2024-08-25 14:00
publikacja
2024-08-25 14:00
Najsłabszą grupą na rynku chmielu i piwa w Polsce są plantatorzy - poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ich pozycja jest słabsza nie tylko w stosunku do innych uczestników polskiego rynku, ale też w odniesieniu do konkurentów z Europy - dodano.
"Przeprowadziliśmy badanie, zbierając informacje o funkcjonowaniu krajowego rynku piwa oraz surowców przeznaczonych do jego produkcji, zwłaszcza relacji między producentami rolnymi a pośrednikami i podmiotami wytwarzającymi oraz oferującymi piwa" – przekazał prezes UOKiK Tomasz Chróstny w środowym komunikacie.
Adresatami badań było 16 wybranych browarów, w tym najwięksi wytwórcy piwa działający w kraju. Objęto nim również producentów, przetwórców i pośredników chmielu oraz słodownie, czyli głównych dostawców surowców do wytworzenia trunku. Analizą objęto lata 2019-2022. Dla zobrazowania trendów uwzględniono również wcześniejsze lata, w tym pierwszy pełny rok członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
Jak wskazano w komunikacie, polski rynek chmielu i piwa funkcjonuje generalnie w formule plantator – pośrednik lub przetwórca – producent piwa.
Ankietowane browary pozyskiwały krajowy chmiel głównie od przetwórców i pośredników. Robiły to przede wszystkim na podstawie umów długoterminowych. Sporadycznie dokonywane były transakcje ad hoc, w których podstawą realizacji zamówienia były np. wiadomości email czy internetowe platformy zakupowe. Krajowi pośrednicy nabywali chmiel świeży lub granulowany głównie na podstawie zamówień ad hoc od innych pośredników, nierzadko bez podpisywania umów. Przetwórcy – dostawcy dla browarów – kupowali chmiel surowy prawie wyłącznie na podstawie kontraktacji z plantatorami.
Urząd zwrócił uwagę, iż jednym z problemów relacji na rynku piwa, na które wskazywali producenci, jest rosnąca siła sieci handlowych, sojuszy zakupowych, które wywierają presję na obniżanie cen pomimo wzrostu kosztów wytwarzania.
Według UOKiK relatywnie najsłabszą grupą na rynku chmielu i piwa w Polsce są plantatorzy. Ich pozycja jest słabsza nie tylko w stosunku do innych uczestników polskiego rynku, ale też w odniesieniu do konkurentów z Europy. Statystyczna plantacja chmielu w kraju jest kilkukrotnie mniejsza niż w Niemczech czy w Czechach. Kluczowe światowe podmioty działające w zakresie uprawy, przetwórstwa, pośrednictwa asortymentu chmielowego wywodzą się do małych producentów rolnych czy przedsiębiorców, którzy latami rozwijali współpracę. Stosunkowo mała skala produkcji u polskich plantatorów utrudnia zwiększanie wartości dodanej, a więc oddziaływania na rynek i rozwój.
Polscy plantatorzy chmielu mają ograniczone możliwości reakcji na zmieniającą się sytuację, np. w zakresie upodobań konsumentów czy wystąpienia nadpodaży surowca - wskazano w informacji. Zwrócono również uwagę, że większość browarów podkreśliła intensywność konkurencji na krajowym rynku chmielu. Jednocześnie najwięksi producenci piwa w Polsce w dużej mierze zaopatrywali się w asortyment chmielowy za granicą, mimo że ceny polskiego chmielu były niższe niż u unijnej konkurencji.
Z analizy UOKiK wynika, że najwięksi producenci piwa kupują chmiel za granicą m.in. ze względu na wymogi jakościowe. Zdaniem niektórych browarów tylko część polskiego chmielu spełnia ich potrzeby (np. w zakresie zawartości alfa kwasów, odpowiadających m.in. za piwną goryczkę). Niższa cena chmielu w Polsce wynika więc głównie z ograniczonej możliwości spełnienia warunków stawianych przez największe podmioty rynkowe. Zarówno jeśli chodzi o właściwości surowca, jak i formy, w jakiej jest oferowany wytwórcom.
Jak przekazano, jednym z ważniejszych problemów, na który wskazało środowisko branżowe, są: koszty, jakość i zakres krajowego przetwórstwa chmielu. Do tego, zdaniem ankietowanych, polskie firmy skupujące i przetwarzające chmiel zmuszone są do konkurencji z firmami niemieckimi działającymi w Polsce. To powoduje, że większość krajowej produkcji chmielu trafia za granicę (65 proc. w 2022 r.) – prawie wyłącznie w postaci nieprzetworzonej. Do Polski sprowadzane są za to m.in. granulaty i ekstrakty, preferowane przez większość producentów piwa. Skutkiem tego jest niska konkurencyjność tej części rynku.
Cytowany w komunikacie Tomasz Chróstny wskazał możliwe drogi do podniesienia poziomu konkurencyjności polskiej branży chmielarskiej i piwnej. To - jak przekazał - "zwiększenie skali upraw poszczególnych plantacji, wykorzystania OZE i energooszczędnych technologii dla optymalizacji kosztów produkcji, wsparcie rozwoju segmentu tzw. piw rzemieślniczych, ale przede wszystkim współpraca między plantatorami i przetwórcami oraz wsparcie promocji i sprzedaży polskich odmian chmielu czy piw na arenie międzynarodowej".
Jak przekazano w informacji, na krajowym rynku piwa dominuje trzech wytwórców, którzy produkują piwa na skalę przemysłową. To Kompania Piwowarska (znana m.in. z piwa Lech, Tyskie, Żubr), Grupa Żywiec (Żywiec, Warka, Królewskie) oraz Carlsberg Polska (Okocim czy Kasztelan). Łącznie te podmioty odpowiadały w 2022 r. za ok. 80 proc. sprzedaży piwa w Polsce – zarówno pod względem ilości, jak i wartości. Pozostałych 13 badanych wytwórców piwa – m.in. tzw. rzemieślniczych – wypracowało łącznie blisko 20 proc. udziału w rynku, przy czym w tej grupie dominowały: Van Pur S.A. (m.in. Łomża, Brok) oraz Perła – Browary Lubelskie S.A. (Perła, Zwierzyniec).
Zaznaczono, iż mimo rosnącego zainteresowania piwami rzemieślniczymi (tzw. kraftowymi), ich udział w strukturze sprzedaży piw ogółem w Polsce nie przekroczył kilku procent. Może być to związane z wyższymi kosztami wytworzenia, a co za tym idzie - ceną wyższą niż piw produkowanych na dużą skalę. Wyższa jest więc także ich podatność na zmiany siły nabywczej konsumentów - wskazano.
Jak podkreślono w badaniu, skala wzrostu cen piw w latach 2019-2022 była różna w poszczególnych browarach, ale w większości przypadków była niższa od wskaźnika inflacji. To z jednej strony efekt silnej rywalizacji między browarami, ale też presji ze strony sieci handlowych – o czym wspominali ankietowani.
agg/ pad/