Emmanuel Macron będzie prezydentem Francji przez kolejne 5 lat. Prowadzi on aktywną politykę europejską, zgodnie z wizją umocnienia Francji jako lidera bardziej zwartej Unii Europejskiej. Wygrana nad Marine Le Pen oraz ostatnie wydarzenia mogą wzmocnić pozycję Macrona, chociaż niemało w tej mierze zależeć będzie od wyników czerwcowych wyborów parlamentarnych we Francji.
W ostatnich dziesięcioleciach w Europie zdarzało się często, że jeden kraj prowadził politykę, która inspirowała innych. W latach 80-tych XX w. thatcheryzm był podziwiany za swoje przywiązanie do wolnej przedsiębiorczości i sektora usług oraz ciężką pracę i odpowiedzialność obywatelską. Na początku XXI w. Niemcy wprowadziły trafne reformy gospodarcze, czym wzbudzały zazdrość wielu państw w Europie.
W ostatnich latach, sceptycyzm wobec wolnego rynku, akceptacja roli państwa w kształtowaniu wielu sfer społecznych oraz chęć wzmocnienia sprawności UE wydają się być nowym standardem europejskim.
Francja ze swoją tradycją silnego, scentralizowanego państwa, pod rządami bardzo proeuropejskiego Emmanuela Macrona, przyspieszyła i wzmocniła proces federalizacji Unii Europejskiej.
W obliczu wojny w Ukrainie osłabła współpraca rządów w Warszawie i Budapeszcie. Jednocześnie coraz więcej krajów – poza Ukrainą także Gruzja oraz Mołdawia – usiłuje przyspieszyć starania mające na celu dołączenie do UE. W tej sytuacji wielu komentatorów podkreśla potrzebę znalezienia dla UE architektów, którzy pomogliby zdefiniować europejską integrację na nowo.
Były ambasador Polski we Francji, Tomasz Orłowski, jasno oświadczył w trakcie zorganizowanego przez SGH webinarium „Francja po wyborach prezydenckich – jaka będzie jej rola we współczesnym świecie?”, że jako doświadczony polityk i znany euroentuzjasta, Macron jest zdolny do bycia liderem „nowej Europy”.
Mający obecnie 44 lat Macron został wybrany na pierwszą kadencję w 2017 r. jako najmłodszy prezydent Francji, bardzo silnie podkreślając swoje przekonanie co do konieczności reformowania UE.
Po wygraniu zarówno pierwszej jak i drugiej kadencji Macron świętował zwycięstwo w towarzystwie swoich sympatyków przy dźwiękach hymnu UE, czyli fragmentu IX Symfonii skomponowanej przez Ludwiga van Beethovena w 1823 do tekstu poematu Fryderyka Schillera „Oda do radości” z 1785 r. Obecny gospodarz Pałacu Elizejskiego nigdy nie ukrywał swojego optymizmu odnośnie rozwoju projektu europejskiego.
Europejski bilans od 2017 r.
Podczas przemówienia na paryskiej Sorbonie w 2017 r., propozycje Macrona dotyczące zmian w UE były wyrazem silnie centralistycznego podejścia co do przyszłości integracji europejskiej.
Promocja elementów federalnych, takich jak europejskie siły obronne czy wspólny budżet Eurogrupy nie zostały jednak jak dotąd zrealizowane. Co więcej, drobiazgowość jego propozycji, jak utworzenie wzajemnie połączonych baz danych czy biometrycznych dokumentów identyfikacyjnych była zaskakująca.
Macron pragnął także pogłębić współpracę z Berlinem mówiąc: „proponuję Niemcom nowe partnerstwo (…) możemy dać decydujący i konkretny impuls francusko-niemiecki”.
Na europejski dorobek pierwszej kadencji Macrona wyłania się jedno znaczące osiągnięcie: zaproponowanie razem z Berlinem programu finansowego, który legł u podstaw unijnego Funduszu Odbudowy NextGenerationEU (NGEU) po pandemii COVID-19.
Marie Krpata, badaczka ds. stosunków francusko-niemieckich z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (IFRI) określa w rozmowie z EURACTIV.pl Next Generation EU jako „bez wątpienia największy sukces francusko-niemiecki ostatnich lat”.
