„Nie zazdroszczę mu, choć oczywiście życzę powodzenia”, powiedział europoseł PiS Bogdan Rzońca, wskazując na liczne wyzwania, jakie czekają Piotra Serafina jako przyszłego unijnego komisarza ds. budżetu.
W środę (2 października) liderzy grup politycznych w Parlamencie Europejskim zatwierdzili wstępny harmonogram przesłuchań kandydatów na komisarzy w nowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen wraz z przydziałem, które z parlamentarnych komisji będą przesłuchiwać danego kandydata.
Jest to przedostatni etap procedury prowadzącej do objęcia władzy przez nową KE. Ostatnim etapem jest zatwierdzenie całego składu Komisji przez PE w głosowaniu.
Polski kandydat Piotr Serafin, który ma zostać komisarzem ds. budżetu, będzie przesłuchiwany przez Komisję Budżetową i Komisję Kontroli Budżetowej. Przy przesłuchaniu obecne będą również Komisja Prawna i Komisja Wolności Obywatelskich.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy odbędzie się przesłuchanie Serafina, choć ze źródeł EURACTIV.pl w Parlamencie Europejskim wynika, że mówi się o 6 lub 7 listopada.
Nowy polski komisarz nie będzie miał w Komisji Europejskiej łatwego zadania, stwierdził podczas dzisiejszego (4 października) briefingu prasowego w przedstawicielstwie Parlamentu Europejskiego w Warszawie europoseł PiS Bogdan Rzońca.
– Szczerze powiedziawszy nie zazdroszczę mu, chociaż oczywiście życzę mu powodzenia – powiedział.
Wyzwania dla Serafina
Wśród wyzwań związanych z portfolio komisarza ds. budżetu Rzońca wskazał na dyskusje o unijnym budżecie na 2025 r., a także o tym, jak spłacić pożyczkę zaciągniętą przez Unię Europejską na fundusz odbudowy po pandemii COVID-19.
– Ta pożyczka kosztuje bardzo dużo – zaznaczył europoseł. Jak powiedział, same odsetki wynoszą 200 mld euro, a 3 mld tylko w tym roku.
Do tego dochodzą dyskusje na temat reformy Wieloletnich Ram Finansowych, a zwłaszcza Funduszu Spójności.
Jak podkreślił Rzońca, planowane jest przekierowanie funduszy z polityki spójności w szczególności na innowacje i cyfryzację. Wywołuje to obawy państw-beneficjentów, że znacząco zmniejszą się kwoty przeznaczone na infrastrukturę.
Dla Polski, jako największego beneficjenta Funduszu Spójności w obecnej perspektywie finansowej (2021-2027), jest to szczególnie ważna kwestia, zaznaczył.
Kolejnym problemem jest planowane ograniczenie środków na Wspólną Politykę Rolną.
Ponadto w 2027 r. ma wejść w życie kontrowersyjny system ETS2, który obejmie budownictwo i transport. Spowoduje on wzrost cen paliw opałowych oraz oleju napędowego i benzyny.
– System ten wprowadzi uprawnienia do emisji CO2 m.in. w transporcie. Stacje paliw będą musiały kupować uprawnienia, co przełoży się na rosnące ceny – wyjaśnił.
System ETS2 uderzy w przeciętnego mieszkańca Unii Europejskiej, ocenił. Jak dodał, Unia Europejska zapowiada co prawda rekompensaty w postaci Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, ale dochody z ETS2 trafią w całości do unijnego budżetu, a nie – jak teraz w przypadku ETS – częściowo do kopert krajowych.
Kolejna ważna sprawa, związana z teką polskiego komisarza, to opublikowany w ubiegłym miesiącu i szeroko dyskutowany raport Maria Draghiego o poprawie konkurencyjności UE.
Były premier Włoch i prezes Europejskiego Banku Centralnego opowiada się w nim za wprowadzeniem euroobligacji jako stałego narzędzia, czyli zaciąganiem przez Unię Europejską kolejnych długów.
