Czy ktoś o tym pomyślał?
Gdyby wszystkie samochody były elektryczne...
A gdybyśmy utknęli w trzygodzinnym korku w mrozie burzy śnieżnej, baterie całkowicie by padły.
Bo w samochodzie elektrycznym w zasadzie nie ma ogrzewania.
A to, że utknąłem na ulicy całą noc, bez baterii, bez ogrzewania, bez wycieraczek, bez radia, bez GPS, bateria już dawno padła.
Można próbować wezwać karetkę i chronić kobiety i dzieci, ale nie mogą przyjechać z pomocą bo wszystkie drogi są zamknięte i prawdopodobnie wszystkie radiowozy będą elektryczne.
A gdy drogi zostaną zamknięte przez tysiące zaparkowanych samochodów, nikt nie będzie mógł postępować. Jak ładować baterie na miejscu?
Ten sam problem polega na tym, że w wakacje są kilometry korków.
Nie dałoby się włączyć klimatyzacji w samochodzie elektrycznym na krótki okres czasu. Twoje baterie padłyby w jednej chwili!
Oczywiście żaden polityk ani dziennikarz o tym nie mówi, ale tak się stanie.