Na start połączyliśmy środki własne wraz z inwestycyjnymi, żeby znaleźć formułę na przełomowy materiał włóknisty i proces jego wytwarzania. W Polsce zaczynają pojawiać się inwestorzy, którzy rozumieją deep-tech. Musieliśmy wykonać dużo badań oraz konstruować urządzenia eksperymentalne, których nie da się zapożyczyć z innych procesów. Wysiłki badawcze zostały zwieńczone opracowaniem unikalnego procesu, dzięki któremu możemy wytwarzać włókniste eko materiały o cechach nie istniejących do tej pory – mówi w rozmowie z Mambiznes.pl, Tomasz Ciamulski, CEO start-upu FibriTech.
Projekt weźmie udział w tegorocznym wydarzeniu dla start-upów Infoshare. Polacy mają pomysł, na to, by zawojować świat biodegradowalnymi materiałami zastępującymi plastik.
Grzegorz Marynowicz: Kiedy zaczęła się Wasza przygoda z biznesem? Skąd w ogóle decyzja o założeniu start-upu zamiast pracy na etacie?
Tomasz Ciamulski: Nasza przygoda to tworzenie przełomowych rozwiązań technologicznych dla ważnych problemów globalnych. Gdy technologia sprawdzi się, zaczyna tworzyć grunt do rozwoju biznesu, ale najpierw trzeba znaleźć pomysł na nowy wynalazek, który da się wdrożyć biznesowo. Ogólnie jestem osobą, która niemal całe życie poszukuje wyzwań i nietypowych problemów do rozwiązania przy pomocy technologii.
Czy w momencie startu mieliście doświadczenie w biznesie? Jak wyglądały początki działalności?
Kilkanaście lat życia zawodowego spędziłem w Skandynawii, tworząc technologie dla innych jak też poprzez własny startup (sprzedany). Powrót do Polski zainicjował poszukiwanie kolejnego wyzwania, wykorzystując część doświadczeń i kontaktów z innych krajów. Tak w roku 2018 powstał pomysł na nowe eko materiały z włókien organicznych i zbudowanie nowego zespołu inżynierskiego w Warszawie.
Dlaczego akurat taki biznes? Skąd pomysł na start-up pracujący nad eko-alternatywą dla plastiku i innych materiałów ropopochodnych? Co jest Waszym produktem?
Popularne ostatnio biznesy oparte na oprogramowaniu nie rozwiążą realnych problemów ekologicznych z zanieczyszczeniem świata i wyczerpywaniem zasobów kopalnianych. Potrzebna jest rewolucja w metodach produkcji nowych eko materiałów. Doświadczenia multi-dyscyplinarne z poprzednich projektów pozwoliły nam zmierzyć się z niełatwym zadaniem stworzenia nowego procesu wytwarzania materiałów z włókien organicznych o szerokiej gamie parametrów użytkowych.
Co oferujecie czego nie ma konkurencja? Co dajecie klientowi?
W naszym procesie budujemy włókniste przestrzenne struktury materiałowe o kontrolowanej gęstości ułożenia włókien poprzez ich ekspansję wewnątrz struktury 3D. Takie podejście technologiczne stwarza m.in. alternatywę do lekkich i przestrzennych materiałów takich jak styropian i inne spieniane polimery lub alternatywę do wełny mineralnej. Ta sama technologia umożliwia także produkcję coraz lżejszych płyt konstrukcyjnych i meblowych, które nie tracą na odporności mechanicznej a są przy tym dobrym izolatorem ciepła i dźwięku. Ponadto, technologia ekspansji włókien w 3D umożliwia zagospodarowywanie włókien organicznych dowolnego pochodzenia, z odpadowymi i recyclingu włącznie. Zastosowaniem na jakim skupiamy się w początkowej fazie skalowania procesu produkcyjnego są biodegradowalne podłoża wzrostowe do nowoczesnych upraw hydroponicznych.
Działacie na rynku lokalnym czy może od razu nastawiacie się na rynek globalny?
Tworzymy nową gałąź przemysłu materiałowego, co wymaga planów globalnych od początku.
Ile kapitału wymagało uruchomienie biznesu i co poszły te środki? Czy zasilał Was inwestor?
Przełom przemysłowy wymaga dużo środków. Ekosystemy startup-owe odwykły od takiego myślenia w erze internetu i stabilnego przemysłu ropo-pochodnego. Na start połączyliśmy środki własne wraz z inwestycyjnymi, żeby znaleźć formułę na przełomowy materiał włóknisty i proces jego wytwarzania. W Polsce zaczynają pojawiać się inwestorzy, którzy rozumieją deep-tech. Musieliśmy wykonać dużo badań oraz konstruować urządzenia eksperymentalne, których nie da się zapożyczyć z innych procesów. Wysiłki badawcze zostały zwieńczone opracowaniem unikalnego procesu, dzięki któremu możemy wytwarzać włókniste eko materiały o cechach nie istniejących do tej pory.
