Dziedzictwo Hogwartu, czy jak kto woli Hogwarts Legacy, to jedna z najlepszych tegorocznych premier, która to zdecydowanie błyszczy na PS5 i Xbox Series X|S, ale stanowi spore wyzwanie dla dużo słabszych konsol.
Po przeniesieniu gry z PS5 na PS4 oraz Xbox Series na Xbox One, deweloperzy z Avalanche Software i Portkey Games zdecydowali się na dostarczenie nam dedykowanej natywnej wersji dla Nintendo Switch, co jest naprawdę imponującym wyzwaniem jakie narzucili sobie twórcy. Zamiast pójść na łatwiznę i dać nam po prostu tak zwaną Cloud Version, podjęli się wysiłku stworzenia prawdziwego portu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Efekty? Znośne, choć mogłoby być troszkę lepiej. Hogwarts Legacy na Switchu wygląda zupełnie inaczej niż na dużych konsolach, otrzymało niesławne ekrany wczytywania, całkowicie utraciło światło w czasie rzeczywistym, a nawet kilka dodatkowych elementów otoczenia. Wszystko to, abyśmy otrzymali tytuł, który stara się utrzymać te 30 klatek na sekundę, co powiedzmy że udaje się dość rzadko, a gra częściej sięga 25 klatek na sekundę. Jeśli zaś chodzi o rozdzielczość, ta jest dynamiczna i niekiedy całkowicie pozbawiona antyaliasingu, przez co gra wygląda dość "kanciasto". Zarówno wersja przenośna jak i zadokowana celuje w 720p, ale najniżej sięga niestety wartości 360p.
Dock - 540-720p Przenośnie - 360-720pCałościowo jest to zatem dość specyficzny, choć odważnie przygotowany port, który ma dostarczyć miłośnikom Switcha jedną z największych gier, w znośnych warunkach bez konieczności grania w chmurze.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Hogwarts Legacy.