Temu z kolei sprzeciwia się wiele państw UE, opowiadających się za oszczędną polityką fiskalną, w tym Niemcy, Dania, Austria, Holandia czy Szwecja.
Konieczność spłaty pożyczki na fundusz odbudowy i ewentualnych kolejnych pożyczek wiąże się też z potrzebą stworzenia nowych źródeł pozyskiwania pieniędzy przez UE – tzw. nowych zasobów własnych.
Mają one pochodzić między innymi z systemu ETS2, ale pojawiają się też propozycje dodatkowych wpłat do Unii Europejskiej przez państwa członkowskie.
Bogdan Rzońca przyznał, że jest zwolennikiem takiego rozwiązania, ponieważ w takim układzie płatnicy netto do unijnej kasy będą musieli wnieść znacznie większy wkład niż na przykład Polska.
Pozostaje jeszcze pytanie, skąd Unia ma wziąć pieniądze na dalszą pomoc dla Ukrainy, a „z tym, że należy jej dalej udzielać, nikt w UE się nie spiera”, wskazał Rzońca.
Jak podkreślił, wraz ze zmieniającą się sytuacją na froncie oczekiwania Ukrainy mogą być dużo większe niż w tej chwili.
Kogo europosłowie potraktują najostrzej?
Zapytany o to, z jakimi potencjalnymi trudnościami może mierzyć się Piotr Serafin podczas przesłuchania w Parlamencie Europejskim i o co europosłowie mogą w szczególności go pytać, nie wskazał konkretnego tematu.
– Myślę, że nie będzie jakiejś szczególnej wojny o tę kandydaturę, ale trudno przewidzieć, o co posłowie zapytają – wskazał.
Na pytanie EURACTIV.pl, czy eurodeputowani z państw zachodnich mogą się sprzeciwiać temu, że portfolio komisarza ds. budżetu otrzymać ma polityk z państwa będącego największym beneficjentem unijnych funduszy (pisaliśmy już o „Drakuli w banku krwi”), przyznał, że takie głosy mogą się pojawić.
Zauważył jednocześnie, że nie wszystkie kraje chciałyby mieć komisarza ds. budżetu, ze względu na trudności, jakie wiążą się z tą teką.
Według portalu Politico Serafin jest jednym z trzech kandydatów na nowych komisarzy UE, dla których przesłuchanie powinno pójść gładko.
Zapytany o to, którzy z kandydatów mogą spodziewać się największych problemów, wskazał, że najtrudniej podczas przesłuchań może być nominowanemu na wiceprzewodniczącego nowej KE i komisarza ds. polityki regionalnej Włochowi Raffaele Fitto i Holendrowi Wopke Hoekstrze, który w nowej Komisji Europejskiej, podobnie jak w poprzedniej, ma odpowiadać za klimat.
Trudności w przypadku tych dwóch polityków mogą wynikać w dużej mierze z krytyki Europejskiego Zielonego Ładu przez Włochy, a także z rygorystycznego podejścia Holandii do polityki fiskalnej UE, podczas gdy nowa Komisja ma stawiać na innowacje i inwestycje w ekologiczny przemysł.
Co będzie sukcesem polskiej prezydencji w Radzie UE?
Bogdan Rzońca odniósł się też do przypadającego na pierwszą połowę przyszłego roku rotacyjnego przewodnictwa Polski w Radzie UE.
Według niego wyznacznikami sukcesu polskiej prezydencji będą utrzymanie silnych relacji Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi, a także skuteczne działania na rzecz rozszerzenia Unii Europejskiej.
Europoseł wskazał też, że na okres polskiej prezydencji przypadnie kluczowy etap rozmów o reformie wieloletniego budżetu UE – choć za przyjęcie konkluzji w tej sprawie odpowiadać będzie już Dania, która przewodnictwo w Radzie przejmie z rąk Polski.
– W przyszłym półroczu będą jednak toczyły się dyskusje, ile i na co należy przeznaczyć pieniędzy – wyjaśnił polityk PiS.
Dodał, że „obawia się, że w nowej perspektywie finansowej dla Polski już nie będzie tyle pieniędzy, co w obecnej”.