2025-01-09 09:37
publikacja
2025-01-09 09:37
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz powiedział, że podczas czwartkowej manifestacji w Warszawie związkowcy będą walczyć o to, by w polskich domach był prąd i był on tani. Nie ma obecnie alternatywy dla konwencjonalnych źródeł energii – przekonywał.
W czwartek w południe związkowcy mają w stolicy protestować przeciwko likwidacji elektrowni węglowych i w obronie polskiego przemysłu.
Jak mówił Kolorz w porannej rozmowie na antenie Polskiego Radia Katowice, u podstaw zorganizowania demonstracji były decyzje związane z likwidacją bloków energetycznych na Śląsku. Jak przypomniał, wszystko zaczęło się od Elektrowni Rybnik, która zgodnie z umową społeczną miała działać do 2030 r. Tymczasem pod koniec września ub.r. spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna poinformowała o planach zaprzestania przez ten zakład produkcji energii elektrycznej z końcem 2025 r., a ciepła systemowego do końca sierpnia 2026 r. Według ostatnich założeń Elektrownia Rybnik ma działać do 2027 r.
"Dla nas jest to ewidentne łamanie umowy społecznej i (...) jeżeli pozwolimy sobie na to, że jakikolwiek punkt tej umowy zostanie złamany - bo ja już nie mówię o realizacji - to tym samym moglibyśmy otworzyć puszkę Pandory na łamanie innych, równie istotnych punktów” - dodał Kolorz.
Jak podkreślił, umów należy dotrzymywać, tymczasem nikt nie usiadł ze związkowcami do rozmów, by renegocjować ten punkt umowy.
Związkowcy nie zgadzają się także m.in. z planami likwidacji Elektrowni Łaziska należącej do Grupy Tauron. Jeżeli w Łaziskach Górnych zostanie zlikwidowana najpierw elektrownia, a potem tamtejsza kopalnia Bolesław Śmiały "nie będzie niczego", a po likwidacji elektrowni mieszkańcy będą pozbawieni ciepła systemowego – opisywał Kolorz.
„My tak naprawdę jedziemy protestować, a też zarazem walczyć o to, żeby w polskich domach był prąd i był tani prąd, bo wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że transformacja energetyczna, a przede wszystkim Zielony Ład to jest droga, która prowadzi donikąd. Mamy w Europie najdroższy prąd na świecie, mamy bardzo poważny kryzys gospodarczy w całej Europie (...)” - powiedział szef śląsko-dąbrowskiej "S".
Według niego przyczyną obecnych poważnych problemów w różnych branżach gospodarki jest właśnie polityka Zielonego Ładu, która "dokręca śrubę” i jest „systemem nakazowo-rozdzielczym”. W ocenie związkowca, takiej sytuacji nie można mówić o żadnej sprawiedliwej transformacji, szczególnie na Śląsku.
Podczas rozmowy w Radiu Katowice Kolorz przekonywał, że obecnie nie ma alternatywy dla konwencjonalnych źródeł energii. Jak mówił, z Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu wynika, że już od przyszłego roku będzie brakowało dostaw energii. „Możemy mieć systematyczne wyłączenia energii. Zresztą nie dalej niż na końcówce ubiegłego roku potwierdzał to nie kto inny, a prezes Polskich Sieci Energetycznych” - dodał.
Pytany o plany budowy w Polsce elektrowni atomowych, szef śląsko-dąbrowskiej „S”, powołując się na opinie współpracujących z jego związkiem ekspertów, odpowiedział, że prąd z nich popłynie najwcześniej po 2040 r. „Chociażby w tym kontekście jedziemy do Warszawy po to, żeby te konwencjonalne źródła energetyczne utrzymać” - podkreślił i przekonywał, że przed powstaniem energetyki atomowej prądu będzie brakowało. „Na samej zielonej energii, mówiąc w skrócie, nie ujedziemy” - dodał.
Protest rozpocznie się w południe przed siedzibą spółki Polskiej Grupy Energetycznej, później demonstranci przejdą przed gmach Ministerstwa Aktywów Państwowych. Kolorz twierdzi, że w manifestacji wezmą udział tysiące związkowców, z samego regionu śląskiego będzie to około 5 tys. osób.
Do protestu zainicjowanego przez „S” przyłączyli się przedstawiciele innych central związkowych – OPZZ i Forum Związków Zawodowych. „To bardzo fajnie, że pokazujemy Polsce, że związki zawodowe umieją działać razem, bez względu na jakieś tam animozje, które czasami są” - powiedział Kolorz.
Warszawę czekają spore utrudnienia. Gdzie dokładnie?
W związku z manifestacją spodziewane są w stolicy utrudnienia w ruchu. Policja przekazała, że na czas przemarszu uczestników zgromadzenia zamknięte zostaną: Aleje Jerozolimskie – od ronda de Gaulle’a do ronda Dmowskiego, ulica Marszałkowska – od ul. Pięknej do ul. Wspólnej. Wstrzymany zostanie ruch kołowy i szynowy w obydwu kierunkach. Zarząd Transportu Miejskiego poinformował, że w razie braku możliwości przejazdu linie autobusowe 107, 117, 127, 128, 131, 158, 171, 175, 507, 517, 520, 521 i 525, a także tramwajowe 4, 7, 9, 15, 16, 18, 22, 24 pojadą objazdami.
Pod koniec września br. spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna poinformowała o planach zaprzestania przez Elektrownię Rybnik produkcji energii elektrycznej z końcem 2025 r., a ciepła systemowego do końca sierpnia 2026 r. Spółka zadeklarowała działania osłonowe dla pracowników i związane z zapewnieniem ciepła dla Rybnika.
W grudniu prezes Tauronu Grzegorz Lot podczas prezentacji strategii koncernu do 2035 r. zasygnalizował, że wszystkie węglowe aktywa wytwórcze klasy 200MW (jak w Łaziskach) będą zgłaszane do rynku mocy, który zgodnie z dotychczasowymi regulacjami ma funkcjonować do końca 2028 r. Jeśli jednak nie otrzymają wystarczającego wsparcia, będą musiały być odstawiane. (PAP)
kon/ ktl/