Adam Glapiński: Każdy, kto atakuje NBP, ma złe zamiary wobec Polski i Polaków

1 lat temu 43

Adam Glapiński stwierdził, że jest "oszołomiony" groźbami wymierzonymi pod adresem Narodowego Banku Polskiego. Na piątkowym spotkaniu z mediami odnosił się do zarzutów, jakie postawił członek zarządu banku centralnego Paweł Mucha. Glapiński przekonywał też, że Polska jest "na pierwszych stronach gazet finansowych i bankowych jako przedmiot podziwu i sukcesu".

Na piątkowej konferencji prezes Narodowego Banku Polskiego stwierdził, że instytucja cieszy się najwyższym obywatelskim zaufaniem. Przypomniał, że NBP jest sprawdzany przez Najwyższą Izbę Kontroli dwa razy do roku i zawsze "dobrze wypada w tych audytach".

Podał, że audyty są niezwykle skrupulatne - "od szczegółu do ogółu". Jego zdaniem ani razu nie wyszło w nich łamanie prawa, Konstytucji czy ustawy. - Nigdy w historii NBP nie było żadnego poważnego przypadku naruszenia procedur, złamania prawa, nie toczyły się takie sprawy i postępowania. Nie mówiąc o łamaniu konstytucji czy ustawy - zaznaczył Glapiński.

ZOBACZ: Ceny paliw wciąż rosną. "Jedno jest pewne"

Dlatego - w jego ocenie - "bardzo bolesne są dla nas te publicznie rozgrywane potyczki". - Z którymi nie mamy nic wspólnego, w których dobro narodowe Banku Polskiego, jego obraz, jego prestiż są naruszane - uznał.

Adam Glapiński kontra Paweł Mucha. Szef NBP odpowiada na zarzuty

Szef NBP nawiązywał w piątek do zarzutów, jakie publicznie przedstawił członek zarządu banku centralnego Paweł Mucha, były minister w kancelarii Andrzeja Dudy. Wyliczył on, że Glapiński nie przekazuje informacji o decyzjach Rady Polityki Pieniężnej, o co wnioskował. Dodał także, że w Banku dochodzi do "licznych przekroczeń", a on sam był pomijany w poszczególnych głosowaniach zarządu.

Jak mówił Glapiński, "każdy, kto atakuje bezpodstawnie NBP i godzi w jego prestiż, uderza bezpośrednio w dobro Polski, naszej ojczyzny". - To, co się dzieje, jest dla nas całkowicie niezrozumiałe. Stek obelg, kłamstw, poniżających żartów, gróźb, oszałamiające - wyliczał.

Powiedział, że dane groźby pod adresem NBP są atakiem wobec całej Polski. Stwierdził, że celem ataków może być "chęć wprowadzenia na siłę, gwałtem, ciągnąc za włosy, Polski do strefy euro".

"Polska jest na pierwszych stronach gazet jako przedmiot podziwu"

Adam Glapiński dodał, iż sprawa wejścia Polski do strefy euro może być rozpatrywana dopiero, gdy Polska osiągnie poziom rozwoju krajów europejskich, czyli za około 8-10 lat. Według niego jeżeli ataki będą się powtarzać to Bank może "przestać być jednym z najbardziej prestiżowych banków na świecie".

ZOBACZ: Spłacał obce długi w ZUS. Nie pomogło nawet pismo z prokuratury

- My jesteśmy na pierwszych stronach gazet finansowych i bankowych jako przedmiot podziwu i sukcesu, jedyny kraj, któremu udaje się doskoczyć do czołówki najbogatszych krajów świata - przekonywał.

Glapiński mówił też, że NBP "jest jedynym bankiem na świecie, które wszystkie kwoty (np. zarobki - red.) umieszcza w internecie". - Nawet dyrektorzy umieszczają oświadczenia majątkowe (...). I członek zarządu, który przychodzi do banku i dziwi się, że wynagrodzenie jest tak małe, a moim zdaniem bardzo duże, to nie zaglądał do sieci. Ten spór jest wyłącznie o nagrody i premie i to jest cała prawda. Reszta to jest taka mgiełka i didaskalia - uznał.

Biuro prasowe NBP: Zachowanie Pawła Muchy jest nieakceptowalne

Wcześniej do zarzutów Pawła Muchy odniosło się biuro prasowe NBP, które uznało zachowanie członka zarządu za "nieakceptowalne" oraz zarzuciło mu "wytwarzanie atmosfery zagrożenia, rozliczeń i konfliktu".  

"Wbrew podnoszonym zarzutom przez pana Pawła Muchę, członka zarządu NBP, a także pomimo postępowania, o którym mowa w ust. 1, Zarząd Narodowego Banku Polskiego wykonuje wszystkie zadania w niezakłócony sposób, skutecznie i zgodnie z prawem" - napisali przedstawiciele NBP.

kar/wka/polsatnews.pl

Czytaj więcej

Czytaj więcej
Radio Game On-line