Hezbollah ogłasza, że rozpoczął atak na Izrael na dużą skalę

2 mies. temu 21

2024-08-25 05:46, akt.2024-08-25 18:59

publikacja
2024-08-25 05:46

aktualizacja
2024-08-25 18:59

Izraelskie wojsko przeprowadziło w niedzielę nad ranem wyprzedzający atak na libański Hezbollah, po wykryciu, że to ugrupowanie przygotowuje uderzenie na północ kraju. Hezbollah ostrzelał Izrael salwą ponad 300 rakiet i dronów, deklarując, że jest to zemsta za zabicie miesiąc temu jednego z przywódców tego ruchu.

Hezbollah ogłasza, że rozpoczął atak na Izrael na dużą skalę
Hezbollah ogłasza, że rozpoczął atak na Izrael na dużą skalę
fot. Bluemoon 1981 / / Shutterstock

Dowództwo izraelskiej armii odpowiedzialne za obronę cywilną podniosło w niedzielę rano stopień zagrożenia dla Tel Awiwu i dużej części kraju. Po kilku godzinach zniesiono obostrzenia dla większości tego obszaru. Podwyższony stopień zagrożenia i związane z tym restrykcje utrzymano na terenach graniczących z Libanem.

Alarm dla ludności nadal obowiązuje na terenie Wzgórz Golan i w pasie bezpośrednio graniczącym z Libanem. Krótkotrwałe podniesienie stopnia zagrożenia dla terenów od Tel Awiwu do leżącej na północy Hajfy było pierwszym takim alarmem podczas trwającego od kilku tygodni wzmożonego napięcia między Izraelem a Hezbollahem i Iranem

Według wytycznych obrony cywilnej na terenach o wyższym poziomie zagrożenia mogą nadal funkcjonować szkoły czy miejsca pracy - pod warunkiem, że znajdują się tam schrony, do których można dostać się w określonym dla danego obszaru czasie. W przypadku Tel Awiwu czy Jerozolimy wynosi on półtorej minuty, dla Hajfy minutę, dla Akki - 30 sekund. W wypadku Wzgórz Golan czy terenów przygranicznych nie podaje się czasu, zaznaczając, że podczas alarmu ludność ma się udać do schronów "natychmiast".

Na bardziej zagrożonych terenach obowiązuje też ograniczenie zgromadzeń. W spotkaniach na zewnątrz nie może uczestniczyć więcej niż 30 osób, a w tych organizowanych w zamkniętych pomieszczeniach limit wynosi 300 osób.

Władze miejskie Tel Awiwu informowały wcześniej, że z powodu zwiększonego zagrożenia w mieście otwarto 240 publicznych schronów, a w razie potrzeby w tej roli zostaną też wykorzystane dziesiątki parkingów podziemnych.

Armia Izraela przekazała, że w wyprzedzającym ataku wzięło udział około 100 myśliwców, które uderzyły w tysiące wyrzutni rakiet Hezbollahu, zlokalizowanych w ponad 40 miejscach. Jak podkreślono, atak rozpoczęto po wykryciu bezpośrednich przygotowań Hezbollahu do uderzenia rakietami i dronami na Izrael. Niektóre z nich miały dosięgnąć celów w środkowej części kraju.

Krótko po tym Hezbollah ogłosił, że przeprowadził atak na Izrael na dużą skalę w odpowiedzi na zabicie przez to państwo 30 lipca br. dowódcy wojskowego Fuada Szukra. Wspierane przez Iran ugrupowanie dodało, że wystrzeliło ponad 320 rakiet typu Katiusza oraz drony na 11 izraelskich baz wojskowych zlokalizowanych na północy kraju.

W ocenie izraelskiej armii celem ataku libańskiego Hezbollahu, udaremnionego przez nalot wyprzedzający, miała być baza wojskowa Glilot w środkowym Izraelu, w której mieszczą się jednostki wywiadu wojskowego, a także cywilnej agencji wywiadowczej, Mosadu - poinformował w niedzielę dziennik "Haarec".

W północnym Izraelu ogłoszono alarm przeciwlotniczy, a minister obrony Joaw Galant wprowadził na 48 godzin stan wyjątkowy na terytorium całego kraju. Trwa posiedzenie gabinetu bezpieczeństwa Izraela.

