Z artykułu dowiesz się:
Jak duże zwolnienia w Spotify miały miejsce w 2023 roku Jakie jest zainteresowanie usługami Spotify wśród użytkowników Co jest przyczyną masowego zwolnienia Czy branża technologiczna dobrze radzi sobie z kryzysem gospodarczymW Spotify to już trzecie masowe zwolnienie w tym roku
Szwedzki serwis streamingowy musi się tłumaczyć już po raz trzeci w tym roku. Zaczęło się w styczniu, kiedy poleciało kilkaset głów, co było dużym zaskoczeniem, ponieważ nikt nie przypuszczał, że firma może mieć jakiekolwiek problemy…a jednak. Kryzys gospodarczy dotknął chyba każdą branżę. Potem było pół roku ciszy, kiedy znów w czerwcu Spotify ogłosił, że nadciąga kolejna fala zwolnień. Tym razem dotyczyło to 6% stanowisk. Zatem kadra mocno się uszczupliła, a to wszyscy w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Kiedy już wydawało się, że sytuacja została opanowana, z początkiem grudnia nastąpiła kolejna zmiana. Daniel Ek ogłosił, że jest zmuszony zwolnić 17% swojej kadry, co oznacza, że pracę jeszcze w tym roku straci ok. 1500 wszystkich pracowników Spotify. Święta Bożego Narodzenia nie będą więc radosne dla wszystkich.
Obecnie Spotify zatrudnia ok. 8800 osób. Ci, którzy mają odejść z zespołu, już o tym wiedzą, mają czas, żeby się przygotować i znaleźć swoje nowe miejsce na rynku pracy. Szef Spotify podkreśla:
Chociaż uważam, że jest to właściwe działanie dla naszej firmy, rozumiem, że będzie to niezwykle bolesne dla naszego zespołu.Ek wyraził smutek i skruchę, jednak czy coś to zmienia w sytuacji pracowników, którzy już niedługo będą musieli się pożegnać ze swoim dotychczasowym miejscem pracy? Zapewne niewiele.
Na blogu napisał również:
Zdaję sobie sprawę, że będzie to miało wpływ na wiele osób, które wniosły cenny wkład. Mówiąc wprost, odejdzie od nas wielu mądrych, utalentowanych i pracowitych ludzi.Zdobyte doświadczenie i umiejętności z pewnością pomogą specjalistom w znalezieniu nowego zatrudnienia. Czy tak będzie, czas pokaże.
Spotify ma coraz więcej użytkowników, ale coraz mniejszy przychód na jednego klienta
Pracownikom i użytkownikom platformy może się coś jednak nie zgadzać. Chodzi mianowicie o wzrost liczby użytkowników Spotify, jest ich coraz więcej. Liczba wykupionych abonamentów może cieszyć. Platforma może się pochwalić coraz większym zainteresowaniem, a kierownictwo zapewnia, że praktycznie każdy region przekroczył oczekiwane wyniki. To w takim razie w czym jest problem?
Okazało się, że nastąpił spadek średniego przychodu na jednego użytkownika w stosunku rok do roku. Dotyczyło to trzeciego kwartału. Jeśli chodzi o czwarty, to szacuje się, że tendencja zostanie utrzymana ze względu na zmiany w asortymencie geograficznym i produktach. Ek jest świadomy, że zaskoczył prawie wszystkich:
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu redukcja tego rozmiaru będzie wydawać się zaskakująco duża, biorąc pod uwagę niedawny raport o pozytywnych wynikach finansowych i nasze bieżące wyniki. Dyskutowaliśmy nad wprowadzeniem mniejszych obniżek w latach 2024 i 2025.Spowolniony rozwój gospodarczy i droższy kapitał – Spotify musi się „ratować”
Tak naprawdę decyzja o masowym zwolnieniu była determinowana kilkoma czynnikami. Daniel Ek tłumaczy to przede wszystkim spowolnionym rozwojem gospodarczym. Jest to zrozumiałe, ponieważ kryzys obserwujemy od kilkunastu miesięcy. Był czas, kiedy szybko się on pogłębiał, ale możemy uznać, że powoli wychodzimy na prostą, chociaż do ideału jeszcze daleka droga. Do tego dochodzą jeszcze zwiększone koszty finansowania zewnętrznego, a więc potrzebne są fundusze, które firma może pozyskać z obecnie wypłacanych pensji. Z czegoś trzeba zrezygnować, żeby coś zyskać.
Daniel Ek myśli przede wszystkim o interesach firmy:
Biorąc pod uwagę rozbieżność między naszym celem finansowym a obecnymi kosztami, zdecydowałem, że jest to najlepsza opcja, aby osiągnąć nasze cele.Przyczyny fali zwolnień należy się też doszukiwać we wzroście stóp procentowych. Co z tym wspólnego ma Spotify? A no mianowicie to, że firma skorzystała z oferty niskoprocentowych pożyczek podczas pandemii w latach 2020 i 2021. Stopy procentowe zaczęły jednak wzrastać, a dla przedsiębiorstwa oznacza to duże obciążenie finansowe. Musi spłacać zobowiązania, a to oznacza konieczność szukania oszczędności i dodatkowych funduszy.
Nie tylko Spotify zwalnia swoich specjalistów
Coś jest jednak na rzeczy, ponieważ Spotify nie jest jedynym dużym przedsiębiorstwem, które w 2023 roku postanowiło ciąć stanowiska pracy. Niestabilność gospodarcza, szalejąca inflacja i gwałtowny wzrost stóp procentowych to czynniki, które spowodowały, że pracę straciło 225 000 pracowników z branży technologicznej. Layoffy miały miejsce m.in. w Google, Amazon, Netflix, Twitter i Meta. To liderzy w sektorze technologii, którzy powinni dobrze radzić sobie z ewentualnym kryzysem. Sytuacja nawet ich przerosła. Czy rok 2024 naprawi te szkody i zahamuje tę falę masowych zwolnień?
Możemy się zastanawiać, czy Daniel Ek nie miał innego wyjścia. Może i rozważał inną opcję, ostateczna decyzja jednak jest taka a nie inna i już nic tego nie zmieni. 17% specjalistów straci pracę i wraz z kolejnym rokiem rozpocznie nowy etap w swoim życiu. Te wydarzenia po raz kolejny udowadniają nam, że sytuacja gospodarcza na świecie nie jest stabilna i jeszcze dużo może się wydarzyć, niekoniecznie dobrego dla wszystkich.