Grupa polskich naukowców, we współpracy z badaczami z Iranu, prowadzi kolejne testy podawanego w formie kilku zastrzyków leku, który może pomóc w pokonaniu jednej z najczęstszych chorób cywilizacyjnych współczesnego świata. Szczepionka na miażdżycę ma pomóc w długotrwałym obniżeniu poziomu tzw. złego cholesterolu w organizmie.
Do wystąpienia miażdżycy dochodzi w wyniku gromadzenia się złogów tłuszczowych w ścianach naczyń krwionośnych. Chodzi tu konkretnie o średnie i duże tętnice. Osadzające się w miejscu zmiany miażdżycowej kolejne elementy doprowadzają do zwężenia tętnicy i utrudniają przepływ krwi. W efekcie chory może doświadczać wielu problemów kardiologicznych.
Skąd się bierze miażdżyca?
Miażdżyca jest jedną z najczęstszych cywilizacyjnych problemów zdrowotnych na świecie i jest przyczyną – według badań Global Burden of Disease (GBD) – aż 75 proc. schorzeń kardiologicznych na świecie.
Przyczyn miażdżycy jest wiele. Spore znaczenie mają w tym przypadku wrodzone cechy organizmu, w tym zaburzone funkcjonowanie ścian naczyń krwionośnych. Ale swoją rolę grają także zaburzenia lipidowe, które związane są ze zbyt wysokim poziomem frakcji LDL cholesterolu (nazywanej potocznie „złym cholesterolem”) w organizmie.
Związek z powyższą sytuacją ma m.in. tryb życia danej osoby – jej nawyki żywieniowe i brak aktywności fizycznej oraz związane z tym nadwaga i otyłość, palenie tytoniu oraz nadmierne spożywanie alkoholu, występowanie chorób towarzyszących, takich jak nadciśnienie, cukrzyca czy niedoczynność tarczycy, a także długotrwałe przyjmowanie niektórych leków, np. kortykosteroidów.
Miażdżyca jest ponadto tzw. chorobą przewlekłą, co oznacza, że rozwija się długo i powoli (często nie dając objawów, aż do wystąpienia poważnych powikłań), a także jej leczenie jest długotrwałe i wymaga gruntownej zmiany trybu życia.
Jak działa szczepionka ma miażdżycę?
Zespół naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi pod kierunkiem prof. Macieja Banacha, kardiologa, specjalisty leczenia nadciśnienia tętniczego oraz przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego, pracuje nad lekiem podawanym w formie szczepionki, który pozwoliłby na długotrwałe obniżenie poziomu cholesterolu LDL w ludzkim organizmie.
Zastosowana metoda polega na hamowaniu białka PCSK9, które odgrywa kluczową rolę w metabolizmie cholesterolu LDL. W preparacie znajdują się nanoliposomy – kuliste struktury powstałe z kilku warstw błony lipidowej. W środku znajduje się zaś woda.
Nośnikiem dla nich są natomiast egzotoksyny tężcowe, czyli to co wydalają na zewnątrz laseczki tężca. Ta mieszkanka pozwala wywołać odpowiedź układu immunologicznego człowieka, a więc całość de facto działa właśnie jak szczepionka, choć teoretycznie nią nie jest, bo miażdżyca nie jest chorobą zakaźną.
Efekt – pokazały to na razie badania na myszach – jest właśnie taki, jak w przypadku szczepionek. Po podaniu trzech lub czterech dawek w odstępie dwóch tygodni, następuje długotrwała reakcja organizmu, który umie wykorzystując układ odpornościowy i przeciwciała zredukować poziom cholesterolu LDL w organizmie.
Badania na myszach pokazały, że szczepionka całkowity poziom cholesterolu obniżała o ok. 45 proc., a w przypadku cholesterolu LDL aż o 52 proc. Po upływie 16 tygodni zdolność do redukcji spadała zaś do 42 proc., co jest poziomem wystarczającym, a więc nie ma potrzeby regularnego przyjmowania zastrzyków.
Czas na szerokie testy na ludziach
Pomysł na stworzenie szczepionki na miażdżycę nie jest nowy, bo zrodził się jeszcze w latach 90. XX wieku. Ale długo uważano, że jest ryzykowny, bo obawiano się, że przy jednoczesnym zmniejszeniu stanów miażdżycowych może dojść do wystąpienia niekorzystnych stanów zapalnych.
Wszystko zmieniło się, gdy odkryto w 2003 r. rolę biała PCSK9. Udział w tych badaniach mieli także Polacy i to oni jako pierwsi odkryli jak można hamować owo białko bez ryzykowania stanów zapalnych i powstałych w ten sposób szkód w organizmie.
Obecnie zespół prof. Banacha przeszedł już do testów swojego preparatu na ludziach. Zakończono już badania toksykologiczne, które wykazały, że szczepionka jest bezpieczna. Teraz czas na kolejny etap, w którym ustalone zostaną dawkowanie i sposób podawania, a także potwierdzona skuteczność szczepionki w przypadku różnych grup ludzi.
„Bardzo się z tego cieszę, bo być może zmieni się rewolucyjnie podejście do leczenia miażdżycy” – powiedział prof. Banach w rozmowie z „Pulsem Medycyny”. W ubiegłym roku redakcja ta umieściła go na 3. miejscu w rankingu 100 najbardziej wpływowych osób dla polskiej medycyny.