orbity licznych księżyców Jowisza i Saturna. Jakby tego było mało, naukowcy wyliczyli, że takie bliskie przeloty jednych gwiazd w otoczeniu drugich nie są niczym dziwnym w naszej galaktyce. Podobnych na przestrzeni eonów mogło doświadczyć nawet 140 milionów gwiazd. Nie ma zatem żadnego powodu, aby podobnego przelotu nie doświadczyło Słońce.

Czytaj więcej
Radio Game On-line