To ważny krok. W obliczu skali kryzysu społeczno-gospodarczego związanego z COVID-19, Francja potrafiła pokazać Niemcom, że w ich własnym interesie leży, aby gospodarki południowej części kontynentu nie ucierpiały podobnie, jak po kryzysie zadłużeniowym w strefie euro przed ponad dekadą.
NGEU jest uznawany za historyczne posunięcie w kierunku całkowitej integracji fiskalnej w UE. W ramach NGEU obligacje europejskie pozwalają na przyznanie dotacji i pożyczek dla państw członkowskich spłacanych z własnych środków poprzez podatki bezpośrednie.
Drugą dziedziną, gdzie Macron wykazał się trafnym przewidywaniem jest bezpieczeństwo. Nawet jeśli sam nie zdołał doprowadzić do europejskiego konsensusu dla stworzenia europejskich sił obronnych, zewnętrzne czynniki potwierdziły jego diagnozy.
Rosyjska inwazja na Ukrainę zmusiła europejskich polityków do zastanowienia się nad wspólną strategią obronną. Decyzja Berlina wielkiego zwiększenia wydatków obronnych jest znaczącym rozwojem sił europejskich, nawet jeśli dotyczy potencjału militarnego jednego z państw.
Ambasador Orłowski jasno podkreślił, że wielokrotne próby Macrona ustalenia konstruktywnego dialogu z Władimirem Putinem były „sterylne”. Z drugiej strony, niektórzy polscy politycy przedstawiają francuskiego prezydenta jako głównego aktora będącego w stanie uratować Europę przed destabilizacją rosyjską.
Były minister obrony i spraw zagranicznych Radosław Sikorski mówi cytowany przez francuski „Le Monde”, że „Macron jest naszą jedyną szansą dla stworzenia supermorcarstwa zdolnego przeciwstawić się Putinowi i dzielenia przywództwa z USA”.
„Niemcy zaczynają poważnie myśleć o bezpieczeństwie, ale potrzebują strategicznej wizji Francji i terytorium Polski, żeby skonkretyzować to myślenie. Pod prezydencją Le Pen, Francja stałaby się wasalem Rosji. NATO i UE prawdopodobnie by nie przeżyły”, podkreślił europoseł Platformy Obywatelskiej na kilka dni przed II turą wyborów prezydenckich we Francji.
Francuski kompas dla bezpieczeństwa UE
Francja sprawuje w tym półroczu rotacyjną prezydencję w Radzie UE. Gdyby nie wojna w Ukrainie oraz wybory prezydenckie nad Sekwaną, z pewnością więcej uwagi poświęcano by propozycjom Paryża na zmiany w UE.
Przedstawiony w marcu przez francuską prezydencję w Radzie UE, Kompas Strategiczny jest określany przez francuską dyplomację jako „nowy kierunek w polityce obronnej i bezpieczeństwa dla UE”.
Jego celem jest zapewnienie ochrony Europejczykom w obliczu rosnących zagrożeń na świecie poprzez określenie głównych wytycznych dla europejskiego bezpieczeństwa do roku 2030.
W ostatecznej wersji kompasu stwierdzono, że jego celem jest „wzmocnienie autonomii strategicznej UE”. Podczas gdy zdanie, które odzwierciedla zdolność UE do zapewnienia własnego bezpieczeństwa pojawia się tylko raz, niektóre państwa członkowskie, zwłaszcza na wschodzie, obawiają się zdystansowania od NATO.
Wśród uzgodnionych działań jest utworzenie „sił szybkiego reagowania UE”, tj. 5 tys. członków personelu wojskowego, którzy mogą zostać zmobilizowani, gdy wymagają tego okoliczności, i którzy będą działać pod flagą europejską.
Francuski politolog Julien Arnoult w artykule dla „Le Journal du Dimache” odnosi się jednak krytycznie do tej inicjatywy. Podkreśla on, że liczba „sił szybkiego reagowania UE” jest mniejsza niż liczba aktywnych żołnierzy w armii Nigru, państwa, które w 2018 r. znalazło się na ostatnim miejscu pod względem rozwoju społecznego według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju.
W sferze europejskiego bezpieczeństwa, dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych podkreśla w rozmowie z EURACTIV.pl, że „Francja postara się więc wykorzystać poparcie Europejczyków dla idei wspólnej obrony do remilitaryzacji UE i wzmocnienia współpracy UE-NATO tak, aby móc w przyszłości działać także bez aktywnej roli USA”.
