We wtorek złoty osłabia się wobec wszystkich głównych walut. Dolar jest najdroższy od kwietnia tego roku. W najbliższych dniach w centrum uwagi rynków pozostaną spekulacje inwestorów na temat przyszłych decyzji administracji Donalda Tumpa.
We wtorek około godziny 9.30 za jednego dolara trzeba było zapłacić ponad 4,10 zł. Euro kosztowało 4,36 zł, frank szwajcarski - 4,65 zł, a funt brytyjski - 5,25 zł.
Dolar jest najdroższy od kwietnia br., frank szwajcarski - od lutego br, a funt brytyjski - od października 2023 roku.
"Należy się liczyć z utrzymaniem podwyższonej zmienności kursowej, a dynamikę będą wyznaczać m.in. wszelkie wypowiedzi i sygnały ze strony Donalda Trumpa i/lub jego współpracowników, a potem decyzje nowej administracji, dot. realizacji obietnic wyborczych i kluczowych kierunków polityki" - napisali w porannej nocie ekonomiści Santander BP.
Zdaniem ekonomistów PKO BP, na obecnym etapie trudno jest wskazać na ile rynki wyceniły już hipotetyczne póki co, przyszłe działania administracji Trumpa i ich możliwe konsekwencje gospodarcze.
"Można jednak wskazać, że w poniedziałek kurs indeksu dolara (DXY) dotarł do linii trendu poprowadzonej od szczytu z października 2023 r., a indeks reprezentujący siłę euro osiągnął dolne ograniczenie budującego się od II kw. 2023 r. trendu bocznego" - napisali ekonomiści.
"Dopóki te istotne technicznie poziomy nie zostaną pokonane dalsza istotna deprecjacja PLN będzie mało prawdopodobna, co oznaczałoby, że kurs USD/PLN powinien utrzymywać się poniżej szczytu z kwietnia 2024 r. (okolice 4,1250), a EUR/PLN poniżej strefy 4,38-4,39, gdzie widzimy najbliższe istotne opory" - dodali.
Co oznacza wzrost kursu dolara?
Polityka gospodarcza, jaką zapowiada prezydent elekt USA Donald Trump, może windować kurs amerykańskiej waluty; silny dolar wpłynąłby z kolei na globalny handel i finanse, hamując wzrost w innych częściach świata - ocenił brytyjski tygodnik "Economist".
W 1971 roku ówczesny minister finansów USA John Connally powiedział swoim europejskim rozmówcom, że dolar to "nasza waluta, ale wasz problem". Mimo zmian w globalnej gospodarce w ciągu ostatnich 50 lat jego słowa wciąż są aktualne, a wahania kursu dolara, choć zależy on w dużej mierze od wewnętrznych spraw w USA, odbijają się na całym świecie – podkreśliła gazeta.
Obecnie nie jest jasne, które ze swoich zapowiedzi Trump będzie chciał i mógł wprowadzić w życie, ale reakcja giełd dostarcza wskazówek, że inwestorzy spodziewają się zwiększenia zysków amerykańskich firm poprzez cięcia podatkowe i deregulację oraz wzrostu rządowego zadłużenia.
Wyższy deficyt i ożywiona inflacja mogą z kolei skłonić bank centralny USA do utrzymania stóp procentowych na wyższym poziomie, niż gdyby prezydentem nie był Trump. Wyższe stopy oznaczają natomiast, że trzymanie dolarowych papierów wartościowych staje się bardziej opłacalne, co winduje kurs tej waluty - wyjaśnił "Economist".
Gazeta podkreśliła przy tym, że silniejszy dolar często towarzyszy słabszym prognozom dla światowej gospodarki. Badanie opublikowane w 2023 roku przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy wykazało, że 10-procentowy wzrost kursu dolara w ciągu roku zmniejszył PKB gospodarek wschodzących o 1,9 proc. Kraje bogate odczuły to w mniejszym stopniu, ale i tam odnotowano spadek o 0,6 proc.
Wahania kursu dolara wpływają na światową gospodarkę głównie poprzez handel i finanse. Ponad 40 proc. światowego handlu rozliczane jest w dolarach, choć USA nie biorą udziału w większości z tych transakcji. Silny dolar zwiększa koszty dla importerów, co osłabia popyt. Według jednego z badań wzrost wartości waluty USA o 1 proc. przekłada się na spadek handlu pomiędzy innymi krajami o 0,6 proc.
Równie ważny jest wpływ poprzez finanse. Dla krajów i firm, które pożyczyły dolary, ale nie mają dochodów w tej walucie, wzrost jej wartości zwiększa ciężar i podnosi koszty obsługi zadłużenia. Wyższe stopy w USA sprawiają też, że inwestowanie w innych częściach świata staje się mniej atrakcyjne, co przyczynia się do odpływu kapitału z gospodarek wschodzących.
Według "Economist" nie jest jasne, czy wyższy kurs dolara się utrzyma. Sam Trump od dawna ubolewał, że silny dolar szkodzi krajowym producentom i zmniejsza liczbę miejsc pracy. Prezydent nie może jednak w łatwy sposób zmusić Rezerwy Federalnej do obniżenia stóp procentowych. Dopóki będą one wysokie, inwestorzy będą uciekali w amerykańską walutę, co pozostanie trudnym problemem dla reszty świata - ocenił tygodnik.
Autorka/Autor:/ToL
PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: pitchr/Shutterstock