Wojciech Boczoń2023-10-26 14:53analityk Bankier.pl
publikacja
2023-10-26 14:53
ING Bank Śląski szykuje zmiany w aplikacji mobilnej Moje ING. Po przeprowadzeniu szeregu badań bank zdecydował się odświeżyć ekran logowania w przeglądarce, ekran przed zalogowaniem do aplikacji oraz stronę główną. Zmiany nie będą rewolucyjne, więc dotychczasowi użytkownicy nie powinni mieć problemów z obsługą aplikacji. Ma być przejrzyściej i wygodniej.
Bank konsekwentnie stawia na ideę „mobile first”. Zakłada ona, że wygodniej, łatwiej i szybciej jest obsługiwać swoje finanse za pomocą smartfona niż w tradycyjnym komputerze. Zmiany, które zaprezentuje klientom już 12 listopada, w pełni oddają ducha tej myśli. Dzięki uprzejmości biura prasowego banku, mieliśmy już okazję przetestować nową wersję aplikacji i możemy podzielić się swoimi wrażeniami. Bank stawia raczej na ewolucję dotychczasowych rozwiązań niż rewolucję. Oznacza to, że klienci nie muszą obawiać się zmian, które pojawią się w aplikacji. Z naszego punktu widzenia są one korzystne – aplikacja stała się bardziej przejrzysta.
Tym, co rzuci się w oczy użytkownikowi po wejściu na nową wersję aplikacji, będzie brak charakterystycznych „bąbli” na ekranie przed zalogowaniem. Bank zdecydował się zastosować bardziej klasyczny układ, prezentując w rzędach kafelki z poszczególnymi produktami użytkownika. Są tam też skróty (które można sobie dowolnie konfigurować) do najczęściej używanych funkcji programu. Można tam zamieścić na przykład odnośnik do biletów komunikacyjnych, parkingów, paragonów czy Blika. Jeśli użytkownik wykupi bilet komunikacyjny, będzie on aktywny bez potrzeby logowania do apki.
Zmiany na pulpicie
Zmiany objęły także pulpit dostępny po zalogowaniu do aplikacji. Został on podzielony na trzy główne sekcje, a scrollowanie odbywa się tym razem w poziomie, a nie jak to było wcześniej – w pionie. Ekran został podzielony na trzy sekcje: Moje finanse, Skróty i Wybrane dla Ciebie. Pierwsza z nich zawiera kafelki z produktami klienta w klasycznym podziale – konta, oszczędności i karty. Po przewinięciu w bok można od razu złożyć wniosek o nowy produkt. Robimy to za pomocą ikonki „z plusem”.
Druga sekcja zawiera skróty do najczęściej używanych funkcji programu. Skróty te zostaną zaproponowane przez bank na podstawie dotychczasowych preferencji klienta, ale można je dowolnie edytować. Skrótów może być maksymalnie osiem. Także i w tym przypadku scrollowanie odbywa się w poziomie, więc dostosowane jest do najnowszych trendów UX. Można tu na przykład umieścić skrót do Blika, który do tej pory „zaszyty” był w trzewiach aplikacji.
Trzecia z sekcji będzie zawierać komunikację z banku, które będą personalizowane pod kątem klienta. Mają to być komunikaty bezpieczeństwa, przypomnienia o zbliżającym się terminie wymiany dowodu osobistego, czy też porady i wskazówki na temat tego, jak „bankować” z ING. Dodatkową zaletą ekranu głównego będzie łatwiejsze przełączanie się z profilu indywidualnego na firmowy (jeśli użytkownik korzysta też z wersji biznesowej).
Bezpiecznie jak w banku
Zmiany te zostaną wprowadzone 12 listopada. W związku z tym, bank nie będzie wymagał od użytkowników żadnych dodatkowych czynności, oprócz zaktualizowania aplikacji (jeśli ta nie zaktualizuje się sama). To ważna informacja z punktu widzenia bezpieczeństwa, bo oszuści mogą wykorzystać proces aktualizacji, by zachęcić użytkowników do niestandardowych zachowań.
A jeśli jesteśmy już przy kwestiach bezpieczeństwa, to bank nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tej kwestii. Wkrótce w aplikacji pojawi się dodatkowa funkcja, która pozwoli skutecznie walczyć z tzw. spoofingiem, czyli podszywaniem się przestępców pod numery bankowe. Jeśli do klienta zadzwoni konsultant z banku, użytkownik dostanie powiadomienie push w aplikacji z informacją o nazwisku pracownika, który aktualnie się kontaktuje. Jeśli takie powiadomienie nie przyjdzie, użytkownik będzie wiedział, że być może ktoś próbuje się podszyć pod konsultanta.
ING mocno stawia na bezpieczeństwo klientów. Do tej pory wdrożył już kilka niestandardowych rozwiązań takich jak biometria behawioralna (korzysta z niej już 900 tys. użytkowników) pozwalająca analizować ruchy klienta w systemie czy fizyczne klucze U2F stanowiące dodatkowe zabezpieczenie przy logowaniu. Oprócz tego klienci mogą korzystać z usługi Cyberrescue, zapisywać zaufane przeglądarki czy aktywować alerty BIK informujące o ewentualnych próbach wyłudzenia kredytu na czyjąś tożsamość. Przy czym zastrzec należy, że usługa alertów jest dodatkowo płatna.
Nowa wersja aplikacji sprawia wrażenie bardziej intuicyjnej niż dotychczasowe rozwiązanie. W naszej opinii rezygnacja z „bąbli” na rzecz klasycznych ikonek wyszła aplikacji na dobre. Jest przejrzyściej i wygodniej. Bank nie wyważał otwartych drzwi – nie zmieniał układu pozostałych funkcji, więc jeśli przyzwyczailiście się do starego układu menu, nadal będziecie mogli z niego korzystać. Ogólnie rzecz biorąc, zmiany można ocenić na plus. Jest zdecydowanie czytelniej.