Takie podejście leży także w interesie Amerykanów, którzy tym samym zyskaliby sojuszników dysponujących „twardą siłą” i będących w stanie powstrzymywać Rosję, kiedy oni będą skoncentrowani na Indo-Pacyfiku, dodaje nasza rozmówczyni.
„Jednocześnie jednak, wojna w Ukrainie pokazała, że Europa działa skutecznie tylko jeśli jeden z krajów sprawuje wyraziste przywództwo. Obecnie tę rolę pełnią Stany Zjednoczone, ale Macron wierzy, że mogłaby to robić Francja”, zwraca uwagę Bonikowska.
Program francuski dla UE
Autonomia strategiczna promowana przez francuską głowę państwa postulowana jest także w sferze cyfrowej. Rząd francuski jest za utworzeniem „europejskiej chmury” i uregulowaniem amerykańskiego sektora Big Tech dla wzmocnienia europejskiej suwerenności technologicznej.
Migracja w Europie jest innym istotnym zagadnieniem dla Macrona, który chce zreformować strefę Schengen, w której obowiązuje swobodny przepływ osób. Wiązałoby się to ze wzmocnieniem zewnętrznych granic Europy.
Francuski prezydent chce też utworzyć komitet sterujący Schengen, w ramach którego ministrowie odpowiedzialni za politykę migracyjną mieliby się spotykać częściej. Paryż chce także stworzyć „mechanizm wsparcia w sytuacjach kryzysowych”.
Innym priotytetem francuskiej prezydencji w UE są sprawy klimatu. Francuski prezydent popiera pomysł wprowadzenia podatku węglowego na granicach UE, aby uniknąć nieuczciwej konkurencji.
Pod przewodnictwem Francji, 27 ministrów finansów z państw członkowskich osiągnęło w marcu porozumienie w sprawie takiego mechanizmu. Teraz trzeba będzie znaleźć kompromis z Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim.
Macron jest także aktywny na polu polityki rozszerzenia UE. Jeszcze przed pandemią COVID-19 w związku z przedłużającymi się rozmowami państw z regionu Bałkanów Zachodnich, zaproponował zmiany zasad przyjęcia nowych członków do UE.
Natomiast w poniedziałek (9 maja) w Dzień Europy zaproponował utworzenie Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Pozwoliłaby ona krajom spoza Unii Europejskiej, w tym Ukrainie, dołączyć do „rdzenia” europejskich wartości.
„Zjednoczenie naszej Europy, w zgodzie z jej geografią, w oparciu o jej wartości demokratyczne, z wolą zachowania jedności naszego kontynentu oraz zachowania siły i ambicji naszej integracji: oto moja propozycja”, oświadczył prezydent Francji w przemówieniu wygłoszonym w Parlamencie Europejskim na zakończenie Konferencji w sprawie przyszłości Europy.
Współpraca Ursuli von der Leyen i Macrona
Oceniając czy obecny polityczny status quo w Europie jest sprzyjający dla Macrona, dr Bonikowska stwierdza, że „w polityce europejskiej chodzi mu bez wątpienia o umocnienie Francji jako lidera bardziej zwartej Unii. Pomaga mu w tym osłabienie roli Niemiec po odejściu Angeli Merkel.”
„Kanclerz Scholz lawiruje, jego polityka wobec Rosji i wojny w Ukrainie jest kontrowersyjna, a koalicja iskrzy od wewnętrznych napięć. Ale to właśnie sprawia, że w stosunku do instytucji unijnych Scholz ma słabszą pozycję, wiec o wzmocnieniu Unii Macron będzie raczej rozmawiał z Ursulą von der Leyen”, podkreśla nasza rozmówczyni.
Prezydent Macron potrzebuje więc współpracy z przewodniczącą Komisji Europejskiej do zrealizowania swoich celów strategicznych. A Ursula von der Leyen coraz silniej angażuje się na rzecz obrony i wsparcia Ukrainy.
Podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim, gdy na początku maja prezentowała główne założenia szóstego pakietu sankcji UE wobec Rosji, zaapelowała do wszystkich członków UE na rzecz wspólnego funduszy odbudowy dla Ukrainy.
W imię całej UE powiedziała, że „Chcemy, by Ukraina wygrała tę wojnę (…) Musimy zrobić to, co do nas należy (…) Ostatecznie, utoruje to drogę dla przyszłości Ukrainy w Unii Europejskiej”. Taka wypowiedź może być jednak zbyt stanowcza dla wielu europejskich przywódców.
