2024-01-31 06:00, akt.2024-01-31 13:23
publikacja
2024-01-31 06:00
aktualizacja
2024-01-31 13:23
Mam marzenie: chciałbym w jednym miejscu nabywać usługi oraz produkty, których najbardziej potrzebuję. Tanio. Wygodnie. U wiarygodnego partnera. To moje marzenie zarówno, jako klienta indywidualnego, jak i jako menedżera, który od ponad dwudziestu lat zarządza podmiotami z sektora bankowego oraz e-commerce.
Tanio, czyli będąc przekonanym, że otrzymam najlepsze warunki oferowane przez największych graczy rynkowych. Bez straty czasu na porównywanie ofert i wyszukiwanie najlepszej ceny.
Wygodnie, czyli mając pewność, że będę mógł albo dokonać zwrotu bez ponoszenia kosztów, albo po prostu zrezygnować minimum w ciągu 30 dni. Wygodnie zapłacić jednym kliknięciem – i tak, aby płatność została zaksięgowana w momencie odbioru produktów albo nawet później, np. zgodnie z terminem wpływu pensji czy spłaty mojej karty kredytowej. A gdy będzie to większy wydatek, chciałbym, aby mój bank (w tym wyspecjalizowane podmioty z jego grupy kapitałowej albo jego partnerzy) zaproponował on-line najkorzystniejsze dla mnie finansowanie, np. wynajmu albo leasingu. A także, aby mój bank pomógł mi zarządzić majątkiem, głównie nieruchomościami, w tym je ubezpieczył, obliczył rentowność najmu i porównał ją do stawek rynkowych, a także automatycznie rozliczył podatek. Chciałbym również, żeby zapewnił mi ubezpieczenie, które ochroni mnie i moich bliskich od nieoczekiwanych wypadków – także, gdy na pewien czas stracę zdrowie – i zaproponował mi opiekę medyczną (w tym psychologiczną) oraz rehabilitację. Otrzymałbym serwis techniczny, jeśli moje mieszkanie zostałoby splądrowane albo zalane. I last but not least: chciałbym, aby bank przekonująco mnie zachęcił do odłożenia co miesiąc stałej kwoty, np. od razu potrącając ją z wpływającego na konto czynszu z najmu nieruchomości.
U wiarygodnego partnera, czyli w banku. Bo mam do niego zaufanie – bazujące nie tylko na kapitałach i silnym nadzorze, któremu jest poddany, lecz także na pewności, że nie padnę łupem oszustów czy firm-wydmuszek. MÓJ BANK, czyli partner, który zawsze stanie po mojej stronie. Wiarygodności zbudowanej również na wiedzy, kim jest właściciel banku.
Potrzebna jest odważna wizja, co takie potrzeby coraz większej liczby klientów oznaczają dla bankowości w perspektywie minimum 10 najbliższych lat.
Platformizacja - czas na rewolucję
Największe platformy e-commerce przyspieszają. Dodatkowo swoją ekspansją wymuszają zmiany modeli biznesowych niemal wszystkich firm, które wypracowują przychody i zyski obsługując klientów indywidualnych.
Czy banki odpowiedzą na te zmiany na rynku? Czy jednak nadal będą działać tak jak dotychczas, bo klienci i tak muszą „gdzieś” zrobić przelew, „nie stracić” na oszczędnościach czy „zdobyć” kredyt na mieszkanie? STOP. Klienci chcą załatwiać sprawy: tanio, wygodnie i u wiarygodnego partnera. I najlepiej w jednym miejscu: online.
Stawiam tezę, że rozpoczęła się platformizacja gospodarki. Rewolucja, która wywróci rynkowy stolik. Banki muszą zareagować, ponieważ klienci oczekują więcej. Nie chcą już udawać się w trzy różne miejsca, aby obejrzeć produkt albo porozmawiać o usłudze z doradcą, pozyskać finansowanie na ich zakup oraz uzyskać ubezpieczenie – zwłaszcza jeśli to wszystko można wybrać, wynegocjować i zamówić na smartfonie.