Jak na razie nie ma informacji o ofiarach po którejkolwiek ze stron. Izraelskie wojsko zaznaczyło, że ostrzeżono libańską ludność cywilną, by natychmiast opuściła tereny, na których działa Hezbollah. W Izraelu na krótko wstrzymano ruch samolotów na międzynarodowym lotnisku w Tel Awiwie.

Ta salwa była "pierwszą fazą" odpowiedzi na zabójstwo Szukra, a pełna odpowiedź zajmie "trochę czasu" - zapowiedział Hezbollah. To szyickie ugrupowanie jest najsilniejszą partią polityczną w Libanie, całkowicie kontrolującą południe tego kraju. Hezbollah jest też grupą zbrojną uznawaną za jedną z najsilniejszych niepaństwowych armii świata. Dzięki wsparciu Iranu organizacja dysponuje arsenałem rakietowym szacowanym na 120-200 tys. pocisków.

Od początku wojny w Strefie Gazy Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z kontratakami. W uderzeniu na kontrolowane przez Izrael Wzgórza Golan zginęło pod koniec lipca 12 dzieci i nastolatków. Izrael obarczył winą za atak Hezbollah, który jednak się do niego nie przyznał. Kilka dni później izraelskie lotnictwo uderzyło w Bejrut, zabijając Szukra. Hezbollah zapowiedział odwet.

Dzień po śmierci Szukra w przypisywanym Izraelowi ataku w Teheranie zginął przywódca palestyńskiego Hamasu Ismail Hanije. Iran również ogłosił, że zemści się na Izraelu.

Groźby Iranu i Hezbollahu skutkowały wzrostem napięcia na Bliskim Wschodzie do poziomu najwyższego od miesięcy. USA wzmocniły obecność militarną w regionie i zadeklarowały pomoc Izraelowi w odparciu ewentualnych ataków. Waszyngton prowadził jednocześnie kampanię dyplomatyczną mającą zapobiec dalszej eskalacji - w obawie, że seria wzajemnych ciosów może doprowadzić nawet do regionalnej wojny.

Izrael nie chce pełnowymiarowej wojny z Hezbollahem, ale reaguje na działania tego ugrupowania i korzysta ze swojego prawa do obrony - oświadczył w niedzielę rano szef izraelskiej dyplomacji Israel Kac.

Premier Izraela: Zrobimy wszystko, by się obronić

"Dzisiejszego poranka wykryliśmy przygotowania Hezbollahu do ataku na Izrael. W porozumieniu z ministrem obrony (Joawem Galantem) i szefem sztabu (gen. Hercim Halewim) poleciliśmy wojsku podjąć aktywne działania, by usunąć to zagrożenie" - powiedział Netanjahu przed nadzwyczajnym posiedzeniem izraelskiego gabinetu bezpieczeństwa.

Od tego momentu izraelskie siły zbrojne intensywnie pracują nad wyeliminowaniem zagrożenia. Zniszczono tysiące rakiet wymierzonych w północ kraju, przeprowadzono też wiele innych operacji - podkreślił premier. Jak dodał, wojsko "działa z wielką siła zarówno w obronie, jak i w ataku".

Jak zaznaczył Netanjahu Izrael zrobi wszystko, by się obronić i będzie się trzymał prostej zasady - "ktokolwiek nas skrzywdzi, my skrzywdzimy jego".

USA: będziemy wspierać prawo Izraela do obrony

"Będziemy nadal wspierać prawo Izraela do obrony i działać na rzecz stabilności w regionie" – oznajmił w oświadczeniu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Sean Savett.

Dodał, że na polecenie prezydenta Joe Bidena "wysocy rangą przedstawiciele amerykańscy na bieżąco kontaktują się ze swoimi izraelskimi odpowiednikami".

Pentagon powiadomił, że sekretarz obrony Lloyd Austin przeprowadził rozmowę z ministrem obrony Izraela Joawem Galantem i potwierdził "niewzruszone zaangażowanie" Waszyngtonu w obronę Izraela przed atakami "Iranu oraz jego regionalnych partnerów i pełnomocników".

Austin – jak podano - omawiał "obronę Izraela przed libańskimi atakami" Hezbollahu.

mw/ adj/ szm/ sp/

Czytaj więcej
Radio Game On-line