Cały czas finansujecie działalność bez środków z zewnątrz. Jak to robicie i czy nie potrzebujecie środków na szybsze skalowanie biznesu?
W takim projekcie trzeba przede wszystkim zbudować i przeskalować nowy proces produkcyjny. Nie ma możliwości sprzedaży ani materiałów, ani samego procesu, dopóki nie powstanie pierwsza fabryka demonstracyjna. Wymaga to dużo środków, ale potem skala możliwości biznesowych jest ogromna. Z tego powodu aplikujemy m.in. o wsparcie grantowe i inwestycyjne do takich programów jak EIC Accelerator. Zatem biznes opiera się na przesłance, że stworzyliśmy przydatny i skalowalny proces przemysłowy.
Kto jest głównym klientem?
Nasi klienci to fabrykanci przyszłości, których możemy podzielić na dwie kategorie. Pierwsza, to świadomi gracze biznesowi, którzy sami widzą, że przyszłość musi być ekologiczna i zaczynają aktywnie poszukiwać oraz wdrażać rozwiązania zrównoważone. Drudzy, to fabrykanci, którzy muszą w niedługim czasie znaleźć alternatywę do materiałów problematycznych środowiskowo, zmuszeni nowymi regulacjami ekologicznymi. Jedni i drudzy sami intensywnie przeszukują rynek, więc dotarcie do nich jest dość łatwe. Zdarza się, że światowe korporacje same zgłaszają się do nas na bazie newsów w social media lub po wystąpieniach branżowych.
Jaki jest Wasz model biznesowy?
Naszym docelowym klientem są operatorzy fabryk, którym sprzedamy technologię produkcyjną w kombinacji unikalnych maszyn procesowych oraz licencji na proces wraz z serwisem utrzymania jakości produkcji w czasie.
Powiedzcie proszę kiedy przyszedł moment i przekonanie, że pomysł wypalił i ten biznes ma sens? A może to jeszcze przed Wami?
Potrzeba na nowe eko materiały jest już na tyle oczywista, że czynnikiem decydującym była weryfikacja pomysłu na nowy proces materiałowy. Pierwsza weryfikacja nastąpiła dzięki świadomym ekspertom i producentom, którzy szukają alternatywnych technologii i bardzo pozytywnie ocenili potencjał naszych próbek materiałowych wytwarzanych w małej skali. Niektórzy są na tyle zmotywowani, że rozważają także ko-inwestycję w rozwój i skalowanie procesu na obecnym etapie. Dotychczasowe analizy technologiczne i ekonomiczne wspólnie z branżowcami wskazują na dalszy pozytywny rozwój. Ostateczna weryfikacja realiów technologicznych, materiałowych i biznesowych nastąpi po uruchomieniu pierwszej produkcji demonstracyjnej.
Jakie macie rady dla osób myślących o własnym start-upie? Jakich błędów powinnny unikać? Na co zwrócić uwagę?
Nasz kontekst, to realia projektu przemysłowego. Jest on trudny merytorycznie oraz kapitałochłonny. Jeśli jednak ktoś ma pomysł na przełomy w przemyśle, które zbliżają nas do zrównoważonego rozwoju, to teraz jest czas na ich rozwijanie. Świat tego potrzebuje i w krótkim czasie musi zajść skokowa zmiana w procesach przemysłowych. Większość VC jeszcze nie jest gotowa na takie projekty, więc trzeba szukać jak najwięcej partnerów i inwestorów branżowych.
Plany i cele na najbliższy czas?
Uruchomienie pierwszej linii technologicznej w przeciągu ok 2 lat. Będzie to początek możliwości istotnego skalowania biznesu przez sprzedaż technologii produkcyjnej do różnych zastosowań.
Infoshare 2021 – największa konferencja technologiczna w CEE, tworząca ekosystem, w którym nowe technologie łączą się z biznesem. Konferencja odbędzie się w dniach 14-15 października w Gdańsku. Co roku uczestniczą w niej tysiące uczestników. Wśród nich startupy, inwestorzy, przedstawiciele korporacji, programiści i marketerzy. Tegoroczna edycja to 5 scen tematycznych, kilkuset czołowych prelegentów z całego świata, blisko 200 wystąpień i warsztatów. Podczas Infoshare 2021 poznamy również finalistów Startup Contest.