Najlepsze kooperacyjne gry survival horror. Oto najstraszniejsze produkcje z trybem multiplayer

3 mies. temu 35

Aktualizacja wpisu 24 lipca 2024, 14:02

Dorzuciliśmy do listy Lethal Company i PANICORE.

Straszne gry kooperacyjne na Halloween 2024 (i nie tylko)

Wielu z was zapewne lubi sobie obejrzeć końcem października jakieś klimatyczne filmy grozy, spora część wybiera właśnie przerażające horrory. Na Halloween nie wszyscy wybierają jednak samotność, a jeśli wiele z klasyków kina znacie już na pamięć, warto powędrować w kierunku gier video. Ale od czego tu zacząć? Mamy dla Was ranking, w którym znajdziecie produkcje multiplayer, horror, które zapewnią Wam mnóstwo przyjemnej, kooperacyjnej zabawy. Miłej lektury!

SCP Secret Laboratory

Na pewno niejeden z Was, drodzy czytelnicy, miał okazję zapoznać się z tzw. creepypastami, czyli zmyślonymi opowieściami, które krążą gdzieś w otchłaniach Internetu. Na takich historiach bazuje SCP: Secret Laboratory, darmowa gra horror w konwencji sieciowej. Tytułowe SCP to tajna organizacja, która zajmuje się badaniem nadnaturalnych bytów.

Rozgrywka to pełną gębą multiplayer. Horror mimo wszystko jest w niej bardzo obecny, głównie za sprawą maszkar, przed którymi przyjdzie nam uciec, bądź wszystkie zlikwidować. Oprawa graficzna nie jest może najwyższych lotów, ale swego rodzaju „obskurność” i prostota dodają klimatu.

Escape the Backrooms

Kolejna produkcja oparta na popularnej creepypaście. Escape the Backrooms utrzymano w klimacie horroru psychologicznego, gdzie, jako jeden z ocalałych, spróbujemy zwiać z miejsca zwanego Zapleczami. To lokacje, z których na pozór nie ma żadnej drogi ucieczki, ale nasza w tym głowa, aby takową znaleźć.

W trakcie zabawy musimy cały czas uważać, bo na nasze życie czyhają wrogo nastawione istoty nie z tego świata. Każda z nich zachowuje się nieco inaczej, trzeba je więc uważnie obserwować, aby wiedzieć, z czym akurat mamy do czynienia. Grać możemy samotnie, bądź w trybie kooperacji dla maksymalnie 4 osób.

State of Decay 2

State of Decay 1 i 2 to może nie są najstraszniejsze horrory dla wielu graczy, ale jako klimatyczne survivale z zombiakami sprawdzają się wybornie. Akcja dwójki osadzona jest jakiś czas (niecałe dwa lata) po wydarzeniach z pierwszej części, ponownie wrzucając nas na teren opanowanych apokalipsą Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Rozgrywka w stosunku do poprzednika nie uległa znaczącym zmianom, a jej fani odnajdą się w znanej formule w kilka chwil. Zbieramy zasoby, wykańczamy po cichu truposze (kto powiedział, że nie można być jeszcze bardziej martwym, niż już się jest?), a w ostateczności bierzemy do ręki broń palną, wikłając się w wymagające, bezpośrednie starcia. Jedyną formą multiplayera jest kooperacja – w końcu kto, w obliczu nadchodzącej zagłady, nie wolałby z kimś współdziałać, zamiast wykłócać się o resztki z dna śmietnika?

Sons of the Forest

Oryginalne The Forest okazało się gigantycznym hitem, nie dziwi więc fakt, że oczekiwania względem kontynuacji były całkiem spore. Sons of the Forest początkowo zadebiutowało wyłącznie we wczesnym dostępie, ale z miejsca zadomowiło się na liście bestsellerów. Teraz, po premierze wersji 1.0, gdy większość bolączek i problemów zostało wyeliminowanych, grzech po tę pozycję nie sięgnąć.

Sequel nie wprowadza rewolucyjnych zmian, bazując na podstawach poprzednika. Lądujemy przypadkowo na wyspie zamieszkanej przez potwory i kanibali, a ucieczka (a także zwyczajnie przetrwanie) z niej nie będzie wcale taka prosta, jak mogłoby się wydawać.

