Sean "Diddy" Combs znajduje się w poważnych tarapatach prawnych, będąc oskarżonym o handel ludźmi, wymuszenia haraczy oraz zmuszanie kobiet do prostytucji. Został osadzony w Metropolitan Detention Center na Brooklynie, a jego propozycja kaucji w wysokości 50 milionów dolarów została odrzucona. Dodatkowo wpłynął pozew zbiorowy przeciwko Diddy'emu, w którym oskarża go 120 osób, w tym 25 nieletnich, z czego najmłodsza ofiara miała zaledwie 9 lat. Zarzuty dotyczą poważnych przestępstw seksualnych, co dodatkowo pogarsza jego sytuację.
Były więzień zdradza, jakie są warunki, w więzieniu, w którym przebywa Diddy
W mediach co jakiś czas pojawiają się nowe informacje dotyczące warunków, w jakich przebywa Diddy. W rozmowie z "Daily Mail Australia", Timothy Smith, były więzień amerykańskiego więzienia federalnego, znany z występu w australijskiej wersji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", wyjawił szczegóły dotyczące życia za kratkami w placówkach takich jak ta, w której osadzony jest Diddy. Smith, który sam spędził pewien czas w podobnych warunkach, opisał Metropolitan Detention Center jako miejsce "ponure" i wyjątkowo trudne dla każdego więźnia, niezależnie od jego statusu.
Jego pieniądze i sława nie przynoszą mu żadnych korzyści(...) W systemie federalnym jest to tak ograniczone, że nie dostaje się dodatkowych przywilejów, dlatego że jest się bogatym. W kantynie możesz dostać kilka podstawowych rzeczy, takich jak dres i tenisówki, ale to wszystko. Robią naloty i jeśli spróbujesz gromadzić zapasy, zabierają wszystko
Pomimo swojego bogactwa i statusu gwiazdy, Diddy nie ma w areszcie żadnych przywilejów. W placówkach federalnych, takich jak Metropolitan Detention Center, sława ani pieniądze nie mają znaczenia – wszyscy więźniowie są traktowani jednakowo. Były więzień podkreśla, że celebryta nie może liczyć na specjalne traktowanie. Zasady są restrykcyjne – dostęp do mediów i rozrywki jest niemal zerowy, a więźniowie mają tylko ograniczoną możliwość kontaktu z rodziną oraz światem zewnętrznym. Przykładem może być miesięczny limit 300 minut rozmów telefonicznych, co przy codziennej komunikacji jest niewielką ilością czasu.
Masz tylko 300 minut miesięcznie na rozmowę telefoniczną. Jeśli więc rozmawiasz przez telefon przez 30 minut dziennie, po 10 dniach nie będziesz już mieć telefonu. Czasami w pierwszym tygodniu kończą Ci się minuty i zostajesz po prostu rozmawiając ze sobą
Dodatkowo, więźniowie w Metropolitan Detention Center są zazwyczaj izolowani, co sprawia, że psychiczne obciążenie związane z taką sytuacją może być ogromne. Smith zaznacza, że takie warunki mogą być szczególnie trudne dla osób przyzwyczajonych do luksusowego życia i stałego kontaktu z mediami.
Jest w jednostce zarządzającej, więc nie, nie ma dostępu do innych więźniów. Ludzie myślą, że są telewizory i radia, ale tam, gdzie on jest, nie ma nic, nawet radia. Tygodniowo otrzymujesz Biblię i jedną książkę. To wszystko
MPI99 / MediaPunch/Associated Press/East News
Timothy Smith zwrócił uwagę, że jeśli Diddy chce przetrwać swój czas w areszcie, będzie musiał zaakceptować surową rzeczywistość i dostosować się do zasad, które obowiązują w więzieniu federalnym. Smith sam podkreślił, że dla wielu więźniów największym wyzwaniem jest nie tylko izolacja, ale także świadomość trudności związanych z procesem sądowym. Zarzuty federalne, takie jak te, które ciążyły na Smithie i teraz na Diddym, są wyjątkowo trudne do odparcia.
Zobacz także
Kiedy federalni postawili ci zarzuty, to najlepszą radą, jaką mogę mu dać, jest zaakceptowanie swojej sytuacji. Nie ma mowy o negocjacjach dotyczących uwolnienia się od zarzutów federalnych. Jeśli myślisz, że ich pokonasz, to się mylisz, oni cię złamią(...) Znam historię trzech facetów, którzy skierowali swoje sprawy do sądu, myśląc, że mogą wygrać i skończyło się na wyrokach znacznie gorszych, niż te, które otrzymaliby, gdyby zgodzili się na ugodę
Zarzuty, które wstrząsnęły opinią publiczną
Zarzuty, z którymi zmaga się Sean "Diddy" Combs, są szokujące. Prokuratura oskarża go o prowadzenie przestępczych działań, w tym o wymuszanie haraczy oraz handel ludźmi, w szczególności organizowanie transportów młodych kobiet, które były zmuszane do prostytucji. Te poważne przestępstwa sprawiły, że sąd nie przychylił się do oferty kaucji, nawet w astronomicznej kwocie 50 milionów dolarów. Sędziowie uznali, że istnieje wysokie ryzyko ucieczki Diddy’ego oraz zacierania śladów działalności przestępczej, co skutkowało odrzuceniem wniosku o kaucję.
Wszystko wskazuje na to, że Sean Combs będzie musiał przez długi czas zmagać się z tymi warunkami, zanim dojdzie do rozstrzygnięcia jego sprawy. Biorąc pod uwagę charakter oskarżeń i skomplikowanie procesu, raper prawdopodobnie jeszcze przez wiele miesięcy pozostanie za kratami, zmagając się z surowymi realiami życia w areszcie.
Zobacz także: Wpłynął pozew zbiorowy przeciwko P. Diddy'emu. Najmłodsza ofiara miała mieć 9 lat
Ian West/Press Association/East News