Ks. Michał Woźnicki jest byłym salezjaninem. Od 2018 roku Towarzystwo Salezjańskie, które jest właścicielem domu zakonnego w Poznaniu, starało się o eksmisję duchownego.
Rzecznik prasowy wrocławskiej Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego ks. Jerzy Babiak pisał wówczas, że eksmisja księdza z domu zakonnego to pierwsza taka sytuacja w historii tego zakonu. "Wielu nie zwróci uwagi na to, że to zagubiony człowiek, tylko utożsami go z księżmi. Przynosi wstyd kapłaństwu, szczególnie Tradycji" - pisał w mediach społecznościowych ks. Daniel Wachowiak z archidiecezji poznańskiej.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
W tym samym roku Woźnicki został wydalony ze Zgromadzenia. Został również objęty suspensą - ma zakaz m.in. odprawiania mszy świętej i udzielania sakramentów. Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł pod koniec 2021 roku - jednak ksiądz nadal przebywał w swojej celi w domu zakonnym i to w niej zorganizował nielegalną kaplicę.
Tak przejścia salezjanów z Woźnickim opisuje Piotr Żytnicki, dziennikarz "Gazety Wyborczej", który od początku śledzi losy sprawy:
Salezjanie usunęli go ze zgromadzenia i nakazali wyprowadzkę z domu zakonnego. Nie posłuchał, a w domu salezjańskim rozpętała się wojna - dochodziło nawet do rękoczynów między zakonnikami i buntownikiem. We wrześniu 2022 roku do domu salezjanów przyjechał komornik z wyrokiem eksmisyjnym. Woźnicki próbował go straszyć karami Bożymi. Gdy to nie pomogło, zabrał rzeczy i uciekł. Zapowiadał, że uda się w kilkuletnią pielgrzymkę po Europie, ale ostatecznie osiadł w domu ministranta pod Poznaniem.Ks. Woźnicki wyniesiony przez policjantów z nabożeństwa
W październiku 2020 roku mimo zakazu odprawiania mszy świętej oraz panujących obostrzeń ks. Woźnicki poprowadził nabożeństwo. Salezjanie wezwali wówczas policję. Patrol wylegitymował siedmioro wiernych Woźnickiego, ale ksiądz i jego ministrant odmówili okazania dokumentów. Mundurowi wynieśli obu do radiowozu. Policja informowała, że w trakcie prowadzonego przez ks. Woźnickiego nabożeństwa nie przestrzegano obowiązku noszenia maseczek i wymaganego dystansu.
Nagranie ze zdarzenia trafiło do sieci.
Salezjanie w komunikacie podkreślali, że wypowiedzi ks. Michała Woźnickiego wprowadzają zamęt i zgorszenie wśród wiernych, a także są rażącym łamaniem przez niego prawa kanonicznego i będą podejmowane wobec niego dalsze kroki kanoniczne.
"Chociaż każdy z nas sam ponosi odpowiedzialność za swoje czyny, to pragniemy wyrazić ubolewanie z powodu gorszącej postawy ks. Michała Woźnickiego i skutków, jakie ona za sobą niesie. Gdyby kapłan ten, jako duchowny i obywatel, zachowywał się tak, jak przystało, oraz szanował obowiązujące go prawo świeckie i kościelne, to z pewnością nie doszłoby do sytuacji, jakie miały miejsce wokół jego osoby w ostatnim czasie" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej zakonu.
Jak informowali salezjanie, Sąd Okręgowy w Poznaniu zawyrokował, że ks. Woźnicki celę w domu zakonnym zajmuje nielegalnie i ma ją opuścić. "Gazeta Wyborcza" informowała, że nie jest to możliwe, bo ze względu na panującą w tym czasie pandemię rząd zakazał wszelkich eksmisji.
Nienawistne kazania księdza bez uprawnień
Ksiądz Woźnicki słynie nie tylko z awantur, ale również ze swoich kazań. Podczas modlitw pozwala sobie na negatywne komentarze pod adresem salezjanów, biskupów, a nawet papie¿a. W trakcie jego nabożeństw często przewijają się również wątki homofobiczne i antysemickie.
Podczas jednej z pieszych pielgrzymek tłumaczył wiernym, kto ma pierwszeństwo w toalecie. Wnioski duchownego wywołały w mediach społecznościowych lawinę komentarzy. Jeśli katolicy chcą iść na pielgrzymkę z kapłanem, to mają obowiązek zapewnienia mu "toalety jakiejkolwiek porannej" - tłumaczył ks. Woźnicki.
- A jeżeli chodzi o korzystanie z toalety, na pewien sposób kapłan jest pierwszy przed staruszką, chyba że staruszka umiera, mdleje i trzeba na bieżąco coś robić. A nie, że wiek czy płeć mnie uprawnia, bo ja mam prawo do toalety, bo my jesteśmy niewiasty. A ksiądz to co? - kontynuował
- A jeżeli nie jesteście gotowi księdza uszanować na sposób chrystusowy, to nie macie do niego po prostu tytułu i prawa. (...) Wierni nie powinni oglądać księdza, który się rano myje, ale do tego jest obowiązek zabezpieczyć intymność kapłanowi. Idę z tłuszczą, z hołotą, z hordą, 11. dzieñ pielgrzymki - mówił na nagraniu, które również trafiło do sieci.
Z kolei śmierć Benedykta XVI była dla ks. Woźnickiego idealnym momentem, aby skrytykować byłą Głowę Kościoła Katolickiego. - Ma za swoje dziad! Tchórzliwy Niemiec - powiedział ks. Woźnicki o zmarłym papieżu. - Po Rzymie ganiał jako Joseph Ratzinger, szukając kościoła na mszy świętej w rycie rzymskim. Ma za swoje. Ma za swoje za to, że nie wykazał się odwagą jako Benedykt XVI. Zwykły tchórz. Jak prosił o modlitwę w dniu pontyfikatu: "módlcie się za mnie, abym nie uległ wilkom". Powinien powiedzieć: żebym się nie bał samego siebie. Wilk w owczej skórze, a kazał nam się za innych modlić - mówił dalej.
Duchowny wspomniał również papieża Jana Pawła II i Franciszka. - Wojtyła, jak był chowany, to kto był chowany? Zbuntowany umysł. Paweł VI jak był chowany, to kto był chowany? Zbuntowany umysł. Jan Paweł I był chowany, to kto był chowany? Zbuntowany umysł. Paweł VI był chowany, to kto był chowany? Zbuntowany umysł. Będzie chowany Benedykt XVI, kto będzie chowany? Zbuntowany umysł - mówił.
Zobacz wideo Komisje wyborcze przy kościołach? Odpowiada Piotr Zgorzelski
Młyny Watykanu mielą sprawę Woźnickiego
Podczas jednego ze swoich ostatnich wystąpień ks. Woźnicki grzmiał, bo tylko dwie rodziny zaprosiły go na kolędę. - Jest ksiądz, który jest gotowy przychodzić do was co roku, pomodlić się, pobłogosławić. Do każdego domu został zaproszony? Jaki jest powód, że jeszcze nie? I czy nie ma powodu "koperta", co ja dam? Nic od ciebie nie chcę! - grzmiał duchowny.
Przykłady można mnożyć. Woźnicki nazwał kobietę w spodniach "ladacznicą", karcił wierną, za trzymanie rąk między nogami, o sędzim mówił, że "wygląda jak żul", o Maryli Rodowicz i Beacie Kozidrak, że są "podstarzałymi, spróchniałymi matronami", a uchodźców z Ukrainy nazwał "zagrożeniem dla kraju" i zarzucił im, że chcą "okradać i upokorzyć Polaków".
W Watykanie od 2021 roku toczy się zainicjowane przez salezjanów postępowanie kanoniczne ws. usunięcia księdza ze stanu kapłańskiego. Kongregacje przerzucają się odpowiedzialnością - ta ds. duchowieństwa przekazała sprawę kongregacji nauki wiary. Woźnicki był bowiem nie tylko nieposłuszny, ale również głosił herezje.