Cry of Fear

Cry of Fear pierwotnie zaczęło jako mod do Half-Life, aby z czasem, dzięki sporej popularności, zostać wydanym jako w pełni samodzielna produkcja. Jeżeli ktoś Wam powie, że bezpłatnie nie można solidnie się przestraszyć, to na pewno nie zna tej gry. Ten godny polecenia horror multiplayer za darmo bije na głowę niektóre kosztujące krocie tytuły.

CoF oczywiście posiada także w pełni grywalną kampanię singlową. Jeżeli nie macie akurat ochoty na granie ze znajomym, wcielicie się w Simona, który budzi się w niewielkiej szwedzkiej miejscowości (z tego samego kraju pochodzą zresztą twórcy), a jego celem będzie odkrycie, co się właściwie stało. Na Waszej drodze będzie czekać sporo zagadek i przerażających wrogów.

Lethal Company

Tworząc nasz ranking zawierający najlepsze gry horror coop, nie mogliśmy pominąć viralowego hitu z końca ubiegłego roku. Produkt zadebiutował na platformie Valve 23 października, z miejsca zaliczając prawdziwą eksplozję popularności. Mimo obecności w usłudze Early Access, tytuł stał się najlepiej ocenianą grą roku 2023 na Steam, wyprzedzając takich gigantów jak Baldur’s Gate 3 i Resident Evil 4 Remake. Duży wpływ miała na to zapewne przystępna cena, ponieważ w sklepie Gabe’a Newella za cyfrowe wydanie zapłacimy zaledwie 45,99 zł!

Fundamenty zabawy w Lethal Company są bardzo proste i przystępne. Wcielając się w postacie kosmicznych złomiarzy, udajemy się do opuszczonych kompleksów przemysłowych w celu zdobycia jak największej ilości cennych przedmiotów. Możecie zapytać – gdzie w tym wszystkimi jest horror? Otóż wspomniane wyżej placówki nawiedzane są przez przerażające monstra. Naszym zadaniem jest więc przetrwanie oraz… spełnienie wyśrubowanych norm dotyczących naszego zbieractwa. W innym przypadku zostaniemy wyrzuceni w próżnię, a cała zabawa rozpocznie się od nowa.

Resident Evil 5

Już Resident Evil 4 stanowiło dla serii prawdziwą rewolucję, zamieniając survival horror na pełnoprawną grę akcji. Piątka poszła z tym motywem jeszcze dalej, osadzając fabułę w słonecznej Afryce (jakby tego mało, większość misji rozgrywa się w samym środku dnia). I kiedy Ashley w czwórce sterować nie mogliśmy, tak towarzysząca Chrisowi w piątce Sheva Alomar jest bohaterką, w którą w trybie kooperacji może wcielić się drugi gracz, a w singlu jej poczynaniami steruje AI.

RE5 nie jest jeszcze aż tak mocnym skrętem w stronę filmów Michaela Baya („wybuchające wybuchy”) jak szóstka, nie brakuje w niej tez pozostałości ze starszych odsłon. Mowa chociażby o braku możliwości jednoczesnego poruszania się i strzelania, czy dalej obecnym konkretniejszym zarządzaniu zasobami. W niczym to mimo wszystko nie przeszkadza, a fani tych „nowszych”, bardziej współczesnych, odsłon marki na pewno będą się dobrze przy piątce bawić.

The Outlast Trials

Poprzednie odsłony serii Outlast to gry, które „kupiły” ludzi niesamowitą atmosferą grozy i nieustannym poczuciem zaszczucia. Według wielu graczy to najstraszniejsze horrory, w które kiedykolwiek grali, szczególnie jeśli mowa o tych współczesnych produkcjach. To mimo wszystko produkcje stricte singlowe, bez żadnych komponentów sieciowych. The Outlast Trials obrało inny kierunek, ale – jak dobitnie pokazały oceny na Steam – równie skuteczny.

„Próby” oferują świetny kooperacyjny multiplayer. Mimo tego w dalszym ciągu najlepiej definiować grę jako survival horror, bo towarzystwo znajomych ani trochę nie osłabia uczucia nieustannego napięcia. Można co prawda grać samotnie, ale tytuł pokazuje pazury głównie wtedy, kiedy próbujemy przetrwać razem z innymi. Całość dalej dostępna jest wyłącznie w Early Access na Steam, ale dzięki temu możemy co chwila oczekiwać kolejnych nowości, trybów, lokacji i wielu innych elementów.

