W Orlenie i jego spółkach trwają kontrole i audyty obejmujące okres od stycznia 2016 roku do lutego tego roku. Do tej pory skierowano osiem zawiadomień do prokuratury. Przygotowywane są kolejne. W dwóch z nich zaniechania poprzedniego zarządu spowodowały straty na ponad pięć miliardów złotych - poinformowała spółka. Do sprawy odniósł się były prezes płockiego koncernu Daniel Obajtek.
Jak podał we wtorek Orlen, przy wsparciu zewnętrznych firm audytorskich i kancelarii prawnych, spółka "realizuje w grupie kapitałowej szczegółowy przegląd działań za okres od stycznia 2016 roku do lutego 2024 roku", przy czym zakończono już ponad 50 kontroli i audytów, a "drugie tyle jest jeszcze w toku".
ZOBACZ: Orlen zarobił 12 mld zł mniej. Daniel Obajtek komentuje
"Czynności procesowe, na różnym etapie postępowań, prowadzi także prokuratura oraz organy ścigania" - zaznaczył Orlen. Spółka wspomniała jednocześnie, że "spośród 28 kluczowych śledztw 12 dotyczy Orlenu, a 16 pozostałych spółek z grupy kapitałowej".
Są pierwsze zawiadomienia do prokuratury
"Spółka skierowała do tej pory osiem zawiadomień do prokuratury i przygotowuje kolejne. W przypadku dwóch z nich, działania lub zaniechania poprzedniego zarządu Orlenu spowodowały straty na ponad 5 mld zł" - podkreślono w komunikacie.
Orlen zwrócił m.in. uwagę, że weryfikacja procesu planowania i budowy kompleksu Olefiny III w zakładzie głównym spółki w Płocku "wskazuje na szereg błędów i nadużyć, które mogą wiązać się z identyfikacją kolejnych strat".
ZOBACZ: Były dyrektor w Orlenie z zarzutem. Jest komunikat prokuratury
"Trwa też analiza wniosków z 53 zakończonych kontroli i audytów, a w następnych 55 sprawdzana jest prawidłowość procesów biznesowych w Grupie Orlen" - dodała spółka. Jak wyliczono, kontrole i audyty obejmują m.in. działalność inwestycyjną, wybór dostawców oraz sponsoring i marketing.
Daniel Obajtek komentuje
Ponieważ kontrole prowadzone w Orlenie dotyczą głównie kadencji na stanowisku prezesa Daniela Obajtka (2018-2024), obecny europoseł postanowił zabrać głos w tej sprawie.
- To jest jakaś fikcja. Każdy może sobie napisać zaniedbania, ale liczą się fakty. A są one takie, że w osiem lat zarobiliśmy 90 mld zł, a nasi poprzednicy w osiem lat zarobili 2,9 mld zł - powiedział były prezes Orlenu w Polsat News.
Według niego, "spółkę ocenia się za wpływy do budżetu państwa". - Za naszych czasów te wpływy były rekordowe - podkreślił.
- Dla mnie to jest propaganda, a nie audyt. Jeżeli były w Orlenie straty, to skąd rekordowe wpływy do budżetu państwa? - stwierdził.
ZOBACZ: Sztuczne zęby, botoks, absurdalne pytania. Przesłuchanie Daniela Obajtka
- Dobrze byłoby gdyby zarząd Orlenu odpowiedział, kto te audyty robił i ile one kosztowały - dodał. Zaapelował również do zarządu Orlenu, "żeby nie szukał tematów zastępczych".
Wśród zarzutów wobec byłego prezesa Orlenu jest m.in. przyjęcie korzyści majątkowej - chodzi o zakup po zaniżonej cenie prywatnej nieruchomości w 2018 roku.
- To jest jakaś hucpa, która była podawana w mediach. Nie było żadnego zaniżania ceny. To jest kłamstwo, totalna bzdura - powiedział Obajtek.
- Zapłaciłem za mieszkanie wartość rynkową - zapewnił.
dk / PAP/Polsatnews.pl