W ubiegłym roku Czechy doświadczyły czterech wrogich włamań lub prób włamań do systemów cybernetycznych instytucji strategicznych, wynika z corocznego raportu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Informatycznego (NÚKIB).
Raport, z którym zapoznał się partner medialny EURACTIV Czechy Aktuálně.cz i który ma zostać omówiony przez rząd w środę, wskazuje, że liczba wszystkich incydentów w cyberprzestrzeni była najwyższa w historii. Spadła natomiast liczba poważnych ataków.
„Miniony rok potwierdził długotrwałe zainteresowanie podmiotów powiązanych z Federacją Rosyjską i Chińską Republiką Ludową potajemnym działaniem w sieciach czeskich instytucji strategicznych. Możemy mówić o co najmniej czterech oddzielnych próbach lub udanych penetracjach sieci tych organizacji”, opisał dyrektor NÚKIB Lukáš Kintr według Aktuálně.cz.
Celem wrogich operacji było cyberszpiegostwo. Mówiąc prościej, rosyjscy i chińscy hakerzy starali się uzyskać poufne informacje państwowe. Ze względów bezpieczeństwa raport nie precyzuje, które instytucje były zaatakowane. Dokument skupia się głównie na opisaniu ogólnych trendów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa.
Oprócz Chin i Rosji kilka innych krajów było również zaangażowanych w ataki w czeskiej cyberprzestrzeni. Na przykład północnokoreańska grupa hakerska Lazarus, której celem jest kompromitowanie firm działających w przemyśle obronnym w krajach NATO i UE.
Hakerzy powiązani z Iranem są również aktywni w Czechach. Dla nich motywacja wynika z faktu, że Czechy stoją po stronie Izraela. Celem ataków były organizacje zajmujące się gospodarką wodną. „Działania te były prowadzone w ramach globalnej kampanii atakującej podmioty korzystające z urządzeń wyprodukowanych przez izraelską firmę Unitronics” – wskazuje raport.