To dlatego obecnie popyt na agregatory produktów i usług online rośnie, a największe platformy e-com stają się jeszcze większe. Ich udział w rynku e-handlu sięga od 50% do nawet 75% w zależności od rynku i kategorii zakupowej.
Marketplace’y to przecież cyfrowe galerie handlowe, koncentrujące się na integrowaniu i porównywaniu produktów lub usług. Których polskie banki nadal nie potrafią wykorzystywać do zaspokajania potrzeb swoich klientów.
Dlaczego banki?
Liderzy rynku, czyli silne właścicielsko i sprawnie zarządzane duże banki mogą tworzyć własne rynki. Mają w tym względzie kilka bardzo istotnych przewag.
Po pierwsze, klienci im ufają. To dobrze, zwłaszcza dla stabilności systemu finansowego oraz dla zaspokajania rosnących wymagań konsumentów. Po drugie, mają dostęp do ich wiarygodnych danych. Po trzecie, jako podmioty licencjonowane tylko one dysponują produktami płatniczymi, które mogą zaoferować klientom podczas e-zakupów. Po czwarte: są instytucjami zaufania publicznego, organizacjami o najwyższym poziomie zgodności z prawem, objętymi nadzorem i rozbudowanymi procedurami bezpieczeństwa testowanymi każdego dnia.
Nowa normalność
Ostatnio często się mówi, że w gospodarce nadeszła nowa normalność, gdzie jedyne, co jest pewne, to zmiana. Walka z COVID-19 i skutki wojny w Ukrainie zmusiły banki do cyfryzacji szybciej niż oczekiwano. A to właśnie zdolność do dostosowania się do zmian odróżnia liderów od maruderów. Pandemia dodatkowo zapoczątkowała erę Never Normal, w której normy społeczne, które świat budował od XIX wieku – np. możliwość chodzenia do szkoły, do pracy, do sklepów, do miejsc rozrywki – zostały obalone.
Zmienia się rynkowy status quo. Wniosek: klienci będą nadal akceptować nowe propozycje i modele obsługi, o ile będą rozumieli korzyści z tego płynące oraz otrzymywali to, czego potrzebują.
Everyday bank - każda interakcja jest ważna
Nowymi rynkowymi liderami staną się te banki, które konkurują i potrafią wykorzystać znaczenie każdej interakcji z klientem. Dziś jest już pewne, że ta biznesowa bitwa rozegra się w gospodarce platformowej, bo tu przenoszą się klienci.
Korzyści z takiego podejścia są liczne:
system bankowy zostanie wzmocniony i będzie stabilniejszy, bo banki i ekosystem utworzony wokół nich (grupy kapitałowe i partnerzy) spozycjonują się w centrum życia swoich klientów; klienci odnoszą korzyści dzięki wygodzie i bezpieczeństwu transakcji; partnerzy rynkowi zyskują na dostępie do grupy klientów gotowych do zakupu i poniosą niższe wydatki na ich pozyskanie.Partnerstwa z innymi graczami i budowanie koalicji (w tym kapitałowych) będą podstawą sukcesu w budowaniu nowej rzeczywistości rynkowej.
Co dalej?
Czy pomimo braku przekonujących znaczących sukcesów w dotychczasowych licznych inicjatywach w kreowaniu swoich ekosystemów, banki zdołają wykorzystać dominujący trend platformizacji zakupów? Czas płynie. Zmiany w sektorze są nieuchronne, a bankowość XX-wieczna nie ma przyszłości.
Autorem felietonu jest Szymon Midera, wieloletni prezes Banku Pocztowego, wcześniej związany z mBankiem, ekspert z obszaru bankowości, e-commerce oraz inkubacji i akceleracji start’upów. Panelista i autor wielu publikacji nt. rynku e-commerce oraz platform typu marketplace, a obecnie prezes zarządu, pomysłodawca i współwłaściciel Shumee SA - paneuropejskiej platformy e-commerce.