2024-06-05 19:54
publikacja
2024-06-05 19:54
Nazwać przestępcę przestępcą nie jest polaryzacją języka, tylko jest powiedzeniem szczerej prawdy - ocenił w środę szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do słów premiera Donalda Tuska dotyczących polityków startujących do PE z list PiS. Szef MSZ powiedział też, że w kierunku polskiej granicy "zmierzają duże, zorganizowane grupy chuliganów".
Sikorski ocenił w TVP Info, że PiS "został ideologicznie przejęty przez (Zbigniewa) Ziobrę". "Ziobro wygrał argument, jeśli chodzi o UE wewnątrz prawicy. Dzisiaj PiS jest tam, gdzie pięć czy dziesięć lat temu był Ziobro, a Ziobro z kolei jest tam, gdzie był i jest Nigel Farage, który był honorowym gościem jego partii i który doprowadził do Brexitu. PiS kiedyś był partią eurosceptyczną, dziś jest partią antyeuropejską. Ideologia PiS musi doprowadzić do Polexitu, do - albo rozwalenia UE, albo do wyjścia Polski z UE. To byłoby katastrofą dla naszego kraju" - oświadczył.
Szef MSZ był też pytany, czy jego zdaniem zaprezentowana we wtorek przez premiera Donalda Tuska "strategia zaostrzenia języka i polaryzacji" zadziała na wyborców. Tusk stwierdził we wtorek, że "listy PiS do Parlamentu Europejskiego są tak naprawdę listami gończymi, a nie listami do parlamentu". Wymienił w tym kontekście polityków obecnych na tych listach: Marcina Horałę, Joachima Brudzińskiego, Jacka Kurskiego, Ryszarda Czarneckiego oraz Macieja Wąsika.
"A jak nazwać ludzi, którzy są skazanymi przestępcami, albo ludzi, którzy unikają stawienia się przed komisjami śledczymi czy przed prokuraturą? Ja się dziwię, że w wyborach stawia się na ludzi skompromitowanych. Gdyby każda inna partia takie listy by przedstawiła, to by przegrała z kretesem, więc jestem bardzo ciekaw tych wyborów, jak twardy i wierny jest elektorat PiS-u nawet przy takich kandydatach" – odpowiedział Radosław Sikorski.
"Nazwać przestępcę przestępcą nie jest polaryzacją języka, tylko jest powiedzeniem szczerej prawdy" – stwierdził.
Szefa polskiej dyplomacji pytano też o niedawną wizytę prezesa PiS w Brukseli.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował w środę na X, że prezes partii jest w drodze powrotnej z Brukseli, gdzie spotkał się z protestującymi rolnikami. W związku z tym "jego udział w komisji śledczej fizycznie nie jest możliwy". Bochenek dodał w rozmowie z PAP, że jeśli Kaczyński zostanie wezwany na 7 czerwca, to się stawi, gdyż "przestrzega reguł prawa".
Sikorski zauważył, że prezes PiS bardzo rzadko jeździ za granicę. "On tam, zdaje się, czuje się cywilizacyjnie obco, i Bruksela jego też postrzega jako osobę cywilizacyjnie obcą" - podkreślił. Jak ocenił, Kaczyński "chciał uniknąć wystąpienia przed komisją (śledczą ds. tzw. afery wizowej)".
Szef MSZ był też pytany o sytuację na granicy z Białorusią i związaną z nią kwestię humanitarną. Sikorski zaznaczył, że "za rządów PiS-u jeszcze nie było tak, że prawie 100 proc. tych próbujących przekroczyć polską granicę miało rosyjskie wizy". "To są naprawdę ludzie ściągnięci do Rosji po to, aby próbować się przebić przez granicę. To jest po prostu część ofensywy hybrydowej Rosji" – powiedział. Według niego w kierunku polskiej granicy "zmierzają duże, zorganizowane grupy chuliganów, grupy takich osiłków, którzy są szkoleni, jak ugodzić polskiego żołnierza czy oficera Straży Granicznej". "To naprawdę nie są przypadki, to jest efekt szkolenia" – podkreślił.
Według niego przywrócenie strefy buforowej na granicy z Białorusią wynika z informacji o planowanych atakach o jeszcze większej skali na polską granicę.
Sikorski podkreślił, że obecnie rządzący nie starają się "odczłowieczać" uchodźców, muszą jednak zachować szczelność polskiej granicy. Podkreślił, że rozmawiał z szefami instytucji humanitarnych jak Human Rights Watch. "I oni mi doradzili to, co chyba będzie w pakcie migracyjnym (...) mają być miejsca, w którym będzie można złożyć podanie o ochronę międzynarodową, i w którym będą odpowiednie służby z bazami danych i tak dalej, i w których będzie można szybko uzyskać decyzję czy ma się szansę na azyl i się wjeżdża, czy też nie, i jest się odsyłanym do kraju pochodzenia" - powiedział. Dodał, że jego zdaniem to prawdopodobnie jedyny sposób na "zarządzanie tą tragiczną sytuacją". (PAP)
wni/ ann/ mhr/