Izba lekarska apeluje do ministra o kontrolę w uczelni. Powodem są skargi studentów

1 lat temu 63
Studenci medycyny na Akademii Śląskiej (AŚ) w piśmie do ministrów zdrowia i nauki oraz samorządu lekarskiego poskarżyli się na jakość kształcenia na katowickiej uczelni  Jej wykładowcy mają notorycznie odwoływać zajęcia, a uczelni brakować ma środków dydaktycznych i doświadczonej kadry - Taka sytuacja powoduje, że studenci obawiają się, że nie będą należycie przygotowani do wykonywania zawodu lekarza - czytamy w liście prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach do ministra edukacji i nauki Dlatego przedstawiciele samorządu proszą o zlecenie przeprowadzenia niezależnej kontroli programu nauczania, możliwości i rzetelności jego realizacji, infrastruktury, jakości praktyk klinicznych i kompetencji kadry  Rektor uczelni, prof. AŚ dr Aleksander Ostenda w przesłanym do redakcji stanowisku przekazał, że podtrzymuje "wystosowywane zaproszenie dla Izby do odwiedzenia uczelni i zapoznania się z warunkami kształcenia" - Jesteśmy także otwarci na wspólne wypracowanie rozwiązań mających na celu zapewnienie najwyższego poziomu jakości edukacji medycznej, od którego zależy zdrowie i bezpieczeństwo pacjentów - podkreśla rektor

Studenci medycyny poskarżyli się na Akademię Śląską. Izba lekarska apeluje o kontrolę

Śląska Izba Lekarska zaapelowała w liście otwartym do ministra edukacji i nauki o zlecenie przeprowadzenia oceny programowej w Akademii Śląskiej przez Polską Komisję Akredytacyjną. To reakcja samorządu na list studentów uczelni, w którym skarżą się na poziom kształcenia na kierunku lekarskim.

Studenci, przypomnijmy, w piśmie do izby lekarskiej, resortów zdrowia oraz edukacji i nauki pożalili się, że uczelnia otworzyła kierunek jedynie z pobudek finansowych. Płacą co miesiąc po 5 tys. zł, a w zamian wykładowcy mają odwoływać im notorycznie zajęcia, przekładać na ostatni moment zaliczenia, łączyć zajęcia dla IV i V roku, nie odpowiadać na korespondencję, nie angażować młodych w badania naukowe. 

- Kierunek lekarski na Akademii Śląskiej jest tworem sztucznym, powołanym przez Kanclerza i Rektora do życia wyłącznie w celu wzbogacenia kosztem naiwnych studentów, przekonanych, że otrzymają rzetelną edukację medyczną - napisali w liście adepci medycyny. 

Do opisanych uchybień w jakości kształcenia odniosła się teraz Śląska Izba Lekarska. Jak czytamy w liście prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach do MEiN, doniesienia studentów wzbudzają obawy dotyczące przygotowania teoretycznego i praktycznego przyszłych lekarzy oraz wynikającej z nich jakości udzielanych przez nich w przyszłości świadczeń.

- Według opinii studentów brakuje odpowiednich środków dydaktycznych, doświadczonych wykładowców oraz wsparcia w praktykach klinicznych. Taka sytuacja powoduje, że studenci obawiają się, że nie będą należycie przygotowani do wykonywania zawodu lekarza - zwrócił uwagę dr n. med. Tadeusz Urban. 

"Nasza prośba jest wynikiem troski o przyszłość zawodu lekarza"

Dlatego poprosił szefa resortu edukacji i nauki o zlecenie przeprowadzenia niezależnej kontroli programu nauczania, możliwości i rzetelności jego realizacji, infrastruktury, jakości praktyk klinicznych i kompetencji kadry dydaktycznej. 

- Jesteśmy przekonani, że tylko poprzez współpracę między Ministerstwem Edukacji i Nauki, Ministerstwem Zdrowia, uczelniami medycznymi, społecznością studencką i samorządem lekarskim możemy osiągnąć nasz wspólny cel - najwyższy poziom jakości edukacji medycznej, od którego zależy zdrowie i bezpieczeństwo pacjentów - przekonuje szef Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach. 

Jak również podkreślił, prośba o skontrolowanie placówki nie jest wyrazem krytyki wobec Akademii Śląskiej w Katowicach, a "wyłącznie wynikiem troski o przyszłość zawodu lekarza".

- Biorąc pod uwagę liczbę uczelni niemedycznych, które od nowego roku akademickiego mają rozpocząć kształcenie studentów na kierunku lekarskim, zasadnym wydaje się wypracowanie procedur kontrolnych, dotyczących jakości kształcenia przyszłych lekarzy - zaznacza prezes Urban.

Władze uczelni zapraszają przedstawicieli Izby. "Jesteśmy otwarci" 

Rektor uczelni, prof. AŚ dr Aleksander Ostenda w przesłanym do redakcji stanowisku zaznaczył, że zarówno uczelnia, jak i Śląska Izba Lekarska kierują się w swych działaniach wspólnym celem, jakim jest zapewnienie wysokiej jakości kształcenia oraz troska o przyszłość zawodu lekarza.

- Podtrzymuję wystosowywane zaproszenie dla Izby do odwiedzenia uczelni i zapoznania się z warunkami kształcenia. Jesteśmy także otwarci na wspólne wypracowanie rozwiązań mających na celu zapewnienie najwyższego poziomu jakości edukacji medycznej, od którego zależy zdrowie i bezpieczeństwo pacjentów - podkreśla rektor. 

Przypomina także, że kierunek lekarski nie dalej, jak we wrześniu 2022 roku otrzymał pozytywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej, a na wszelkie ewentualne nieprawidłowości reaguje dziekan wydziału, pan dr n. med. Grzegorz Religa. 

Dodaje również, że "jeszcze przed zaistnieniem w przestrzeni publicznej ostatnich informacji, uczelnia traktując sprawę jako pilną, sama zwróciła się do organu nadzoru i jest na etapie szczegółowego wyjaśniania z nim zaistniałej sytuacji".

- Podobnie współdziałamy z Ministerstwem Zdrowia. Wyrażam przekonanie, że efektem tych działań, będzie z jednej strony utrzymanie wysokiej jakości kształcenia na kierunku lekarskim, a z drugiej strony wprowadzenie rozwiązań jeszcze tą jakość podnoszących - zapewnia dr Ostenda. 

Kanclerz AŚ odpiera zarzuty studentów: są to bezpodstawne pomówienia

Do zarzutów sformułowanych przez studentów odniósł się wcześniej w rozmowie z Rynkiem Zdrowia także kanclerz Akademii Śląskiej, Arkadiusz Hołda.

- Podejmujemy masę starań, żeby zapewnić jak najwyższy poziom nauczania. Być może komuś, kto myślał inaczej, jest to nie w smak. Dla mnie są to bezpodstawne pomówienia - powiedział.

Z kolei rektor uczelni podkreślił wówczas, że pismo (list studentów) sporządzone przez bliżej nieokreśloną osobę lub osoby, "jest nie tylko krzywdzące dla uczelni, wszystkich jej pracowników, ale też samych studentów kierunku lekarskiego".

- Jako rektor rozważam podjęcie kroków prawnych, celem obrony dobrego imienia uczelni, jej pracowników i studentów - napisał w przesłanym do redakcji stanowisku.

Dodając także, że "władze uczelni są w posiadaniu materiałów podpisanych imiennie przez studentów kierunku lekarskiego, kontestujących zawarte w piśmie zarzuty".

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Czytaj więcej
Radio Game On-line