Niemcy wyrażają ubolewanie. Sprawa incydentu z migrantami w Osinowie Dolnym

5 mies. temu 32

2024-06-18 14:25, akt.2024-06-18 18:06

publikacja
2024-06-18 14:25

aktualizacja
2024-06-18 18:06

Komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. Robert Bagan rozmawiał z prezydentem Prezydium Policji Federalnej Niemiec dr. Dieterem Romannem – poinformowała we wtorek SG. Chodzi o piątkowy incydent w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie).

Niemcy wyrażają ubolewanie. Sprawa incydentu z migrantami w Osinowie Dolnym
Niemcy wyrażają ubolewanie. Sprawa incydentu z migrantami w Osinowie Dolnym
fot. Andreas Gora / / ddp images

Niemiecka policja pozostawiła tam pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec.

Jak poinformowała we wtorek Straż Graniczna, szefowie obu służb potwierdzili, że działania funkcjonariuszy niemieckiej Policji Federalnej nie odpowiadały przyjętym procedurom dotyczącym przyjmowania i przekazywania osób przez kraje sąsiednie, a sytuacja miała charakter incydentalny.

"Strona niemiecka wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia. Jak zapewnił prezydent Policji Federalnej, wszyscy kierownicy inspekcji Policji Federalnej w Niemczech zostali pouczeni o tym, że takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć" – napisała na platformie X Straż Graniczna.

Komendant Główny SG gen. dyw. SG Robert Bagan rozmawiał dziś z Prezydentem Prezydium Policji Federalnej🇩🇪dr.Dieterem Romannem.Tematem był incydent,do którego doszło 14.06 w Osinowie Dolnym ,gdzie niemiecka Policja pozostawiła 5-os. rodzinę Afgańczyków,której odmówiono wjazdu do🇩🇪 pic.twitter.com/VNmaEI9Uhf

— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) June 18, 2024

SG podkreśliła, że dodatkowo polska Straż Graniczna i Policja Federalna Niemiec będą współpracowały nad rozwiązaniami w celu poprawy komunikacji.

"Swoje stanowisko przedstawił też prezydent Dyrekcji Policji Federalnej Niemiec w Berlinie C. Glade, wskazując na niedochowanie ustanowionych procedur przez podległych mu funkcjonariuszy" – podała SG na platformie X.

Jak napisał portal Chojna24.pl, w piątek niemiecki radiowóz pojawił się w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie), z samochodu wysiadła rodzina migrantów, dwie osoby dorosłe i troje dzieci. O incydencie poinformował portal jeden z jego czytelników.

W poniedziałek rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński potwierdził, że niemiecka policja zatrzymała cudzoziemców, których przewiozła na stronę polską i tam pozostawiła. Dodał, że to działanie wbrew procedurom. O sprawie podczas wizyty w Berlinie ma rozmawiać szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Dodał, że polska Straż Graniczna natychmiast skontaktowała się ze swoimi odpowiednikami po stronie niemieckiej. Informacje te zostały potwierdzone.

"Możemy śmiało powiedzieć, że jest to pierwszy do tej pory, na szczęście jedyny, taki incydent" – podkreślił Dobrzyński. Jak mówił, ma nadzieję, że innych nie będzie.

Dobrzyński poinformował, że polska Straż Graniczna przez cały czas jest w kontakcie z niemiecką policją, bo to w jej strukturach jest tamtejsza straż graniczna.

Do sprawy po południu odniósł się też na platformie X (dawniej Twitter) premier Donald Tusk. "Będę za chwilę rozmawiał z kanclerzem Scholzem o niedopuszczalnym incydencie z udziałem niemieckiej policji i rodziny migrantów po naszej stronie granicy" – napisał. Podkreślił, że "sprawa musi być szczegółowo wyjaśniona". 

Tusk: O incydencie przerzucenia migrantów przez niemiecką policję rozmawiałem z kanclerzem Scholzem

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek po powrocie z Luksemburga, że o incydencie niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. "Kanclerz Scholz zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy" - dodał.

O incydencie tym - jak zaznaczył Tusk - "niezgodnego z procedurami przerzucenia rodziny migrantów na teren Polski przez niemiecką policję" rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

"Interweniowałem, rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy" - powiedział Tusk, przypominając też, że strona niemiecka przeprosiła za działanie niezgodne z procedurami. "Ważny gest, ale powiedziałam kanclerzowi Scholzowi, że dla mnie o wiele ważniejsze od gestów jest to, żeby tego typu sytuacje nie miały miejsca. Jestem przekonany, że strona niemiecka przyjęła to bardzo serio do wiadomości i będziemy pracować razem na rzecz powstrzymania nielegalnej migracji" - mówił.

"I jedna strona drugiej stronie nie będzie robiła żadnych tego typu, przepraszam za kolokwializm, numerów, ale to mogę zagwarantować, że będę tego pilnował" - dodał szef rządu.

Premier zapewnił też, że "wszystkie działania i w Europie i w Polsce służą temu, żeby odzyskać pełną kontrolę nad naszą granicą", a Polska dokonuje wielkiego wysiłku, żeby Europa traktowała walkę z nielegalną migracją jako swój wspólny priorytet.

Szef rządu zaznaczył przy tym, że nikt jednak z tego powodu nie rozpętuje rasistowskiej histerii. W jego ocenie, w Polsce prowadzona jest akcja polityczna ze strony PiS, który - jak zaznaczył - "w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę". "I ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę" - dodał Tusk.

Premier ocenił też, że brutalna kampania PiS przeciwko polskiemu rządowi sprzyja narracji putinowskiej. "Nie będę mówił kto, ale jeden z europejskich przywódców powiedział mi: +Słuchaj, jak ja tak patrzę na to, co dzieje się w Polsce, to Putin nie potrzebuje robić nowych fabryk i troli, bo ma w niektórych krajach opozycję, która powtarza dokładnie słowo w słowo jego narrację+" - powiedział.

Szef rządu zaznaczył też, że KO po to wygrała wybory, żeby granica była szczelna, i żeby walczyć z nielegalną migracją, ale bez używania rasistowskich argumentów. (PAP)

nno/ kmz/ mrr/

Autorka: Aleksandra Kuźniar

akuz/ joz/

Czytaj więcej
Radio Game On-line