Do godz. 15 czasu polskiego mieszkańcy północnej części Strefy Gazy będą mogli ewakuować się na jej południe specjalnymi korytarzami. Palestyńczycy uciekają ze swoich domów już od kilku dni. Niektórzy zdecydowali się jednak zignorować nakaz ewakuacji.
O możliwości bezpiecznego przemieszczania się dwoma szlakami w języku arabskim na platformie X (kiedyś Twitter) poinformował rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF). „Jeżeli troszczysz się o siebie i bliskich, udaj się – zgodnie z instrukcjami – na południe”, informują izraelskie siły. Przedział godzinowy, w którym będzie to możliwe, to g. 10-16 czasu lokalnego (g. 9-15 w Polsce).
Unia wskazuje granice
Według początkowych doniesień na ewakuację Palestyńczycy dostali 24 godziny. Później izraelskie wojsko dementowało tę informację, tłumacząc, że ta potrwa dłużej. Pierwsze osoby zaczęły przemieszczać się już w piątek. Cywile próbują wydostać się z położonego na północy miasta Gazy oraz kilku miast ościennych nie tylko samochodami, ale również pieszo. Część z nich prowadzi ze sobą zwierzęta gospodarskie.
O tym, że izraelski nakaz ewakuacji mieszkańców jest „całkowicie niemożliwy do wykonania”, mówił dziś szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, który przebywa w Chinach. Wczoraj z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu spotkała się zaś przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, która podkreślała, że w obliczu konfliktu z Hamasem Europa stoi po stronie Izraela. „Nasze stanowisko jest jasne”, potwierdzał potem Borrell, dodając jednak, że wszystko ma swoje granice. „Tą granicą jest prawo międzynarodowe”, mówił.
„To dopiero początek”
Izrael odciął Strefę Gazy od elektryczności, wody i paliwa i zapowiada, że utrzyma blokadę, dopóki Hamas nie wyda izraelskich zakładników. Tych jest około 150-200. Lokalne media poinformowały, że podczas pierwszego naziemnego ataku przeprowadzonego w piątek znaleziono ciała części z nich.
W piątkowym wystąpieniu telewizyjnym premier Benjamin Netanjahu podkreślał, że wszystko to, co Izrael zrobił w Strefie Gazy, „to dopiero początek”. „Ta wojna zakończy się całkowitą rewolucją w Izraelu i na terenach palestyńskich”, przewidywał niedawno w wywiadzie z EURACTIV Polska korespondent wojenny Wojciech Cegielski.