Michał Misiura2023-11-10 12:10redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-11-10 12:10
Gospodarka Wielkiej Brytanii uniknęła recesji, ale od wielu kwartałów skutecznie unika także wzrostu. Na wykresie PKB nie widać oznak życia, a Bank Anglii spodziewa się, że pacjent pozostanie martwy przez cały przyszły rok.
Produkt krajowy brutto Wielkiej Brytanii w III kwartale 2023 roku znalazł się w stagnacji, co i tak okazało się pozytywną informacją na tle rynkowych oczekiwań. Ekonomiści ankietowani przez agencję Reutera spodziewali się, że PKB Zjednoczonego Królestwa spadnie w okresie od lipca do września o 0,1%, co oznaczałoby, że gospodarka wkroczyła w obszar technicznej recesji.
Brytyjczycy nie mają jednak powodów do zadowolenia. Wykres krajowego PKB pozostaje płaski jak EKG martwej osoby, a analitycy zwracają uwagę, że w obecnej sytuacji gospodarka Wielkiej Brytanii nie ma szans, żeby pokonać szybko wysoką inflację bazową lub wpłynąć na wzrost płac.
Dodatkowo warto podkreślić, że używając niezaokrąglonych liczb, brytyjski PKB spadł w III kwartale o 0,03%, przez co istnieje ryzyko, że odczyt zostanie jeszcze zrewidowany w dół. W samym wrześniu brytyjski produkt krajowy brutto umocnił się natomiast o 0,2%.
Jak zwraca uwagę James Smith - dyrektor ds. badań z think tanku Resolution Foundation, spadek PKB został zahamowany przez import netto, który jest często niestabilny, podczas gdy konsumpcja i inwestycje biznesowe spadły.
W ostatnim kwartale wydatki konsumenckie Brytyjczyków zmniejszyły się o 0,4%, inwestycje przedsiębiorstw spadły o 4,2%, a rządowe wydatki konsumpcyjne obniżyły się o 0,5%. Handel netto wniósł do PKB 0,43%.
Bilans handlowy Wielkiej Brytanii osiągnął dodatni wynik 6 miliardów funtów, powracając do poziomu sprzed brexitu i pandemii, jednak główną zasługę odegrał tu gwałtowny spadek importu i niewielki wzrost eksportu (głównie usług).
Wielka Brytania jest krajem stagnacji gospodarczej, który od czasu kryzysu finansowego walczył o zapewnienie sobie trwałego wzrostu gospodarczego. Zajęcie się tym jest głównym zadaniem, przed którym stoimy jako kraj i musi znajdować się w centrum jesiennego oświadczenia kanclerza skarbu za 10 dni - skomentował James Smith.
Według Bloomberga dane z brytyjskiej gospodarki to fatalna informacja dla premiera Rishiego Sunaka, który zobowiązał się zapewnić państwu ekonomiczny rozwój. W przyszłym roku czekają go wybory, w których jego Partia Konserwatywna zmierzy się z odbudowującą poparcie Partią Pracy. Za niecałe dwa tygodnie ma odbyć się jesienne wystąpienie kanclerza skarbu Jeremy’ego Hunta, w którym powinny znaleźć się propozycje na pobudzenie wzrostu gospodarczego.
- Najnowsze dane o PKB dają pewną nadzieję, że gospodarce uda się uniknąć recesji pomimo nacisków związanych z wyższymi stopami procentowymi, choć jest jeszcze za wcześnie, aby wszystko było jasne. Około połowa skutków dotychczasowych działań Banku Anglii nadal będzie uderzać w gospodarkę, rynek pracy ochładza się, a zarówno nadwyżka oszczędności, jak i wsparcie fiskalne maleją. Krótko mówiąc, w nadchodzących kwartałach granica między stagnacją a spadkiem pozostanie cienka. – czytamy w notatce analityków Bloomberg Economics Any Andrade i Dana Hansona.
W ciągu niecałych dwóch lat Bank Anglii podniósł stopy procentowe z 0,1% do 5,25%. Na ostatnim posiedzeniu Komitet Polityki Monetarnej utrzymano je na niezmiennym poziomie. Większość ekonomistów spodziewa się, że osiągnęły one już swój najwyższy poziom, a obniżki rozpoczną się w sierpniu przyszłego roku. Według brytyjskiego banku centralnego PKB państwa może osiągnąć w IV kwartale wzrost na poziomie 0,1%, natomiast w całym przyszłym roku czeka go stagnacja.