Białoruś przedłuża zakaz embargo na żywność z państw zachodnich. Takiej decyzji można było się spodziewać, ale w nowym rozporządzeniu po raz pierwszy pojawia się też zakaz importu piwa i napojów niskoalkoholowych z Polski i Litwy.
Embargo na żywność Białoruś wprowadziła w grudniu 2021 roku. Alaksandr Łukaszenka argumentował wtedy, że jego kraj nie chce towarów z państwa, które rzekomo miały prowadzić dyskryminacyjną politykę i prowadzić nieprzyjazne działania wobec Mińska.
ZOBACZ: Bar w kościele. Niezwykły pomysł w Niemczech
Jak poinformował w środę agencja BelTA, premier Białorusi Raman Hałouczenka podpisał nowe rozporządzenie w tej sprawie, przedłużając embargo na produkty rolno-spożywcze do 31 grudnia 2023 roku.
"Dokument przewiduje m.in. utrzymanie zakazu importu jabłek z krajów nieprzyjaznych, z wyjątkiem okresu od 1 do 31 lipca" - podaje agencja.
Agencja podkreśla, że w nowym rozporządzeniu, które obowiązuje od końca czerwca, "wprowadza się również zakaz importu piwa i napojów niskoalkoholowych z Litwy i Polski, biorąc pod uwagę produkcję podobnych produktów na Białorusi w wystarczających ilościach".
ZOBACZ: Białoruś: Wojskowy dowódca boi się Warszawy. "Polska planuje wysunąć macki"
Pierwsze embargo sprzed dwóch lat dotyczyło mięsa wołowego i wieprzowego, produktów drobiowych, podrobów, tłuszczy, mączki mięsnej, mleka i produktów mleczarskich, warzyw, owoców, soli oraz wyrobów cukierniczych.
Objęte nim zostały produkty z USA, Kanady, krajów Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Szwajcarii, Albanii, Islandii, Macedonii Północnej oraz Czarnogóry.
jk/wka/ Polsatnews.pl