W telefonach iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max trzęsie się aparat, wydając niepokojące dźwięki i powodując drgania obrazu – to zła wiadomość. Dobra jest taka, że Apple już pracuje nad rozwiązaniem.
Wkrótce po wejściu do pełnej sprzedaży smartfonów z serii iPhone 14, niektórzy użytkownicy zaczęli narzekać na bardzo dziwne zachowanie aparatu, który wydając wyraźny dźwięk chrobotania czy też zgrzytania, trzęsie też obrazem, co uniemożliwia zrobienie zdjęcia lub nagrania filmu. Jako winowajcę zidentyfikowano wibrujący w niekontrolowany sposób moduł optycznej stabilizacji OIS. Usterkę zgłaszają właściciel iPhone’ów 14 Pro i Pro Max.
Zobacz: iPhone 14 Pro: aparat się trzęsie, wydając upiorne dźwięki
W mediach społecznościowych pojawiło się sporo wpisów z narzekaniami na tę wadę aparatów w telefonach Apple, części z nich towarzyszą filmy, dokumentujące o co chodzi. Faktycznie, nie wygląda i nie brzmi to najlepiej.
So uh, we’re having some issues with the 14 Pro Max camera pic.twitter.com/7HH1wLFjdF
— Luke Miani (@LukeMiani) September 16, 2022Usterka nie dotyczy na szczęście systemowej aplikacji aparatu, lecz objawia się w apkach zewnętrznych dostawców, jak Snapchat, TikTok czy Instagram. Jednak najwyraźniej nie jest to wina deweloperów, tylko Apple i błędu w API aparatu.
Jak dowiedział się serwis MacRumors, Apple wie już o tym problemie i szykuje poprawkę, która ma być udostępniona w przyszłym tygodniu. Chociaż producent nie podał szczegółów dotyczących przyczyn tego zjawiska, obietnica wydania poprawki potwierdza wcześniejsze domysły, że jest to błąd wyłącznie programowy, a nie konstrukcyjny.
Do tego czasu posiadacze iPhone’ów 14 Pro i Pro Max muszą się uzbroić w cierpliwość, bo nie istnieje żadne sensowne obejście tego problemu, które pozwoliłoby swobodnie korzystać z aparatu w zewnętrznych aplikacjach. Niektórzy radzą, by restartować telefon i próbować wtedy, włączając najpierw systemowy aparat, ale trudno uznać to za komfortowe.
Zobacz: iPhone 14 Pro to twardy zawodnik. Przetrwał tortury Zacka
Zobacz: Koszmar fanów iPhone’a. Nawet sedes ich dręczy