Rośnie niechęć wobec ukraińskich uchodźców

2 lat temu 63

Przyjazna atmosfera witania ukraińskich uchodźców powoli słabnie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Przywileje, jakie uchodźcy otrzymują, spotykają się z coraz większą krytyką.

 

Według Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) od początku wojny z Ukrainy uciekło prawie 6 milionów osób. Najwięcej z nich przyjęły Polska i Rumunia (odpowiednio 3,2 mln i 889 tys.). Około 772 tys. wyjechało do Rosji, a 577 tys. na Węgry.

I choć rządy stosują przyjazną retorykę i przekazują pomoc humanitarną na rzecz Ukraińców, w niektórych krajach dochodzi do protestów przeciwko uchodźcom. Niemniej w większości państw nadal przeważa stosunek pozytywny.

„Powszechnym zjawiskiem jest to, że bezwarunkowa solidarność z uchodźcami wojennymi słabnie z czasem w sąsiednich krajach przyjmujących. Napięcia społeczno-ekonomiczne mogą wywoływać spontaniczne reakcje społeczne, w tym gwałtowne”, powiedział Zsolt Zádori, rzecznik Węgierskiego Komitetu Helsińskiego (HHC).

Z kolei słowacki aktywista Branislav Tichý, który spędził kilka tygodni na granicy słowacko-ukraińskiej stwierdził, że wśród społeczeństw rośnie niezadowolenie, a maleje chęć niesienia pomocy.

„Na Słowacji pojawiają się pierwsze protesty i głosy dezaprobaty wobec pomocy uchodźcom z Ukrainy. Narracja <<a co z nami i naszymi słowackimi dziećmi>> zaczyna nabierać rozpędu”, napisał na Facebooku.

Polacy mniej chętni do pomocy Ukraińcom? "Martwi regres w motywacji"

Na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Polacy masowo ruszyli z pomocą ukraińskim uchodźcom. Dziś wolontariusze przyznają, że ogólnonarodowy entuzjazm osłabł.

Zbyt dużo benefitów?

Punktem spornym w krajach przyjmujących stają się świadczenia, jakie uchodźcy otrzymują. Narracja o tym, że rządy bardziej dbają o uchodźców niż o swoich obywateli, jest obecna we wszystkich tych państwach i zaostrza się w związku z przekazem partii skrajnie prawicowych.

Słowacy krytykują np. darmowe przejazdy komunikacją miejską i bony obiadowe przyznane ukraińskim uchodźcom.

W Bułgarii prorosyjska partia Varazhdane rozpowszechnia fałszywe wiadomości na temat ukraińskich uchodźców, twierdząc, że wielu Bułgarów żyje w ubóstwie i zamiast zająć się nimi, państwo i UE całą uwagę skupia na Ukraińcach.

Czeska skrajnie prawicowa Partia Wolności i Demokracji Bezpośredniej również skrytykowała rząd za udzielanie pomocy uchodźcom. 

Jej lider Tomio Okamura stwierdził, że po przyjeździe dzieci z Ukrainy spadnie jakość edukacji w Czechach, a w przedszkolach zabraknie miejsc dla czeskich dzieci. Zakwestionował też wielkość pomocy humanitarnej dla Ukraińców.

W Polsce również przekaz antyukraiński jest obecny. Konfederacja twierdzi, że uchodźcy cieszą się zbyt wieloma przywilejami. Mimo to nadal ponad 90 proc. Polaków uważa, że należy pomagać uchodźcom.

Rząd nie ma strategii na przyjęcie uchodźców z Ukrainy

Wszystkie osoby, które przyjechały po 24 lutego mogą pozostać w Polsce przez 18 miesięcy.

Odpowiedzialność spoczywa na rządzie

Retoryka antyuchodźcza doprowadziła już do kilku incydentów m.in. w Bułgarii, na Słowacji czy na Węgrzech. Stosowanie przemocy nie jest jednak powszechne a rosnące oburzenie przybiera inną formę. 

Na przykład, jak informuje EURACTIV.sk, niektórzy słowaccy kierowcy autobusów odmawiali uchodźcom wstępu do pojazdu za darmo, mimo że rząd daje Ukraińcom taką możliwość.

Branislav Tichý wskazuje, że odpowiedzialność za niedopuszczanie do takich incydentów spoczywa na rządach. „Im bardziej państwo jest w stanie pomóc Ukraińcom w integrowaniu się, tym mniej jest miejsca na wywoływanie konfliktów i nienawiści”, powiedział.

W czasie kryzysu migracyjnego z 2015 r. lokalne społeczności również początkowo przyjaźnie witały uchodźców z Bliskiego Wschodu, jednak w obliczu braku jednolitego, unijnego podejścia do problemu migracji, szybko zmieniło się to w niezadowolenie.

Rozmowy na temat wspólnej polityki migracyjnej, proponowanej przez Komisję Europejską, utknęły jednak w martwym punkcie.

Czytaj więcej
Radio Game On-line