Margus Laidre, który pełnił swoją funkcję od 2018 r., ma opuścić kraj do 7 lutego. Rosyjskie władze mówią o „totalnej rusofobii”, a za pogorszenie relacji między oboma krajami obwiniają Estonię.
To pierwsza decyzja tego typu od początku inwazji Rosji na Ukrainę. Z komunikatu rosyjskiego MSZ wynika, że zapalnikiem była decyzja, zgodnie z którą rosyjska ambasada w Tallinie do końca stycznia miała ograniczyć liczbę personelu.
Szef estońskiego MSZ Urmas Reinsalu tłumaczył ten krok „zachowaniem parytetu”, bowiem taka sama liczba personelu obwiązywała ambasadę Estonii w Moskwie. Przyznał jednak, że relacje na linii Estonia-Rosja nie są dobre.
W wydawanym w poniedziałek oświadczeniu rosyjskie władze poinformowały o obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych z Estonią. Rosja przekonuje, że estońscy przywódcy w ostatnich latach „celowo niszczyli” stosunki z ich krajem. „Totalna rusofobia, kultywowanie wrogości wobec naszego kraju zostały podniesione przez Tallin do rangi polityki państwowej” – wskazano.
„Estonia podjęła nowy nieprzyjazny krok, polegający na radykalnym zmniejszeniu liczby personelu rosyjskiej ambasady w Tallinie, potwierdzając tym samym linię prowadzącą do załamania stosunków między naszymi krajami. W odpowiedzi strona rosyjska postanowiła obniżyć rangę przedstawiciela dyplomatycznego w obu krajach do charge d’affaires” – napisano.
Ambasadorem Estonii w Rosji od 2018 r. jest Margus Laidre, który wcześniej pełnił analogiczną funkcję w Finlandii oraz Wielkiej Brytanii. Choć estońskie władze nie odniosły się jeszcze do tej decyzji, spodziewane jest, że one również wydalą ze swojego kraju rosyjskiego ambasadora. Komunikat rosyjskiego MSZ zakończył się stwierdzeniem, że rozwój relacji obu krajów leży teraz po stronie Estonii.