Szwedzkiemu centroprawicowemu premierowi Ulfowi Kristerssonowi trudno jest sobie wyobrazić współpracę z partiami prorosyjskimi, które należą do frakcji Tożsamość i Demokracja, mimo że jego koalicyjni partnerzy rozważają taką możliwość.
To nie jest łatwy czas dla szwedzkiej koalicji rządzącej, składającej się z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej (Moderaci) premiera Ulfa Kristerssona, Chrześcijańskich Demokratów (KD) i Liberałów, a także wspieranej przez skrajnie prawicowych Szwedzkich Demokratów (SD).
Zarówno Szwedzcy Demokraci, jak i Chrześcijańscy Demokraci są otwarci na współpracę w Parlamencie Europejskim z prorosyjskimi partiami z grupy Tożsamość i Demokracja. Kristerssonowi i jego partii trudno sobie jednak wyobrazić wstąpienie w taki sojusz.
– Nie sądzę, żeby cokolwiek z tego wyszło – stwierdził szwedzki premier.
Inne partie mniej sceptyczne
W poniedziałkowym (3 czerwca) wywiadzie dla dziennika „Aftonbladet” wicepremier i przewodnicząca Chrześcijańskich Demokratów Ebba Busch nie wykluczyła współpracy na forum UE ze skrajnie prawicowymi i prorosyjskimi partiami. Chodzi konkretnie o partie należące do frakcji Tożsamość i Demokracja, takie jak francuskie Zjednoczenie Narodowe (RN).
Zaznaczyła jednak, że z takimi partiami nie będzie współpracy w kwestiach dotyczących właśnie stosunku dotyczących Ukrainy.
– Bardzo trudno mi sobie wyobrazić, że będziemy robić interesy z partiami, które nie wspierają Ukrainy i nie przeciwstawiają się antysemityzmowi – powiedziała wczoraj agencji SVT.
„Jeśli będziemy mieć takie same poglądy na jakieś kwestie, to jak najbardziej możemy dojść do porozumienia i umówić się, że będziemy głosować tak samo – ale nie ma mowy o stałej współpracy, która zakładałaby negocjacje (wspólnego stanowiska w każdej sprawie – red.) i na kompromis w kwestii naszych wartości”, napisała później w serwisie X.
Również Charlie Weimers z SD stwierdził, że da się współpracować w partiami z grupy Tożsamość i Demokracja, ale nie jeśli chodzi o Ukrainę.
– Nie w sprawie Rosji i Ukrainy – powiedział wczoraj (4 czerwca) telewizji SVT.
Szwedzcy Demokraci wspierają rząd w zamian za wdrażanie części swoich postulatów, zwłaszcza w dziedzinie imigracji.
– Jeśli nie chcemy, żeby to socjaldemokraci mieli decydujący wpływ na politykę migracyjną, to musimy współpracować również z partiami, z którymi nie zgadzamy się w sprawie Rosji – ocenił Weimers.
Prawicowa koalicja z udziałem Europejskiej Partii Ludowej, Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz Tożsamości i Demokracji jest w Parlamencie Europejskim mało prawdopodobna, ale prawicowe stronnictwa mogą ze sobą współpracować w następnej kadencji nad poszczególnymi regulacjami, jak to było już w tej kadencji, chociażby w odniesieniu do prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych.