2024-09-18 18:28
publikacja
2024-09-18 18:28
Co najmniej 14 osób zginęło, a ponad 450 został rannych w serii wybuchów urządzeń elektronicznych, do których doszło w środę w Libanie. We wtorek w wyniku eksplozji pagerów zginęło tam 12 osób, a blisko 3 tys. zostało rannych. Wśród ofiar są członkowie Hezbollahu, który oskarżył o atak Izrael i zapowiedział odwet.
Libańskie ministerstwo zdrowia, które przedstawiło nowy bilans ofiar, informowało wcześniej o co najmniej dziewięciu zabitych i ponad 300 rannych.
W środowej serii doszło do wybuchu krótkofalówek - poinformował Reuters, powołując się na świadków i libańskie służby bezpieczeństwa. Według źródeł agencji urządzenia zostały zakupione przez Hezbollah ok. 5 miesięcy temu, mniej więcej w tym samym czasie, co partia pagerów, które eksplodowały we wtorek.
Wiele ofiar ma rany brzucha i dłoni; co najmniej jeden z wybuchów miał miejsce podczas pogrzebu ofiar wtorkowych eksplozji - przekazał Reuters. Agencja AFP dodała, że do środowych wybuchów doszło na południu i wschodzie Libanu i w południowych dzielnicach Bejrutu, uznawanych za bastion Hezbollahu.
— Julien (@CohenJulien) September 18, 2024W kilku punktach Bejrutu doszło też w środę do eksplozji domowych instalacji fotowoltaicznych - poinformowała państwowa libańska agencja prasowa. Według nieoficjalnych doniesień wybuchały też inne urządzenia: smartfony i kamery wideo, a Hezbollah nakazał swoim członkom przebywać z dala od wszystkich urządzeń elektronicznych - napisał dziennik "Jerusalem Post".
Libańskie media podały również, że podczas eksplozji widziano drony i samoloty przelatujące nad zachodnim i środkowym Libanem.
"Za te ataki z pewnością nastąpi wyjątkowa kara, dojdzie do krwawej zemsty" - zapowiedział po środowych wybuchach przewodniczący Rady Wykonawczej Hezbollahu Haszem Safieddin, który obwinił o atak Izrael. Również po wtorkowej serii Hezbollah ogłosił, że weźmie odwet na Izraelu. Na czwartek zapowiedziano wystąpienie lidera grupy Hasana Nasrallaha, który ma się odnieść do ataków.
Media zachodnie przekazały w środę za źródłami, że za wtorkową operacją stały izraelskie służby, które umieściły w pagerach małe ładunki wybuchowe, zanim urządzenia zostały wysłane do Libanu. Władze w Jerozolimie jak dotąd oficjalnie nie skomentowały tych doniesień.
Szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela gen. Herci Halewi powiedział jednak już po środowej serii eksplozji, że izraelska armia dysponuje "wieloma zasobami", które nie zostały jeszcze użyte przeciwko Hezbollahowi, ale można było już zobaczyć "niektóre z tych środków". Minister obrony Joaw Galant oświadczył zaś, że Izrael wchodzi w "nową fazę wojny" i koncentruje swoje siły na północy kraju.
Premier Benjamin Netanjahu opublikował 10-sekundowe oświadczenie, w którym powiedział: "zapowiedziałem to wcześniej, że pozwolimy mieszkańcom północy na bezpieczny powrót do domów i dokładnie to zrobimy". Nie odniósł się do kwestii masowych eksplozji urządzeń elektronicznych w Libanie.
Od wybuchu wojny w Strefie Gazy w październiku 2023 r. wspierany przez Iran Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z kontratakami. Wzajemne ostrzały doprowadziły do ewakuacji z obu stron granicy dziesiątek tysięcy cywilów. Od jesieni w nalotach na Liban zginęło ponad 600 osób, w większości bojowników Hezbollahu, a w atakach tego ugrupowania na Izrael życie straciło kilkudziesięciu cywilów i wojskowych.
W ostatnich dniach sytuacja na linii Izrael-Hezbollah stała się jeszcze bardziej napięta. Media spekulują, że władze w Jerozolimie mogą się zdecydować na operację lądową na południu Libanu. W poniedziałek izraelski rząd uznał powstrzymanie ataków Hezbollahu na północ kraju i umożliwienie powrotu dziesiątkom tysięcy ewakuowanych za oficjalny cel wojny.
Uznawany przez Zachód za organizację terrorystyczną Hezbollah to największa siła polityczna w Libanie. Dysponuje też poważnym potencjałem militarnym, jest uznawany za najsilniejszą niepaństwową armię świata. Deklarujący chęć zniszczenia Izraela Hezbollah od dekad toczy regularne potyczki z tym państwem, co w 2006 r. przeobraziło się w otwartą wojnę.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ kar/