2024-10-25 15:59, akt.2024-10-25 16:58
publikacja
2024-10-25 15:59
aktualizacja
2024-10-25 16:58
Polskie służby notują intensyfikację działań o charakterze dywersyjnym wymierzonych przeciwko Polsce, państwom Unii Europejskiej i NATO. Są one inicjowane i koordynowane przez rosyjskie służby specjalne – zaznaczyła w komunikacie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Przekazała, że w 2023 r. służby rozpracowały siatkę szpiegowską realizującą zadania rozpoznawcze i dywersyjne na rzecz Federacji Rosyjskiej. W tej sprawie skazano 16 osób, w tym 12 obywateli Ukrainy, 3 obywateli Białorusi i jednego obywatela Federacji Rosyjskiej.
W komunikacie zaznaczono, że w 2024 r. aktywność grup dywersyjnych działających na terytorium RP z inspiracji służb rosyjskich zdecydowanie się nasiliła. Celem stały się przede wszystkim obiekty cywilne, w tym magazyny i sklepy wielkopowierzchniowe, a metodą – podpalenia.
"Wroga aktywność prowadzona na zlecenie Federacji Rosyjskiej w coraz większym stopniu przybiera formę działań terrorystycznych. Osoby realizujące zadania na zlecenie rosyjskich służb specjalnych były zaangażowane m.in. w dystrybucję w Europie przesyłek kurierskich zawierających zakamuflowane substancje zapalające oraz mechanizm czasowy, które ulegały zapłonowi w czasie transportu" – dodano.
Wyjaśniono, że do realizacji zadań dywersyjnych rekrutowani są zwłaszcza młodzi ludzie, którzy pochodzą z państw b. ZSRR, m.in. z Ukrainy i z Białorusi, którzy nierzadko są powiązani ze środowiskami przestępczymi.
Główną ich motywacją jest czynnik finansowy, a nie pobudki ideologiczne. Często deklarują one poglądy antyrosyjskie, co i tak nie przeszkadza im w realizacji działań de facto przeciwko Ukrainie i państwom Zachodu. Kanałem komunikacji są najczęściej media społecznościowe i komunikatory internetowe, a wynagrodzenie jest przekazywane głównie w kryptowalutach.
"Taki sposób działania znacząco utrudnia służbom wykrycie faktycznych zleceniodawców" – przekazała ABW.
Wyjaśniła, że charakterystyka rosyjskich operacji dywersyjnych wskazuje, że ich celem jest przede wszystkim zastraszenie obywateli Polski i państw Zachodu oraz zniechęcenie ich do udzielania dalszego wsparcia Ukrainie.
"Jednocześnie stanowią one narzędzie służące Moskwie do testowania odporności RP i naszych sojuszników na zagrożenia hybrydowe" – dodała.
Przekazała, że prokuratura nadzoruje kilka śledztw dotyczących działalności dywersyjnej, które powierzono do prowadzenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policji. W ich toku dotychczas zarzuty postawiono ok. 20 podejrzanym.
PK: w związku z działaniami grupy sabotażowo-dywersyjnej obecnie aresztowane cztery osoby
Obecnie aresztowane są cztery osoby zaangażowane w działalność grupy sabotażowo-dywersyjnej o charakterze międzynarodowym, która nadawała przesyłki mogące ulec zapłonowi podczas transportu lotniczego - poinformowała w piątek Prokuratura Krajowa.
"Wobec kolejnych dwóch ustalonych sprawców wszczęto poszukiwania międzynarodowe. Jednocześnie prowadzone są intensywne czynności mające na celu ustalenie pełnego kręgu osób zaangażowanych w działalność omawianej grupy, także we współpracy z organami ścigania innych krajów Unii Europejskiej" - poinformowała prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z PK.
Jak przekazała, śledztwo dotyczy udziału w Polsce oraz innych krajach UE "w działalności obcego wywiadu poprzez dokonywanie aktów sabotażu polegających na uszkadzaniu obiektów przemysłowych oraz infrastruktury krytycznej w postaci lotnisk, samolotów i pojazdów oraz inicjowaniu pożarów za pomocą paczek kurierskich z samozapłonem".
Według ustaleń prokuratury "działalność grupy polegała na dokonywaniu aktów sabotażu i dywersji związanych z nadawaniem za pośrednictwem firm kurierskich do krajów Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii przesyłek z zawartością zakamuflowanych materiałów wybuchowych i niebezpiecznych, które ulegały samozapłonowi lub detonacji w czasie transportu lądowego i lotniczego".
"Ponadto celem grupy było testowanie kanału transferu dla tego rodzaju przesyłek, które finalnie miały zostać wysłane do Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Kanady" - zaznaczyła prok. Calów-Jaszewska.
Jak ujawniła prokuratura w sprawie zatrzymano, ogłoszono zarzuty, a następnie aresztowano cztery osoby, które zaangażowane były w działalność grupy, a dwie kolejne są poszukiwane.
Postawione zarzuty odnoszą się m.in. do przepisu Kodeksu karnego mówiącego, że "kto, biorąc udział w działalności obcego wywiadu albo działając na jego rzecz, dokonuje dywersji, sabotażu lub dopuszcza się przestępstwa o charakterze terrorystycznym, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności".
Śledztwo prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Warszawie wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wszczęte w sierpniu postępowanie prowadzone jest także we współpracy z Urzędem Lotnictwa Cywilnego.
O sprawie napisała w piątek "Gazeta Wyborcza". "Pod Warszawą spłonęła ciężarówka firmy kurierskiej, groźne pożary wybuchły też w magazynie w Wielkiej Brytanii i na lotnisku w Niemczech. Przesyłki nadali dywersanci opłacani przez rosyjski wywiad. Przez przypadek nie doszło do katastrofy lotniczej" - napisała "GW".
"Elektryczna poduszka do masażu produkcji chińskiej, kosmetyki i erotyczne gadżety – zawartość czterech paczek nadanych w połowie lipca 2024 r. w Wilnie nie wyglądała podejrzanie. Dwie paczki przeszły szczegółową kontrolę na lotniskach – pracownicy skanowali je i otwierali. Nie odkryli zapalnika czasowego ukrytego w poduszce oraz łatwopalnej substancji w kosmetykach" - ustalił dziennik. Jak napisał tylko dwugodzinne opóźnienie samolotu, który miał zabrać paczki na pokład, sprawiło, że do pożaru doszło na lotnisku w Lipsku.
mja/ godl/ lm/
mas/ joz/