Prezydent Francji nie uważa, by przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej było realne w sytuacji, gdy kraj ten znajduje się w stanie wojny z Rosją. Wsparcie innych krajów dla dołączenia do UE będzie prawdopodobnie głównym sporem do rozstrzygnięcia dla skutecznej współpracy między Ursulą von der Leyen i Macronem.
Dwustronna współpraca Macrona z liderami europejskimi
Od kilku lat prezydent Francji stara się o tworzenie nowych inicjatyw europejskich. Usiłuje przy tym włączyć innych aktorów do realizacji swoich najpilniejszych priorytetów.
Zarówno Macron, jak i premier Włoch Mario Draghi mają wspólne interesy w dziedzinie finansów publicznych. Współpraca prezydenta Francji z byłym szefem Europejskiego Banku Centralnego (EBC) jest ułatwiona wspólnym doświadczeniem w międzynarodowych instytucjach finansowych.
W grudniu 2021 r. razem ogłosili w Financial Times, że „musimy mieć większe pole manewru i wystarczające wydatki kluczowe na przyszłość oraz zapewnić sobie suwerenność”. (…) Dodali, że już przed wybuchem pandemii COVID istniejące w UE zasady fiskalne wymagały reformy. „Są one zbyt niejasne i nadmiernie skomplikowane. Ograniczały działania rządów w czasie kryzysów i nadmiernie obciążały politykę monetarną. Nie zapewniały zachęt do priorytetowego traktowania kluczowych wydatków publicznych z punktu widzenia przyszłości i naszej suwerenności, w tym inwestycji publicznych”, podkreślili.
We wrześniu 2021 r., Grecja podpisała wartą wiele miliardów euro umowę, na mocy której Ateny kupią trzy francuskie okręty wojenne. Prezydent Emmanuel Macron uznał to porozumienie za ważny impuls dla ambicji obronnych UE.
„Nie jest ona skierowana przeciwko komukolwiek”, powiedział Macron. „Pozwala na bardziej skuteczne i skoordynowane działania na rzecz pokoju, współpracy i stabilności.
Francja chciałaby także rozwijać współpracę w ramach energetyki atomowej. Pomimo innego spojrzenia na kwestię praworządności oraz praw osób LGBTQ Francja szuka zbliżenia na tym polu m.in. z krajami Grupy Wyszehradzkiej.
Francja oraz kraje naszego regionu nalezą do grona państw członkowskich UE, które opowiadają się za rozwijaniem energetyki atomowej jako narzędzia, które pozwoli na skuteczną dekarbonizację gospodarek.
W październiku Czechy i Francja zainicjowały proatomowy sojusz. Praga i Paryż wskazały, że Unia Europejska potrzebuje energii jądrowej, aby skutecznie walczyć ze zmianami klimatu.
W zakresie nuklearnej energetyki europejskiej nie brakuje także przykładów współpracy polsko-francuskiej. Dążenie do europejskiej autonomii w sektorze energetycznym to projekt, w którym Francja i Polska współpracują, np. poprzez podpisanie umów o współpracy między Francuskim Instytutem Energii Jądrowej (I2EN) a Politechniką Warszawską i Uniwersytetem Warszawskim w kwietniu br.
Nawiązując do tej umowy ambasada Francji w Warszawie oświadczyła, że „budowa europejskiej autonomii strategicznej odbywa się także w sektorze energetycznym, a wojna na Ukrainie nie zmieniła tego kierunku, wręcz przeciwnie – przyspieszyła ten proces”.
Macron jest dzisiaj wspierany bezpośrednio przez pojedynczych liderów europejskich także w swoich celach polityki wewnętrznej. Podczas ostatnich wyborów we Francji przywódcy Niemiec, Hiszpanii i Portugalii przyjęli stanowisko potępiając Marine Le Pen, „mając nadzieję”, że Francuzi wybiorą „demokratycznego” kandydata.”
Z samotnego gracza do lidera zespołu
Jednostronne inicjatywy Macrona jak np. rozmowy z Putinem, krytyka NATO i wezwania do stworzenia nowych europejskich ram bezpieczeństwa osłabiły jego wizerunek wśród europejskich polityków. Jednak wielu rozumie, że alternatyw dla francuskiego przewodniczenia jest mało.
