- Reklama -
Rosyjski szpieg działający pod przykrywką obywatela Hiszpanii Gonzalesa, czyli Paweł Rubcow był niedawno jedną z osób, które znalazły się w grupie wymiany więźniów między Rosją a Zachodem. Rubcow jest dobrze znany w Polsce, gdzie obracał się w środowisku dziennikarskim.
Po aresztowaniu znalazł wielu „obrońców”, którzy uważali, że to jakaś „afera PiS”, a dziś chętnie by o swoim zaangażowaniu w obronę szpiega chcieli zapomnieć. Głosu obrony i atak ina „służby” PiS przychodziły także z Zachodu, od Niemiec, po polityków-separatystów z hiszpańskiej Katalonii.
Teraz o obecności Rubcowa w Pradze przypomnieli sobie także Czesi. Szpieg w latach 2018 i 2019 r. podróżował do Pragi, aby wykładać tam w szkole letniej na Wydziale Literatury Uniwersytetu Karola. W Pradze spotykał się też z przedstawicielami rosyjskiej opozycji.
Wcześniej dziennik gospodarczy „Hospodářské noviny” donosił już o zaangażowaniu Pawła Rubcowa w letnie wykłady uniwersyteckie. Rzecznik wydziału tłumaczy się, że uczelnia nie była świadoma podwójnej roli Rubcowa, a teraz „podjęła kroki, aby zapobiec powtórzeniu się tego typu incydentów”. Teraz okazuje się, że o Rosjanach z emigracji donosił do Moskwy.
Rubcow został aresztowany w Polsce dwa lata temu w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej. Był podejrzany o bycie agentem GRU. Warszawa zgodziła się go uwolnić celem wymiany więźniów, głównie z Niemiec i USA, chociaż na Białorusi siedzą także Polacy.
Źródło: Radio Praga