PANICORE

Kolejną pozycją na naszej liście zawierającej horrory multiplayer jest bardzo ciekawa produkcja od ZTEK Studio. Przystępny cenowo tytuł – wyceniony na zaledwie 22,99 zł w sklepie Steam, może się pochwalić całkiem przyzwoitą popularnością oraz dobrymi ocenami na platformie Valve (prawie 3000 recenzji, z czego 78% to opinie pozytywne). Gdzie tkwi siła tej niezależnej pozycji, która na pierwszy rzut oka przypomina kolejny generyczny horror? Gra potrafi przechwytywać dźwięki naszego mikrofonu, więc w trakcie zabawy musimy być wyjątkowo cicho, co przy tytule nastawionym na kooperację… wydaje się całkowicie niemożliwe.

W ramach zabawy w PANICORE wcielamy się miejskich eksploratorów, którzy w poszukiwaniu wyzwań i kolejnych fascynujących miejsc postanawiają zignorować ostrzeżenia władz. Tym sposobem trafiamy do opuszczonego szpitala, w którym zostajemy uwięzieni przez potężną, nadprzyrodzoną siłę. Na domiar złego naszym tropem podąża przerażające monstrum, które słyszy nie tylko kroki naszych postaci w grze, ale także dźwięki wprost z naszego mikrofonu. Całość przypomina więc w założeniach coś na wzór popularnych escape roomów, a naszym zadaniem jest współpraca z pozostałymi członkami drużyny i ucieczka. Warto dodać, że nie musicie kupować kota w worku, ponieważ twórcy oferują na Steam wersję demo, pozwalającą przetestować PANICORE za darmo.

Phasmophobia

Phasmophobia może i powstała głównie z myślą o goglach VR, ale nie martwcie się – odpalicie ją bez problemu także bez nich. Zanurzenie się w wirtualnej rzeczywistości co prawda potęguje napięcie, ale nie liczcie na to, że grając w „standardowy” sposób nie będziecie się bać.

Czym ta pozycja konkretnie jest? To multiplayer horror, w którym będziemy w kolejnych lokacjach próbowali udowodnić istnienie zjawisk paranormalnych. Poszczególne etapy znacznie się od siebie różnią, zwłaszcza dzięki wyróżniającym się unikalnymi cechami duchom. Ciekawym motywem jest wykorzystywanie mikrofonu, przez co z „przeciwnikami” możemy wchodzić w interakcję, używając nie tylko klawiatury z myszką, ale i własnego głosu. Jeżeli macie ochotę na jakieś straszne gry na Halloween, a nie chcecie spędzić tego święta samotnie, Phasmophobia może być naprawdę dobrym wyborem.

The Texas Chain Saw Massacre

Może się wydawać, że obecność na rynku Dead by Daylight sprawiła, że podobne tytuły w konwencji „sieciowy survival horror” nie są już potrzebne. Niezwykła popularność The Texas Chain Saw Massacre, opartego na kultowej serii horrorów udowodniła, że jest miejsce i dla innych produkcji tego typu.

Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną zrywa z założeniami „jeden złoczyńca vs. wielu ocalałych”. Tym razem mordercami będzie cała rodzinka kanibali, a nie tylko dzierżący tytułową piłę Leatherface. Projekt opiera się głównie na oryginalnym hicie z 1974 roku (który swoją drogą bardzo polecamy – świetnie się trzyma!), ale dla różnorodności dodając też niewystępujące w nim postacie.

Dead by Daylight

Horrory na Halloween 2024 (i w sumie te z innych lat jak najbardziej też) nie mogłyby się obyć bez Dead by Daylight. To w pełni sieciowa produkcja, gdzie część graczy wciela się w ocalałych, a jeden w mordercę, który nie może pozwolić im uciec.

Poszczególnych (anty)bohaterów cechują różne umiejętności, a przez lata produkcja została rozszerzona o całą masę treści. Poza zaprojektowanymi przez samych twórców młodzieńców/zabójców, przyjdzie nam zagrać także jako kultowe postacie z innych filmów i gier. Co powiecie na wcielanie się w Heather z Silent Hill 3, uciekając przed Michaelem Mayersem z cyklu Halloween? Jeżeli lubicie najstraszniejsze horrory dla wielu graczy, a singleplayerowe klasyki macie już w małym palcu, koniecznie sprawdźcie DBD.