Francuski prezydent odegrał ważną rolę w znaczących projektach europejskich takich jak wspólne zamówienia publiczne na szczepionek na COVID-19, Fundusz Odbudowy oraz zobowiązanie do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r.
Jednak Macron rozumie, że do zrealizowania swoich ambicji potrzebuje współpracy z państwami członkowskimi zamiast z instytucjami unijnymi. Dlatego dwustronna współpraca z klasycznymi partnerami jak np. Niemcy pozostanie pierwszorzędna. Sprzyjające nastawienie do integracji europejskiej obecnego kanclerza Niemiec Olafa Scholza jest dla Macrona dużym atutem.
W miniony poniedziałek kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji zobowiązali się do wzmocnienia francusko-niemieckiego tandemu i poprowadzenia Europy drogą reform, które pozwolą stworzyć silniejszą i bardziej suwerenną Unię Europejską.
Francuski ekonomista Bruno Alomar stwierdził, że „wizja Emmanuela Macrona została zrealizowana w Radzie Europejskiej, czyli w najmniej federalnej i najmniej ponadnarodowej instytucji europejskiej”.
Podkreśla też, że podobnie jak jego poprzednikom, Macronowi przesiąkniętemu duchem V Republiki i posuwającemu wertykalność jeszcze dalej niż wszyscy jego poprzednicy, obcy jest horyzontalny charakter sprawowania władzy w UE, zasady przeciwwładzy, które ją ożywiają, tak sprzeczne z kulturą polityczną Francji.
W rzeczywistości UE funkcjonuje znacznie bardziej podobnie do systemu niemieckiego czy amerykańskiego niż do systemu francuskiego. Emmanuel Macron, podobnie jak jego poprzednicy, miał czasami trudności z odnalezieniem się w tej sytuacji.
Poza polityką zagraniczną, umiejętność tworzenia koalicji będzie także istotna wewnątrz Francji. Sześciu na dziesięciu Francuzów nie chce, by partia prezydenta Emmanuela Macrona – La République en Marche (LREM) zdobyła większość w czerwcowych wyborach parlamentarnych.
A przecież dla swobodnego realizowania programu wyborczego jego ruch potrzebuje dobrego wyniku w czerwcowych wyborach. Tymczasem premierem Francji chce zostać lider skrajnej lewicy.
Jean-Luc Mélenchon jest otwarcie prorosyjski, antynatowski i antyamerykański. Taki duet u władzy z pewnością przyczyniłby się do utraty wyrazistości głosu Paryża w Europie.
Pytanie czy Emmanuel Macron jest de facto liderem Europy po odejściu Angeli Merkel, ambasador Orłowski określa jako „przedwczesne”. Bardzo dynamiczny rozwój dzisiejszych stosunków międzynarodowych może szybko zmienić układ sił politycznych.
Były ambasador Polski w Paryżu zapowiada, że „druga kadencja będzie się prawdopodobnie różnić nie w programie tylko w metodzie”. Wiele będzie zależało zwłaszcza od tego czy francuski prezydent zdoła przejść do bardziej zespołowych strategii działań.
Po osiągnięciu sukcesu w kilku trudnych dziedzinach integracji europejskiej, Macron jako prezydent Francji posiada wiele zasobów dla dalszego wzmacniania europejskiej jedności.
Éric-André Martin sekretarz generalny Komitetu Badań nad Stosunkami Francusko-Niemieckimi (Cerfa) z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (Ifri), podkreśla, że głównym wyzwaniem dla Europejczyków w dobie rosyjskiej agresji jest zachowanie jak najszerszej jedności, zarówno w odpowiedzi na prośby Ukrainy o pomoc, jak i w decyzjach podejmowanych wobec Rosji (embargo na paliwa kopalne, nowe sankcje itp.).
„O tę jedność już dziś trudno, czego wyrazem jest powściągliwość, zwłaszcza Niemiec, w sprawie decyzji dotyczących dostaw broni na Ukrainę oraz harmonogramu wstrzymania importu rosyjskiej ropy i węgla. Prawdziwym europejskim przywódcą będzie ten, kto poprzez swoje działania będzie dążył do utrzymania tej spójności, która jest niezbędną podstawą do tego, by Europejczycy określili swoje interesy w wojnie, nie dając się wciągnąć w działania, których będą żałować, ani nie tworząc niemożliwych do pogodzenia rozłamów między państwami członkowskimi”.