Krzysztof Kolany2024-05-15 14:30główny analityk Bankier.pl
publikacja
2024-05-15 14:30
Po trzech negatywnych zaskoczeniach z rzędu tym razem statystyki inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych okazały się zbieżne z rynkowym konsensusem. Nie oznacza to jednak, że inflacja przestała być problemem.
W kwietniu 2024 roku inflacja CPI w USA wyniosła 3,4% - poinformowało rządowe Biuro Statystyki Pracy (BLS). Mediana prognoz ekonomistów kazał się spodziewać wyniku na poziomie 3,4%. Ale już model Fedu z Cleveland zakładał, że kwietniowa dynamika CPI wyniesie 3,50%.
Przez pierwsze trzy miesiące 2024 roku inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych negatywnie zaskakiwała ekonomistów i zamiast maleć, rosła. Generalnie, od lipca ubiegłego roku inflacja konsumencka w USA już się nie obniża, wahając się w przedziale 3,0-3,7%. Ponadto kwiecień był 38. miesiącem z rzędu, w którym roczna dynamika CPI w Stanach Zjednoczonych przewyższała 2%.
ReklamaPropozycja dla Ciebie: 7% na koncie oszczędnosciowym przez 5 miesięcy i do 200 zł w gotówce za założenie konta w Banku PekaoCel Rezerwy Federalnej trwale przekroczony
Względem marca koszyk dóbr konsumpcyjnych podrożał o 0,3% - czyli nieznacznie mniej niż w marcu i lutym (gdy rósł po 0,4% mdm) oraz po zwyżce o 0,3% mdm w styczniu. Średni miesięczny przyrost amerykańskiego CPI za poprzednie 6 miesięcy podniósł się do 0,28%. Przy utrzymaniu takiego stanu rzeczy przez kolejne 12 miesięcy roczna inflacja CPI w USA wyniosłaby 3,45 %. To o blisko półtora punktu procentowego ponad cel inflacyjny Rezerwy Federalnej.
Powyżej celu pozostaje także inflacja bazowa, czyli wskaźnik z wyłączeniem paliw, żywności i energii. Bazowa CPI w kwietniu wyniosła 0,3% mdm i 3,6% rdr. Co prawda roczna dynamika była najniższa od trzech lat, to jednak wciąż pozostaje zbyt wysoka i od blisko pół roku obniża się bardzo powoli. Ekonomiści spodziewali się tu odczytu na poziomie 0,3% mdm i 3,6% względem 0,4% mdm i 3,8% rdr odnotowanych w marcu.
Wciąż podwyższona inflacja bazowa wskazuje, że presja inflacyjna w największej gospodarce świata pozostaje silna. Główne miary inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu znajdują się powyżej 2-procentowego celu Rezerwy Federalnej. Dynamiczny etap dezinflacji już dawno mamy za sobą i o dalsze spadki inflacji CPI jest już znacznie ciężej, niż w zeszłym roku.
Niuanse amerykańskiej inflacji
Z drugiej strony warto wziąć poprawkę na fakt, że statystyki CPI są nieco sztucznie podbijane przez opóźnienia w transmisji danych z realnej gospodarki do BLS-owskiego agregatu kosztów zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych (ang. shelter). W kwietniu „ceny” w tej kategorii wykazały wzrost o 0,4% mdm i 5,5% rdr, choć wszyscy wiedzą, że wskaźnik ten wciąż jeszcze „widzi” podwyżki czynszów i cen domów z lat 2021-22 i że w kolejnych miesiącach dynamika „cen” w tej kategorii powinna się obniżać.
W kwietniu wskaźnik CPI podbijały też drożejące paliwa. Benzyna była o 2,8% droższa niż w marcu, kiedy to podrożała o 1,7% mdm po zwyżce o 3,8% mdm w lutym. Ale nie to jest głównym zmartwieniem władz monetarnych w USA. Usługi z wyłączeniem dostaw energii były o 0,4% droższe niż w marcu oraz o 5,3% droższe niż przed rokiem. To właśnie presja cenowa w sektorze usługowym jest obecnie główną siłą napędzającą inflacje CPI w największej gospodarce świata.