Chorwacki prezydent Zoran Milanović stwierdził, że jego kraj powinien poprzeć przyznanie Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej tylko wówczas, jeśli ten sam status otrzyma Bośnia i Hercegowina. Jednak na unijnych szczytach, gdzie zapadają takie decyzje, Chorwację reprezentuje premier.
Zoran Milanović już wcześniej sygnalizował, że jest przeciwny szybkiej ścieżce do uzyskania przez Ukrainę statusu oficjalnego kandydata do Unii Europejskiej. Jego zdaniem byłoby to nieuczciwe wobec tych państw Bałkanów Zachodnich, które czekały na status kandydata od wielu lat, a niektóre z nich wciąż na to czekają.
Teraz chorwacki prezydent stwierdził w rozmowie z portalem Index.hr, że jego kraj nie powinien zgadzać się na unijnym szczycie w Brukseli na status kandydata do UE dla Ukrainy, jeśli tego samego nie otrzyma Bośnia i Hercegowina.
„Jeśli Ukraina może otrzymać status kandydata będąc w stanie, w jakim się obecnie znajduje – i z którego życzę jej jak najszybszego wydostania się – priorytetem chorwackiej polityki zagranicznej, narodowej i obronnej musi być zagwarantowanie takiego statusu dla Bośni i Hercegowiny” – powiedział Milanović.
Milanović: Nie jestem przeciw Ukrainie w UE
Prezydent Chorwacji zastrzegał, że nie jest przeciwny nadaniu statusu kandydata do UE Ukrainie, ale musi bronić interesów Bośni i Hercegowiny. W kraju tym mieszka bardzo duża społeczność etnicznych Chorwatów.
„Bośnia i Hercegowina pod każdym względem znajduje się w lepszej sytuacji niż Ukraina, dlatego nie ma powodu, żeby kraj ten miałby nie zostać kandydatem do UE. Oczekuję od chorwackiego rządu kategorycznego uwarunkowania przyznania statusu kandydata do UE Ukrainie od przyznania tego samego statusu Bośni i Hercegowiny” – podkreślił chorwacki prezydent.
I tyle może w tej sprawie zrobić Milanović, bo na posiedzeniach Rady Europejskiej jego kraj reprezentuje premier Andrej Plenković, który żadnych warunków co do statusu kandydata dla Ukrainy nie stawiał. Obaj chorwaccy politycy wywodzą się też z różnych środowisk politycznych – premier z centroprawicy, a prezydent z lewicy.
Do tej pory status oficjalnego kandydata do UE mają Albania, Macedonia Północna, Czarnogóra, Serbia oraz Turcja. Starają się o niego także Bośnia i Hercegowina oraz Kosowo.