Rosja postanowiła jakoś przeciwdziałać problemom z dostępnością sprzętu elektronicznego. Kusić ma brak opłat i łatwiejsze procedury. To starczy by skusić producentów telefonów, telewizorów czy lodówek?
Rosyjski sektor elektroniczny znalazł się w bardzo nieciekawej sytuacji. Same władze państwa przygotowywały się na taki obrót wydarzeń i ostatnie kilka lat spędziły m.in. na powiększaniu rezerw złota. Zwykli ludzie jednak nie przewidywali takiego obrotu spraw. Inaczej by w ogóle międzynarodowego biznesu tam nie otwierali. Albo i żadnego.
Rosja zdejmuje cło i uprości import elektroniki. Wystarczy?
Wiele znanych marek wycofało się z Rosji i ciężko doszukać się w tym klucza. Wycofał się chiński producent dronów DJI, a tajwański Asus został. Faktem jest jednak, że wybór nowych urządzeń dla Rosjan bardzo, ale to bardzo się zmniejszył.
Teraz sklepy dalej wyprzedają to co i tak mają w magazynach, ale na jak długo to starczy? Szacunki z kwietnia mówiły o ośmiu - dziewięciu miesiącach. O ile zapas smartfonów czy tabletów nie kurczy się w aż tak szybkim tempie, tak coraz większy problem jest ze sprzętem AGD.
Rosja postanowiła zatem coś z tym zrobić. Władze w Moskwie chcą skusić producentów i importerów. Jak? Przede wszystkim Rosja tymczasowo zniesie pobieranie cła od wszelkiego rodzaju produktów elektronicznych. Finansowa zachęta to oczywiście najważniejszy punkt, ale nie jest on jedyny. Sam import elektroniki do Rosji będzie uproszczony jak tylko się da. Znikną wszelkie możliwe urzędowe obowiązki, cały proces będzie o wiele łatwiejszy.
To nie jest koniec problemów Rosji
Problemy ze sprzętem dochodzą jednak do problemów z oprogramowaniem. Producent smartfonów BQ, kiedy stracił możliwość wydawania telefonów z Androidem ogłosił, że zwróci się do Huaweia i HarmonyOS. Zdziwiony Huawei odparł, że on o takich planach nie wie. Ostatnio problemy miał też RuTube, ale serwis już działa.
Zobacz: Rosja ma swój system płatności. Nazwa nie zachęca, reszta też
Zobacz: Rosja wprowadza swój pierwszy laptop. Wyszło niezdarnie