W lutym Pałac Buckingham poinformował, że król Karol III zmaga się z chorobą nowotworową. Miesiąc później dowiedzieliśmy się, że lekarze zdiagnozowali zmiany u księżnej Kate. Przez kilka miesięcy brytyjski monarcha i przyszła królowa zrezygnowali z oficjalnych obowiązków. Obecnie oboje wracają do pracy. Po raz pierwszy od diagnozy władca udał się w długą i daleką podróż zagraniczną. Wizyta Karola III w Australii przebiega jednak dość niezręcznie, a jego zachowanie nie umknęło uwadze mediów.
Wizyta króla Karola III od początku wygląda dziwnie. Monarcha nie został oficjalnie powitany przez oficjeli Australii po wylądowaniu w kraju. Zdaniem, niektórych ekspertów brytyjskich jest to „policzek wymierzony Koronie”. Choć władca nie wyglądał na urażonego, jego późniejsze zachowania sugerują coś innego. Część komentatorów uznało, że Australijczycy niechętnie przebywają w towarzystwie Karola III, dlatego ten postanowił się wycofać.
Drugiego dnia wizyty w Australii monarcha nie pokazał się publicznie. Natomiast do najdziwniejszej sytuacji doszło później. Na cześć króla wyprawiono oficjalną uroczystość. Karol III zjawił się na wydarzeniu, jednak bardzo szybko postanowił wyjść ze spotkania. Syn Elżbiety II pożegnał się ze zgromadzonymi przed podaniem pierwszego dania. Sytuacja wywołała gorącą dyskusję zarówno w lokalnych, jak i brytyjskich mediach. Na stołach pojawiły się grillowane szparagi, marynowana ośmiornica, barramundi, confit z kaczki oraz wafelek z atramentu kałamarnicy. Jednak gdy dania wylądowały przed gośćmi, Karola III nie było już z gospodarzami. Wyliczono, że łącznie jego wizyta trwała 10 minut. Według „The Guardian” monarcha unika przemęczenia, ponieważ nadal jest w trakcie leczenia nowotworu. Nie wszyscy jednak wierzą w tę wersję.
Trudno mówić o ciepłym powitaniu, ponieważ w niedzielę, 20 października pod kościołem zebrali się protestujący z hasłami uderzającymi w monarchię. Później Karol III udał się do budynku parlamentu Nowej Południowej Walii. Król wygłosił krótkie przemówienie, w którym zaznaczył, jak istotna we współczesnym świecie jest demokracja, a także umiejętność kreowania kompromisu. Parlamentowi przekazał klepsydrę, która miała symbolizować nowy rozdział w historii instytucji.
O tym, że król nie jest zbyt mile widziany w Australii, świadczy też inny incydent, zdecydowanie bardziej znaczący. Po jego niedzielnej mowie w parlamencie głos zabrała lokalna senatorka Lidia Thorpe. To pierwsza aborygeńska kobieta ze stanu Victoria na takim stanowisku. Postanowiła ostro skrytykować brytyjskiego monarchę. Padły wulgarne słowa.
P******ć kolonię! Nie jesteś moim królem
Ubrana w tradycyjny strój kobieta przez blisko minutę powtarzała, że „to nie jest jego ziemia”. W pewnym momencie do Thorpe podeszli ochroniarze, którzy następnie wyprowadzili ją z sali. Incydent został opisany przez stację BBC, jedno z największych brytyjskich mediów. Podczas uroczystości nikt nie odniósł się do tej sytuacji. Istotny jest m.in. wątek historyczny. Australia zjednoczyła się w 1901 roku, następnie stała się niepodległym krajem. Wcześniej była związkiem dawnych kolonii brytyjskich. W 1999 roku przeprowadzono referendum w sprawie zniesienia monarchii i wprowadzenia republiki, jednak pomysł został odrzucony. W poniedziałek, 21 października Karol III ma wziąć udział w kolejnym wydarzeniu.
Choć ukochana księcia Williama również wróciła do swoich obowiązków, to jak na razie unika zagranicznych podróży i nie zawsze towarzyszy mężowi. Z miesiąca na miesiąc widać jednak jej coraz większe zaangażowanie. Niedawno księżna Kate przekazała poruszający apel, w którym zwróciła się do kobiet. Warto przypomnieć, że przyszła królowa skończyła już chemioterapię, co potwierdziła w obszernym wpisie opublikowanym we wrześniu. Księżna Walii przyznała, że za nią bardzo trudne dziewięć miesięcy, ale cały czas mogła liczyć na wsparcie rodziny. Brytyjscy dziennikarze spodziewają się, że zobaczą ją podczas obchodów Dnia Pamięci, 10 listopada.
Zobacz także: Smutne, że stało się to tak szybko. Dopiero co zakończyła leczenie i wróciła do pracy
Król Karol III, królowa Kamila SAEED KHAN/AFP/East News
Lidia Thorpe LUKAS COCH/AFP/East News