Left 4 Dead 2

Straszne gry na Halloween od wielu lat muszą kojarzyć się z ubijaniem hord zombiaków w serii Left 4 Dead. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek jeszcze doczekamy trójki, ale „dwójeczka”, nawet pomimo 14 lat na karku, dalej trzyma się nad wyraz dobrze..

Ta nowsza odsłona z cyklu Valve oferuje wszystkiego po prostu „więcej, lepiej, mocniej”. Jeżeli przed laty mordowanie truposzy dawało wam masę frajdy, ten aspekt ani trochę nie uległ zmianie. Tak samo, jak system AI Director, tym razem dodatkowo ulepszony, dostosowujący zachowania wrogów do naszych poczynań, co w znaczący sposób odbija się na poziomie trudności zabawy. Grafika może i nie do końca przetrwała próbę czasu, ale nie na tyle, żeby odrzucić nawet osoby, które dopiero teraz zaczynają swoją przygodę z wirtualną rozrywką. Niektóre klasyki się po prostu nie starzeją, a L4D to zdecydowanie jeden z nich.  

Dead Island 2

Od pierwszej oficjalnej zapowiedzi Dead Island 2, aż do jej premiery, minęło całkiem sporo czasu. Większość graczy już zapewne nie wierzyła, że tytuł ten kiedykolwiek ujrzy światło dzienne, ale dzięki Brytyjczykom z Dambuster Studios w końcu się udało. Czy po tak licznych perturbacjach, dostaliśmy produkcję niegodną niczyjej uwagi? A gdzie tam!

Dead Island 2 wrzuca nas do Los Angeles, w sam środek epidemii zombie. Z truposzami zawalczymy w naprawdę zróżnicowanym otoczeniu, a starcia są naprawdę bezpośrednie, co rusz zmuszając nas do stawiania czoła kolejnym hordom nieumarłych, a nie przekradania się za ich plecami. Tak jak w jedynce, tak i tutaj możemy bawić się w trybie kooperacji, ale czerpać ogrom frajdy z rozgrywki mogą też samotnicy.

Dying Light i Dying Light 2

Nasz ranking zawierający fajne gry na Halloween 2024 (i nie tylko) kończymy polskim akcentem, a konkretniej dylogią Dying Light. Na dwójkę przyszło nam czekać naprawdę sporo czasu, ale kiedy już nadeszła, zebrała solidne oceny, i to zarówno od krytyków, jak i graczy. Nie wszystkim spodobały się wprowadzone w niej zmiany, ale nie były na tyle drastyczne, aby odrzucić od siebie starych fanów, mogąc jednocześnie przyciągnąć nowych.

Obie części pozornie mogą przypominać inną produkcję Techlandu – Dead Island – ale kiedy tam całość była nastawiona na radosne mordowanie zombiaków, tu częściej będziemy przed nimi uciekali. Pomoże w tym fenomenalny system poruszania się, przywodzący na myśl m.in. Mirror’s Edge. Jeżeli już dojdzie do bezpośredniego starcia, w ruch pójdą własnoręcznie tworzone bronie, i bardzo „mięsista” walka wręcz, gdzie każdy cios poczujemy zarówno my, jak i nasi wrogowie. Jedynka została dodatkowo rozszerzona o naprawdę duży dodatek – The Following – a wsparcie sequela jeszcze trwa. Twórcy na pewno jeszcze czymś nas zaskoczą.

Łowcy, a jakie gry na Halloween 2024 planujecie ogrywać Wy? Macie na oku jakieś horrory multiplayer, czy spędzicie wieczór przy klimatycznym filmie, bądź nie świętując w ogóle? Koniecznie dajcie nam znać w sekcji komentarzy!

Niektóre odnośniki w artykułach to linki afiliacyjne. Klikając w nie lub też finalizując za ich pomocą kupno produktu, nie ponosisz żadnych kosztów. Jednocześnie sprawiasz, że otrzymujemy wynagrodzenie, dzięki któremu praca Redakcji jest możliwa.

Czytaj więcej
Radio Game On-line