Deweloperzy nie ukrywają, że czekają na "kredyt na start". Biznes im siadł

4 tygodnie temu 11

nieruchomości i budownictwo

Deweloperzy wywierają presję na wprowadzenie "kredytu na start". Po ostatnich danych GUS wskazują, że obecny wzrost podaży to efekt "kredytu 2 proc." i czekają na nowy program dopłat. Jeden z dużych graczy oferuje opcję "na przeczekanie", czyli wynajem upatrzonego mieszkania zanim ruszą zapowiadane dopłaty. Tymczasem program spotkał się z dużą krytyką i oporem, także wewnątrz rządu, bo są obawy, że wywoła skokowy wzrost popytu i cen, podobnie jak rozwiązanie wprowadzone przez PiS.

W najnowszym komentarzu do danych GUS deweloperzy nie kryją swojego oczekiwania na uruchomienie "kredytu na start". Według wstępnych danych, w pierwszych siedmiu miesiącach 2024 roku deweloperzy przekazali do eksploatacji 69,9 tys. mieszkań, o 6 proc. mniej niż przed rokiem. Natomiast od początku roku rozpoczęli budowę 92 tys. mieszkań, co daje przyrost o ponad 60 proc. - podał GUS. Branża ostrzega, że jak nowy program nie ruszy, nie będą tak ochoczo uruchamiać kolejnych inwestycji.

"Wzrost liczby rozpoczętych budów jest z jednej strony spowodowany niską zeszłoroczną bazą, z drugiej jest efektem wzmożonych działań budowniczych, którzy zareagowali na impuls popytowy wywołany programem Bezpieczny Kredyt 2 proc., uruchamiając szereg nowych inwestycji" - pisze w komentarzu do danych Polski Związek Firm Deweloperskich.

- Podtrzymujemy tezę, że najbliższe miesiące będą przebiegały pod znakiem stabilizacji na niższym poziomie ok. 11 tys. rozpoczynanych miesięcznie lokali, z możliwą tendencją spadkową począwszy od czwartego kwartału. Prognozujemy bowiem naturalny koniec pozytywnego efektu podażowego, jaki dał Bezpieczny Kredyt 2 proc. i rozpoczęcie dostosowywania liczby nowych inwestycji do aktualnych rynkowych realiów, m.in. niskiego popytu, hamowanego przez wysokie stopy procentowe i słabą dostępność kredytów - uważa Patryk Kozierkiewicz, radca prawny w Polskim Związku Firm Deweloperskich.

Przedstawiciele branży nie kryją, że czekają na kolejny program dopłat. 

"Sygnałem do podtrzymania aktualnego tempa budów mogłaby być jasna deklaracja rządzących w sprawie programu "Kredyt na Start". Z uwagi bowiem na polityczne tarcia wokół tego pomysłu i brak konsensusu co do jego wprowadzenia, żaden racjonalny przedsiębiorca nie będzie budował strategii inwestycyjnej w oparciu o tak niepewny czynnik. Zarówno więc z perspektywy nabywców mieszkań i przyszłych potencjalnych beneficjentów programu, którzy w tym momencie opóźniają decyzję o nabyciu własnego M, jak i firm budujących mieszkania, konieczna jest jednoznaczna decyzja, czy rząd planuje wprowadzenie wsparcia dla kupujących" - pisze w swoim komentarzu Polski Związek Firm Deweloperskich.

Po żniwach, jakie wywołał "kredyt 2 proc.", kiedy ludzie rezerwowali mieszkania w ciemno, żeby zdążyć zanim kupi je ktoś inny, sytuacja się odwróciła i dziś to deweloperzy czekają na klientów.

Jeden z większych graczy, J.W. Construction zaoferował nawet możliwość wynajmu mieszkania przez 1 rok, z prawem pierwokupu, licząc na to, że wejdzie program dopłat do kredytów. Jak wielokrotnie pisaliśmy, program nie tylko dzieli koalicję rządzącą, ale wywołuje ostre dyskusje między zwolennikami i przeciwnikami programu, co widać zwłaszcza na portalu X.

Mamy za sobą kredyt 2 proc. i najwyższy w UE wzrost cen mieszkań, po którym nastąpiła stabilizacja, ale też pewne zawieszenie w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji. Po tych doświadczeniach są obawy o to, że kolejny program - jak poprzednik - bardziej zaszkodzi niż pomoże.

Czytaj więcej
Radio Game On-line