To oficjalne! Planetoida 2024 YR4 największym zagrożeniem z kosmosu od początku badania planetoid

1 dni temu 3

Najnowsze obserwacje planetoidy 2024 YR4 przeprowadzone przez NASA potwierdziły właśnie, że jak na razie stanowi ona największe zagrożenie zderzeniem z Ziemią, odkąd NASA rozpoczęła monitorowanie obiektów zbliżających się do naszej planety. Co to oznacza? Wszystkie dotychczasowe dane obserwacyjne wskazują, że ryzyko uderzenia w Ziemię 22 grudnia 2032 roku wynosi aż 3,1 proc., co stanowi wzrost z poziomu 2,6 proc. przedstawionego jeszcze kilka dni wcześniej. Warto tutaj jednak pamiętać, że społeczność naukowa przyjmuje, iż nadal zbierane dane dotyczące trajektorii lotu planetoidy wokół Słońca z czasem potwierdzą, że ryzyko zderzenia wynosi 0 proc., a planetoida minie Ziemię w bezpiecznej odległości.

Z drugiej strony warto przypomnieć, że dotychczas najgroźniejszą planetoidą, która zagrażała uderzeniem w Ziemi była odkryta w 2004 roku planetoida 99942 Apophis. Także i wtedy rozpoczęto intensywne obserwacje mające ustalić ryzyko zderzenia. Początkowe ryzyko uderzenia w Ziemię — do którego miałoby dojść 13 kwietnia 2029 roku — wynoszące 1,6 proc, najpierw wzrosło do 2,7 proc. – przesuwając planetoidę na poziom 4 w skali Torino — a następnie spadło do zera, kiedy naukowcom udało się ustalić, że obiekt ten minie naszą planetę w odległości 30000 km w 2029 roku.

Czytaj także: Jedyna taka planetoida w historii. Poziom zagrożenia wzrósł do 3 w skali Torino

Apophis stał się jednak na początku XXI wieku symbolem zagrożenia czyhającego na nas w przestrzeni kosmicznej. Choć obecnie wiemy, że nie uderzy on w Ziemię ani w 2029, ani w 2036, ani w 2068 roku, to jednak do dzisiaj pozostaje on obiektem powszechnie znanym. Wszystko jednak wskazuje na to, że 2024 YR4 może zająć teraz miejsce Apophis, bowiem ryzyko jej uderzenia w Ziemię jest wyższe, niż kiedykolwiek prezentował Apophis. Choć trzeba tutaj wziąć także jeszcze jeden aspekt pod uwagę. Apophis to obiekt o średnicy ponad 300 metrów, który w przypadku uderzenia w Ziemię mógłby wywołać niewyobrażalne straty. 2024 YR4 to obiekt o średnicy od 40 do 80 metrów, który także mógłby spowodować istotne straty, ale już nie tak potężne jak jego odpowiednik z 2004 roku.

W wielu miejscach na świecie aktualnie prowadzone są intensywne obserwacje 2024 YR4. Wynika to z tego, że naukowcy mają czas jedynie do końca kwietnia na zebranie możliwie największej ilości danych. Potem planetoida zniknie z pola widzenia instrumentów obserwacyjnych i stanie się dostępna do obserwacji dopiero w 2028 roku. Im więcej uda nam się teraz dowiedzieć, tym więcej czasu będziemy mieli na zaplanowanie kolejnych działań.

Czytaj także: Tunguska może się powtórzyć. Eksperci zdradzają kulisy nowego odkrycia

Ryzyko tego, że planetoida faktycznie znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią, są wciąż bardzo niewielkie. Gdyby jednak nadal się utrzymywały na poziomie różnym od zera, naukowcy będą zmuszeni opracować plan łagodzenia skutków, który następnie musiałby zostać zatwierdzony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Możliwe, że konieczne byłoby wysłanie w kierunku planetoidy misji podobnej do misji DART, w której ludzkość przetestowała (z powodzeniem) próbę zmiany trajektorii lotu obiektu kosmicznego. Zanim jednak do tego dojdzie, potrzebujemy znacznie więcej informacji zarówno o trajektorii lotu, jak i o faktycznych rozmiarach i budowie takiego obiektu.

Póki co jednak nie ma co się zabierać za takie plany. Naukowcy ze spokojem przekonują bowiem, że doprecyzowanie orbity wykaże, iż szansa na zderzenie z naszą planetą za siedem lat wynosi dokładnie 0 procent.

Czytaj więcej
Radio Game On-line